Villette recenzja

"Jeśli życie ma być walką, to moim przeznaczeniem było toczyć ją w pojedynkę"

Autor: ·3 minuty
2019-11-13
Skomentuj
3 Polubienia
 "Villette" to ostatnia powieść, jaką napisała w swoim życiu Charlotte Bronte, z pewnością najbardziej osobista, na swój sposób magiczna i przełomowa w historii literatury XIX wieku. O warstwie i wartości literackiej tej powieści możemy przeczytać w przedmowie do wydania autorstwa Eryka Ostrowskiego, który specjalizuje się w twórczości sióstr Bronte i dogłębnie bada życiorysy utalentowanego rodzeństwa z plebanii w Haworth. Dowiemy się z niej, że w "Villette" odnajdziemy wątki autobiograficzne, a tytułowa miejscowość w życiu Charlotte wyobraża Brukselę, w której pisarka przeżyła wielkie zauroczenie pewnym profesorem. Dopatrzono się tutaj próby zastosowania nowoczesnej narracji - monologu opartego na strumieniu świadomości, który w przyszłości miał dla literatury odkryć dopiero James Joyce.
 
 Niewątpliwie tym, co wyróżnia "Villette" spośród innych wiktoriańskich powieści, jest jej klimat. Nieco mroczny, momentami odrealniony, ale nader intrygujący. Postacią wiodącą jest Lucy Snowe - narratorka powieści. Młoda, nieśmiała angielska dziewczyna, przedstawicielka raczej niższych sfer towarzyskich, z dnia na dzień pozostawszy bez grosza przy duszy daje dowód niezwykłej odwagi i siły charakteru, gdy nie poddawszy się biernie losowi, za ostatnie pieniądze kupuje bilet na statek, który zawozi ją do małego europejskiego państewka. W jego stolicy - Villette dziewczyna znajduje swoje miejsce w pensji dla panien, gdzie w sprzyjających warunkach zostanie nauczycielką angielskiego. Stan marazmu, jaki towarzyszy jej bezbarwnej egzystencji, jest okazją do snucia przemyśleń. Są one nadzwyczaj interesujące, jeśli weźmiemy pod uwagę powierzchowność panny Snowe, jej demonstrowaną na każdym kroku bojaźń i nieśmiałość. Pozwala nam to wysnuć wniosek, że nie wolno nikogo skreślić na podstawie przeciętnego wyglądu czy spokojnego zachowania, bo pozory mylą i w nieciekawym zewnętrzu, za fasadą pospolitej fizjonomii, może kryć się genialny, przenikliwy umysł! 
 
 W wyniku splotu nadzwyczaj korzystnego zbiegu okoliczności, Lucy Snowe spotyka w Villette swoją chrzestną matkę i jej syna oraz osoby, z którymi zetknęła się jeszcze w Anglii. Od tego momentu jej dotychczas monotonne życie nabiera kolorów. Zauroczona młodym doktorem Johnem, staje się równocześnie obiektem zainteresowania jednego z nauczycieli na pensji - Monsieura Paula. Lucy analizuje otoczenie, swoich znajomych i ich charaktery. Starannie rozpatruje również stan swojej duszy i uczuć, czując się zawsze gorszą od innych, niepozorną i niegodną tego, co innym pannom przychodzi z największą łatwością. W końcu otrzymujemy obraz udręczonej duszy Lucy, będącej opisem przeżyć samej Charlotte trawionej depresją po śmierci ukochanego rodzeństwa. 
 
 "Villette" to powieść, w której z pozoru nie ma wiele akcji, są raczej opisy miejsc, ludzi i zdarzeń. Pojawia się wątek metafizyczny, kwestia wiary w duchy, rozterki religijne, pytania o plany Boga względem człowieka, najróżniejsze nawiązania do Biblii. Lucy Snowe jako główna bohaterka jest przemyślanie skonstruowana i mimo pozorów nieciekawej osóbki, ukrywa bogate, wrażliwe wnętrze. Jest też znakomitą obserwatorką życia we wszystkich jego płaszczyznach. Kibicujemy jej miłości, lecz mamy wrażenie, że książka pomimo dość otwartego zakończenia, nie daje nadziei na happy end dla głównej bohaterki.
 
 Znawcy literatury polecają, by lekturą "Villette" zakończyć zaznajamianie się z twórczością Charlotte Bronte, bo będzie ona klamrą spinającą jej wcześniejsze powieści. Przyznaję, że jest to moje pierwsze spotkanie z Charlotte Bronte i wiem już, że nie ostatnie. Moje 10 gwiazdek jest nieco na wyrost, na dzień dzisiejszy powieść oceniam na 7/10, ale wiem, że nie doceniam w pełni kunsztu autorki i konstrukcji samej powieści. Myślę, że z pewnością będzie trzeba do niej wrócić za kilka, kilkanaście i kilkadziesiąt lat, że za każdym razem jej lektura wniesie coś nowego. Klasyka i ponadczasowość czyni z "Villette" książkę, która nie przedawni się wraz z upływem czasu. Polecam! 

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Villette
8 wydań
Villette
Charlotte Brontë
8.4/10

Lucy Snowe, in flight from an unhappy past, leaves England and finds work as a teacher in Madame Becks school in "Villette". Strongly drawn to the fiery autocratic schoolmaster Monsieur Paul Emanuel, ...

Komentarze
Villette
8 wydań
Villette
Charlotte Brontë
8.4/10
Lucy Snowe, in flight from an unhappy past, leaves England and finds work as a teacher in Madame Becks school in "Villette". Strongly drawn to the fiery autocratic schoolmaster Monsieur Paul Emanuel, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Villette" to książka o wiele bardziej wymagająca od "Shirley" czy "Dziwnych losów Jane Eyre". Przeczytana na fali mojej ogromnej fascynacji literaturą wiktoriańską, zachwyciła i poruszyła, pomimo te...

@przeczytawszy @przeczytawszy

"Villette" Charlotte Brontë Lucy Snowe nic nie trzyma już na Wyspach Brytyjskich. Jej matka chrzestna wraz z synem wyprowadziła się do Londynu, pani Marchmont, której pomagała w codziennym funkcjono...

@sarzynskikacper @sarzynskikacper

Nowe recenzje

Dalia
Komedia erotyczna
@juhhha:

#współpracabarterowa #wydawnictwomieta 💜💗💜Wyobraźcie sobie, że jesteście autorami poczytnych książek fantasy i nagle Wa...

Recenzja książki Dalia
Grzebielec
KORYTARZE STRACHU
@renata.chico1:

Tajemnicza postać w żółtym płaszczu przeciwdeszczowym wzbudza niepokój. Kim jest? Skąd pochodzi? Okładka powieśc...

Recenzja książki Grzebielec
Świąteczna mozaika
Polecam
@azarewiczu:

"Miłość to coś więcej niż tylko emocja. To złożone połączenie chemii, biologii, psychologii i kultury. To część ludzkie...

Recenzja książki Świąteczna mozaika
© 2007 - 2024 nakanapie.pl