„Szklany Mag” to drugi tom magicznych przygód rezolutnej i młodziutkiej Ceony, która po ukończeniu prestiżowej Szkoły Magów Tagis Praff trafiła na praktyki do Maga Papieru, Emery’ego, który ma nauczyć ją, jak zostać Składaczem. Dziewczyna nie była przekonana do tej profesji, jednak od kiedy uratowała mężczyźnie życie, a wcześniej odbyła wędrówkę po jego sercu, wie, że składanie jest tym, czym chce się w życiu zajmować. Związała się z papierem i chce, aby tak pozostało. Lira została spacyfikowana, jednak na wolności nadal przebywają jej poplecznicy. Grath Cobalt jest tak samo niebezpieczny jak przebiegły. Z kolei Saraj to Wycinacz, który zabija dla zabawy. Obaj chcą dorwać Ceony i sprawić, aby odmieniła los Liry. Nie tylko ona sama jest w niebezpieczeństwie. Magowie grożą także jej rodzinie i przyjaciołom. W tej sytuacji Ceony wie, że musi liczyć na siebie. Wie, że zawiniła i musi doprowadzić sprawę do końca. Zamierza walczyć, aby chronić ludzi, których kocha.
Zawsze obawiam się kontynuacji książki, która bardzo mi się podobała. Zdarza się niestety, że kolejny tom wypada słabiej niż pierwszy. Na szczęście taka sytuacja nie miała miejsca tym razem. Druga część przygód Ceony jest równie świetna, o ile nie lepsza od poprzedniczki. A to dlatego, że właściwa akcja powieści rozpoczyna się tak naprawdę już na pierwszych stronach, a fabuła jest rozbudowana, wciągająca i intrygująca. Jest też o wiele bardziej niebezpiecznie niż w pierwszej części. Książkę czyta się błyskawicznie, nie tylko dlatego, że jest krótka. Obfituje w błyskotliwe dialogi, które pchają akcję do przodu. I nie jest to jedyny element, dzięki któremu akcja powieści jest tak bardzo dynamiczna. Zaskakujące zwroty akcji mają w tej materii wiele do powiedzenia. Swoje trzy grosze dokłada również skomplikowane uczucie między uczennicą i nauczycielem, które cały czas wisi w powietrzu, ale daje o sobie znać coraz częściej. Pisałam już w recenzji poprzedniego tomu, że uwielbiam takie romantyczne wątki jak tutaj, gdzie uczucie rodzi się bardzo powoli i świadczą o tym jedynie drobne gesty i iskrzenie między bohaterami. W kontynuacji losów Ceony i Emery’ego liczyłam na to, że ten wątek posunie się trochę do przodu. Minęło już klika miesięcy od czasu, kiedy dziewczyna miała okazję poznać wspomnienia mężczyzny i wyznać mu, co do niego czuje. Emery jednak nadal nie ustosunkował się do tych słów. Ceony nie wie, o co chodzi, czuje się niepewnie, kiedy ponownie są w relacji uczeń-nauczyciel. Dziewczyna jeszcze tego nie widzi, ale czytelnik już tak, że między tą dwójką rodzi się coś cudownego. I to coś w książce czuć. Cudowny jest ten wątek w powieści. Nadal nie mogę doczekać się kontynuacji, aby dowiedzieć się, czy sprawdzi się to, co przepowiedziało Emery’emu pudełko fortuny. Bo w tym tomie nie zostało to wyjaśnione, chociaż romans tych dwojga jednak posuwa się naprzód.
Jesteś świeczką, której nie da się zdmuchnąć, a teraz widzą cię najmroczniejsze części tego świata. A one nie tolerują światła.
