O szczęście trzeba walczyć! Nie można się poddawać, tylko pewnie po nie sięgnąć. Odważni potrafią ze stanowczością dokonywać cudów. A czy Ty potrafisz zawalczyć o swoje szczęście? Ciekawe …
Julia – po rozstaniu z Mariuszem – wiedzie spokojne i sielskie życie na wsi. Pracuje, spełnia swoje marzenia, ale jej spokój zakłóca pojawienie się byłego narzeczonego. Zaczyna nią sterować, manewrować i sieje zamęt i niepokój. Składa odważne obietnice, jak to bardzo ją kocha i szanuje, tęskni za nią i jak bardzo się zmienił. Pod wpływem jego czułych słów dziewczyna wyjeżdża z nim do Anglii do pracy. Tam chłopak diametralnie się zmienia. Obiecywał złote góry, a co jej zaoferował? Czy Julka uwierzy jego słowom? Czy będzie na tyle odważna i śmiała, aby planować wspólne życie z Mariuszem? A może się przekona, że po raz kolejny ją oszukał? Trudne i ważne decyzje przed dziewczyną, masa kłopotów, ale i miłych chwil.
Za dwie minuty wiosna to to z jednej strony miła powieść o sile miłości i dobroci. Okazuje się, że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie, którzy bezinteresownie potrafią wyciągnąć do drugiej osoby pomocną dłoń, nie oczekując nic w zamian. Takie miłe sytuacje wzmacniają morale, podnoszą na duchu i utwierdzają w przekonaniu, że warto wierzyć w ludzi. Nie wszyscy są źli i zepsuci. Ta powieść ukazuje też obraz człowieka, często bardzo samotnego i opuszczonego, na emigracji zarobkowej. Człowieka, który walczy sam z sobą, ze swoimi słabościami. Wykorzystywanie przez przełożonych, trudne warunki pracy, brak szacunku i niesamowity stres to szara codzienność. I jeszcze nie można się nigdzie i do nikogo poskarżyć. Jak to jest trudne życie, ten tylko chyba wie, kto był w takiej sytuacji. A z drugiej strony autorka pokazuje również, że warto mieć marzenia, te małe i duże. One działają pobudzająco i malują nasz wewnętrzny świat na kolory tęczy. Trzeba wspomnieć o ogromnej sile i mocy przyjaźni, mocnej i trwałej, rodzącej się w trudnych warunkach. Ale co najważniejsze, wartość nie do podważenia. To siła tkwiąca w kobiecie, szczególnie tej po przejściach. Nic nie jest w stanie jej zabić, ale tylko zdecydowanie wzmocnić i pobudzić do walki o realizację swoich pragnień.
Mnie ta książka tak wciągnęła, że połknęłam ją w jeden wieczór. Nie mogłam pozostawić Julki samej na emigracji, musiałam jej towarzyszyć aż do momentu, gdy ukoi swój wewnętrzny ból. Skrzywdzona i zraniona, potrafiła odważnie i pewnie walczyć z przeciwnościami losu, silna i nie do pokonania. Postać godna do naśladowania. W przypadku jej historii świetnie sprawdza się powiedzenie, że co nas nie zabije, to nas wzmocni.
„Koniec z przykrościami, nieprzespanymi nocami i depresją. Jeszcze zaświeci dla mnie słońce. Już za chwilę! Za dwie minuty nadejdzie wiosna mojego życia!”
Czy warto po nią sięgnąć? Cóż za pytanie. To obowiązkowa lektura dla każdej kobiety, zarówno tej, która wiedzie szczęśliwe i ustabilizowane życie osobiste, jak i dla tej, która walczy z losem. Jedna będzie dziękować, że ma takie ułożone życie, a dla drugiej historia Julii będzie bodźcem do zmiany swojego życia na lepsze … Każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie, powiem więcej, każdy odnajdzie w niej małą cząstkę samego siebie. Warto dodać, że napisana jest lekko i powabnie, momentami z dobrym humorem, niezauważalnym przymrużeniem oka.
Chwytajcie do ręki, dodaje siły i mocy do działania, pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia, nawet najmniej wyobrażalne marzenia potrafią się urzeczywistnić. I to jest takie piękne i pocieszające ...