Nigdziebądź recenzja

Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie...

Autor: @z_kultury_ ·3 minuty
2012-08-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Moja krótka przygoda z twórczością Neila Gaimana rozpoczęła się niespełna rok temu. Zobligowana zostałam wówczas do przeczytania "Koraliny", co odbiło się poważnym echem na mojej psychice. Przygody małej dziewczynki wcale nie były interesujące. Były mroczne i straszne. Wprost nie mogłam uwierzyć, że książką tą zachwycają się dzieci na całym świecie. Po lekturze "Koraliny" podjęłam próbę przeczytania "Gwiezdnego pyłu". Na daremnie próbowałam przebrnąć przez kolejne strony. Historia z każdą stroną nudziła mnie coraz bardziej. Nie poddałam się jednak i z wielkim trudem dobrnęłam do jej końca. Powiedziałam sobie wówczas, że więcej nie poddam się już czarowi Gaimana. Ponieważ jednak kobieta zmienną jest, postanowiłam spróbować raz jeszcze. Trzecią próbą była historia napisana jako scenariusz współczesnego serialu telewizyjnego. "Nigdziebądź" przyciągnęła mnie nietuzinkową okładką i wstępem napisanym przez samego Andrzeja Sapkowskiego. Przekonana, że nasz literat „zna się na rzeczy”, nie mogłam się już dłużej opierać tej książce.

Tym razem Gaiman zaserwował czytelnikowi historię Richarda Olivera Mayhewa, zwanego przez znajomych Dickiem. Mężczyzna prowadzi spokojne życie dzieląc swój czas pomiędzy pracę i bardzo wymagającą narzeczoną Jessicę. Tego wieczora, w którym rozpoczyna się akcja powieści, Jessica ma spotkanie biznesowe ze swoim wpływowym szefem. Chce pojawić się na nim z narzeczonym. W drodze do restauracji, Richard zauważa coś niepokojącego. Na ulicy, w kałuży krwi i błota leżała dziewczynka. Nasz bohater odruchowo zdecydował się na udzielenie pomocy. Nie miał wówczas pojęcia, jak tragiczny w skutkach będzie ten wykonany przez niego gest.

Okazuję się, że znaleziona przez Dicka dziewczyna ma na imię Drzwi i przybyła z innego świata, do którego nie potrafi wrócić. W dodatku ściga ją dwóch morderców, którzy już raz próbowali pozbawić tę małą bohaterkę życia. Richard chwilowo udziela dziewczynce schronienia i obiecuje, że pomoże jej odnaleźć markiza de Carabasa. Tylko on może bowiem zaprowadzić bohaterkę do jej domu w Londynie Pod.

Dziwna sprawa z tym Londynem? No tak, powinnam od tego zacząć. Istnieję Londyn Nad i Pod. W tym pierwszym mieszkają zwykli Brytyjczycy, w drugim – wyrzutki społeczeństwa, ludzie, którzy dosłownie i w przenośni są nikim. Dwa światy i dwie rzeczywistości, w których żyją nasi bohaterowie są od lat nie do połączenia. Tę żelazną zasadę łamie jednak Richard, w chwili, gdy postanawia pomóc pannie Drzwi. Dziewczynka odnajduje poszukiwanego mężczyznę i powraca do Londynu Pod. Wydawać by się mogło, że pora na happy end? Richardowi też się tak wydawało. Dopiero następny poranek uświadomił go, że to dopiero początek historii.


Z dnia na dzień Richard stał się nikim. Przestał być zauważany i rozpoznawany przez ludzi. W dodatku jego mieszkanie zostało wystawione na sprzedaż. Mężczyzna wiedział czyja to sprawka. Postanowił ponownie odnaleźć małą Drzwi i odzyskać swoją tożsamość. Czy mu się udało? Tego dowiecie się sami.

