Just promise me... recenzja

JUST PROMISE ME

Autor: @aga_z_ksiazka ·2 minuty
2024-10-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Na wstępie chciałam zaznaczyć, że zanim wyleje się na mnie falahejtu, to KAŻDY MA PRAWO DO SWOJEJ OPINII.

Niestety zawiodłam się.
Nie będę ukrywać, że promocją książki przez patronki, autorkę i wydawnictwo jest bardzo, ale to bardzo zachęcająca, z tego powodu i ja się skusiłam na zakup i przeczytanie. Niejednokrotnie słyszałam, że autorka pisze świetnie i uznałam, że to doskonały moment, żeby poznać jej pióro.
Zacznijmy od prologu.
Prolog jest dla mnie taką zachętą, zaproszeniem do dalszej historii. To jest wprowadzeniem, w którymzadam milion pytań, co tu się wydarzy dalej.Co tu dostajemy? Dziewczynę, która jest gruba i nosi aparat na zębach i z tego powodu zostaje wyśmiana! Serio?
To już było taką odrazą do dalszego czytania.Po trzech latach wraca piękna i to wtedy nasz główny bohater zawraca na nią uwagę.
Cameron Johnson to o nim mowa, nie dba o względydziewczyn, bozdobędzie każda za wszelką cenę.
LeahCollins, gdypo trzech latach wraca wszystkie wspomnienia wracają. Czy wróciła silniejsza? Według mnie nie, bo oprócz wyglądu w niej nie zmieniło się nic wciąż ma ten sam kruchy charakter.
Tęksiążkę podzieliłam na dwie części do 15 rozdziału pierwsza, dalej do końca druga część.
W tej pierwszej części nasz bohater Cameron nie miał rodziców. Tak ich nie było znaczy gdzieś tam byli bo pojawiło się jedno zdanie o nich.Mozna, bywzbudzić trochę emocji np. meczem na początku historii gdzie on wspomina rodziców a przez swój błąd odsunął się od nich. W tej lepszej części oni nagle pojawiają się i wszystko zostaje wyjaśnione w jednym rozdziale. W pierwszej części emocje między bohaterami były mało widoczne bardziej to była zabawa w chowanego jedno przed drugim. Gdy akcja zaczyna się rozkręcać nagle rozdział się urywa i w następnym jest tylko namiastego tego co się wydarzyło.
Dlaczego mówie ze dwie części, bo po 15 rozdziale zaczynają się emocje, wyrażanie swoich uczuć, są tajemnice i walka o życie. I tu jest ta lepsza część, która naprawdę zasługuje na uwagę i którą przeczytałamszybko, boz początkiem książki bardzo się męczyłam. I jeżeli ktoś powie ze były budowane emocje na początku to niestety ja ich nie dostrzegłam. Na uznanie zasługuje wątek przyjaźni międzyLeahaDanielle, to jest przedstawienie prawdziwejprzyjaźni, którejżyczę każdemu.
Podsumowując mam wrażenie że tą książkę pisały albo dwie osoby, albonapisana w dużym odstępie czasowym. Czy przeczytam drugi tak? Tak, aletylko dlatego, żenie lubię niedokończonychhistoriii dziś jużwiem, żenie będę czekała na nią z wielkim entuzjazmem. Zawsze oceniam całą książkę nie pół i w mojej ocenie jest toniedopracowanaksiążka.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Just promise me...
Just promise me...
M. Mackenzie
8.1/10
Cykl: Dylogia Second Chance, tom 1

Cameron Johnson – rozgrywający szkolnej drużyny futbolowej – nigdy nie musiał zabiegać o względy płci przeciwnej. Nie przejmował się również uczuciami innych. By utrzymać swoją reputację, był skłonny...

Komentarze
Just promise me...
Just promise me...
M. Mackenzie
8.1/10
Cykl: Dylogia Second Chance, tom 1
Cameron Johnson – rozgrywający szkolnej drużyny futbolowej – nigdy nie musiał zabiegać o względy płci przeciwnej. Nie przejmował się również uczuciami innych. By utrzymać swoją reputację, był skłonny...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę już wszystkie powieści spod jej pióra. Kiedy tylko zobaczyłam, że pisarka wydaje coś nowego wiedziałam, że będę musiała po to si...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

„Just Promise me…” to moje pierwsze spotkanie z twórczością M. Mackenzie, pomyślałam sobie, że tak historia będzie lekka i przyjemna, jednak nie jest pozbawiona głębi. Okładka jest urokliwa, nie mogł...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @aga_z_ksiazka

Flavio
FLAVIO

To już ostatni finałowy tom serii #mrocznimężczyźn. W tej części poznajemyFlavia, najbardziej wyczekiwanego mrocznego mężczyznę. Poznaliśmy go w poprzednich częściach i ...

Recenzja książki Flavio
I like you, Hype Boy
I LIKE YOU HYPE BOY

Sana jest początkującą stażystką w redakcji, otrzymuje zlecenie napisania artykułu o najpopularniejszym zespole k popowymna świecieTBT. Musi przeprowadzić się do Korei n...

Recenzja książki I like you, Hype Boy

Nowe recenzje

Serce w grze
świetna
@mamazonakob...:

Aida Manzano jest młodą pisarką, która nie znosi piłki nożnej i wszystkiego, co z nią związane. Jednak jej przyjaciółka...

Recenzja książki Serce w grze
Noc wigilijnych cudów
Magia dobra i wiary
@aga.kusi_po...:

Cały rok człowiek żyje w pędzie, który puchnie od pracy, obowiązków i ludzi. Praca jest, obowiązki się mnożą, a ludz...

Recenzja książki Noc wigilijnych cudów
Świetny Mikołaj
Przystojny mikołaj
@dosia1709:

„Możecie nazwać mnie Grinchem albo Scrooge'em, ale żadne z tych określeń nie zrobi na mnie wrażenia. Przywykłem do inwe...

Recenzja książki Świetny Mikołaj
© 2007 - 2024 nakanapie.pl