Ten tom to bardziej rozbudowana fabuła, więcej magii, nowe materiały i nowe zaklęcia, a także nowi bohaterowie, nie będący Magami Papieru, ani Wycinaczami. Bardzo byłam ciekawa, jak ma się tytuł tego tomu do jego zawartości. No bo dlaczego Szklany Mag, skoro Ceony i Emery są Papierowymi Magami? Czy chodzi o pojawienie się nowych bohaterów, którzy zajmują się szkłem? Czy może o coś zupełnie innego? Podpowiadam, że o jedno i o drugie. I o ile pojawienie się Delilah, praktykantki kształcącej się na Szklarza, i jej nauczycielki nie zdziwiły mnie, o tyle zakończenie książki zaskoczyło mnie totalnie. Bo oznacza ono, że przed Ceony otwierają się nowe możliwości i być może uda jej się spełnić marzenia, którymi żyła, zanim dostała przydział do Emery’ego. Nie wiadomo tylko, jak posiadana wiedza i umiejętności wpłyną na nią. Jest możliwość, że dziewczyna się zmieni i stanie się podoba do tych, z którymi musiała walczyć w dwóch pierwszych tomach. Ale nie wyprzedzajmy faktów, bo to dopiero ma nastąpić i jest jedną wielką niewiadomą. Zachęcam tymczasem do sięgnięcia po serię. Pamiętajcie jednak, że trzeba ją poznawać od pierwszego tomu, bo kontynuacja to logiczny ciąg wydarzeń. Bez znajomości tych z pierwszej części, ciężko będzie Wam się odnaleźć w kolejnych. W najnowszym tomie okazuje się, że magia papieru nie jest tak rewelacyjna jak się mogło wydawać. W najtrudniejszych momentach zwyczajnie jest niewystarczająca. Szczególnie wtedy, kiedy nie ma pod ręką materiałów, z których można skorzystać do stworzenia zaklęcia. Z tego powodu Ceony podejmuje ryzykowne i wydaje się, że niezbyt przemyślane kroki. Ale działa pod wpływem emocji i presji. Co z tego wyniknie, musicie sprawdzić sami. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, bo nie będziecie mieli po co czytać książki. Musicie jednak wiedzieć, że dzieje się w tej części naprawdę bardzo dużo. I wiele z tych wydarzeń jest mocno zaskakujących. Części kompletnie się nie spodziewałam, a części chyba nie wybaczę autorce już nigdy. Możecie spodziewać się mrożących krew w żyłach sytuacji, epickich scen walki, intryg, niesamowitych zwrotów akcji, tętniącego życiem świata wypełnionego tajemniczymi postaciami. Ciekawi są nowi bohaterowie pojawiający się w powieści i nowe zaklęcia dotyczące zupełnie innego materiału. Mowa oczywiście o szkle. Genialne były czary związane z lustrami, które umożliwiały przemieszczanie się za ich pomocą, ale też i te papierowe nie ustępowały im fantazją. Mnie ogromnie spodobała się zakładka, która nie dość, że pokazuje tytuł książki, którą aktualnie się czyta, sama śledzi również stronę, na której zakończyliśmy czytanie. Mega wynalazek, bardzo by mi się taki przydał :)
Słowa stanowiły niewielką pociechę. Były niczym cienki podziurawiony koc, który miałby ją ochronić przed zimową zamiecią. Bez względu na to, jak ciasno się nim owijała, dziury pozostawały dziurami.
Fantastyczne są emocje, których dostarcza książka. Autentyczne i zniewalające. Cudowna jest w niej magia, wspaniały wątek romantyczny, a także działająca na wyobraźnię walka dobra ze złem. Książka napisana jest przyjemnym językiem, dialogi są żywe i naturalne, fabuła angażująca i świeża, a opis świata szczegółowy i zachwycający. Podobnie jak w poprzedniej części, najbardziej za serce ujęli mnie nieco tajemniczy Emery i odważna, nieustraszona Ceony. Pojawili się jednak nowi bohaterowie, którzy również przypadli mi do gustu. Bardzo polubiłam Delilah i cierpię do tej pory z jej powodu. Ciekawie zarysowanymi postaciami w książce są antagoniści. Są dużo bardziej wyraziści od Liry i zwyczajnie interesujący. Najbardziej ujmuje mnie jednak w książce sama magia. Pomysł Holmberg na niezwykły magiczny system był strzałem w dziesiątkę. Jest on nie tylko oryginalny i świeży, ale też bardzo pomysłowy. Trzeba przyznać, że robi wrażenie.
„Szklany Mag” to kolejna odsłona lekkiego, pełnego przygód i magii młodzieżowego fantasy. Przepełnionego emocjami, z cudownym wątkiem romantycznym, wielowymiarowym i zaskakującym światem przedstawionym oraz intrygującymi bohaterami. Serdecznie polecam!
Recenzja pochodzi z bloga:
„Szklany Mag” Charlie N. Holmberg – maitiri_books (wordpress.com)