Moje trzecie podejście do pisarstwa Gaimana okazało się „strzałem w dziesiątkę”. Historia na poły rzeczywista, na poły fantastyczna nie odstraszała tak bardzo jak poprzednie powieści tego pana. Różnorodne kreacje bohaterów spowodowały, że historię przyswoiłam w niezwykłym (jak na ten gatunek) tempie. Szczególną sympatią obdarzyłam Croupa i Vandemara, czyli dwóch wspomnianych morderców. Mimo swojego fachu, ten duet jest naprawdę rozbrajający. Ich wygląd i brak spostrzegawczości zapewnił na mojej twarzy wiele uśmiechu. Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem było samo zakończenie historii Richarda. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i podejrzewam, że u Was te ostatnie zdania powieści również wzbudzą zdumienie.

"Nigdziebądź" to książka godna polecenia ludziom w każdym wieku. Gaiman jak zawodowy przewodnik zaprasza nas wszystkich do Londynu Pod – tajemniczego świata, którego nie znamy. Z chirurgiczną precyzją konstruuje w tej innej rzeczywistości nić fabularną i otwiera przed czytelnikiem drzwi do wyobraźni. A to wszystko za sprawą zaledwie kilkusetstronicowej pozycji. Nie dajcie się już dłużej przekonywać i zacznijcie swoją przygodę z Neilem Gaimanem właśnie od "Nigdziebądź". Być może wtedy łatwiej będzie Wam przyswoić inne powieści tego autora.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-08-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nigdziebądź
14 wydań
Nigdziebądź
Neil Gaiman
8.3/10

Richard Mayhew, główny bohater, prowadzi życie podobne do każdego z nas - pracuje w firmie, ma przyjaciół, a także piękną narzeczoną Jessicę, z którą planuje wspólną przyszłość. Jednakże pewnego dnia ...

Komentarze
Nigdziebądź
14 wydań
Nigdziebądź
Neil Gaiman
8.3/10
Richard Mayhew, główny bohater, prowadzi życie podobne do każdego z nas - pracuje w firmie, ma przyjaciół, a także piękną narzeczoną Jessicę, z którą planuje wspólną przyszłość. Jednakże pewnego dnia ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bajki i baśnie kojarzone są zwykle z utworami dla dzieci. Dorośli jednak też czasami marzą, by zatopić się w niezwykły świat z odrobiną magii. Oczekiwania jednak mają znacznie większe. Chcą rozbudowa...

@roxana93 @roxana93

Blisko 30 lat temu stacja BBC zamówiła scenariusz do serialu. Nikt się wówczas chyba nie spodziewał, a już na pewno nie spodziewał się tego sam Gaiman, który był twórcą owego scenariusza, że na jego ...

@Tanashiri @Tanashiri

Pozostałe recenzje @z_kultury_

Waffen-SS. Elita Hitlera
Opowieść o ulubieńcach Hitlera

Te dwie spopularyzowane przez nazistów runy sig tworzące skrót SS to bodaj najbardziej rozpoznawalny symbol w Europie, a może i na całym świecie. O jego popularność zadb...

Recenzja książki Waffen-SS. Elita Hitlera
Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem
Jeden zbiór - różne oblicza pisarstwa

Antonio Tabucchi, włoski mistrz krótkiej formy, którego opowiadania przetłumaczono na wiele języków, cieszył się niegdyś popularnością również wśród polskich czytelników...

Recenzja książki Przyszedłem do ciebie, ale cię nie zastałem

Nowe recenzje

Obserwator śmierci
Oglądaj
@Malwi:

Wyobraź sobie, że świat, w którym żyjesz, to misternie utkana iluzja bezpieczeństwa. Spacerujesz znajomymi ulicami, mij...

Recenzja książki Obserwator śmierci
W zdrowiu i chorobie
Drugie oblicze mroku
@zaczytaniwm...:

Hej Kochani dziś przychodzę do was z kolejną propozycją czytelniczą autorstwa Karoliny Wilchowskiej pod tytułem,, W zdr...

Recenzja książki W zdrowiu i chorobie
Rozgrywka
Rozgrywka
@angela95_95:

Po dramatycznym zakończeniu książki „Stalker” Magda Stachula powraca z dalszymi losami aspirant Weroniki Herman w powie...

Recenzja książki Rozgrywka
© 2007 - 2025 nakanapie.pl