"Wszystko wokół sie zmienia, nawet Ty..."
Ula i Paweł są małżeństwem, które zostało poddane ciężkiej próbie. Po stracie dziecka ich życie nie może wrócić na właściwy tor. Każde z nich inaczej radzi sobie z tym bolesnym doświadczeniem, co więcej, bohaterowie nie szukają wsparcia u siebie nawzajem, tylko sami mierzą się z tym, co zesłał im los. Z dnia na dzień przestrzeń między nimi wyraźnie się zwiększa.
Czy Ula i Paweł znajdą jeszcze drogę do swoich serc?
"Nie mogła doczekać się, kiedy w końcu nastanie jesień. Uwielbiała patrzeć jak liście z zielonych zmieniały barwę na żółte i czerwone."
Jesień to ulubiona pora roku Uli, okres, który kojarzy się jej ze szczęściem i poczuciem stabilizacji. To w tym czasie kobieta doświadczyła najpiękniejszych momentów w swoim życiu: poznała Pawła, wyszła za niego za mąż. To ta pora roku stanowi główny motyw przewijający się w jej twórczości. Jak do tej pory jesień dała bohaterce wiele radości.
Czy ta nadchodząca również będzie jej sprzyjać?
"Malowała nieprzerwanie przez kilka godzin, wachlując pędzlem. Zdecydowała się na jesienny, deszczowy pejzaż, który bardzo jej się podobał."
Do momentu zajścia w ciążę, która skończyła się tragicznie, Ula i Paweł byli zgodnym, choć nieidealnym małżeństwem. Niestety wydarzenie, które stało się ich udziałem nie scementowało związku, lecz stanęło murem między nimi. To przykre, ale nierzadkie zjawisko w prawdziwym życiu. Bardzo często w trakcie życiowych zawirowań zamiast wzajemnie się wspierać obarczamy winą drugiego, często najbliższego nam człowieka. Nie mogąc poradzić sobie z własnym żalem wyrzucamy komuś, że jego zachowanie jest nieodpowiednie, bo zupełnie inne od naszego. A przecież każdy ma prawo postępować zgodnie z tym, co dyktuje mu serce.
"- Jesteś jak słońce, które rozpromienia mój dzień - odezwał się zahipnotyzowany jej uśmiechem, na co ona lekko poczerwieniała zawstydzona."
Najnowsza powieść Weroniki Karczewskiej-Kosmatki porusza problem samotności w związku, tego jak łatwo jest nam zaprzepaścić nawet największą miłość z powodu braku porozumienia powstałego w wyniku wydarzeń, które stały się naszym udziałem. Podstawą każdej relacji jest szczerość, zwierzanie się drugiej osobie z targających nami emocji. Zachowanie Uli i Pawła pokazuje nam, że nic dobrego nie przychodzi z zamykania się w sobie ze swoim cierpieniem i bólem, a wszelkie niedomówienia dodatkowo zwiększają przepaść między partnerami.
"To Paweł od zawsze był jej ostoją, powiernikiem, bratnią duszą, kompanem i przyjacielem. A teraz czuła się tak, jakby została sama."
Życie człowieka nie zawsze usłane jest różami. Tak naprawdę, w większości składają się na nie trudne chwile poprzetykane pięknymi wydarzeniami, które niczym słońce rozświetlają ich mrok. Patrząc z perspektywy czasu widzimy, że nasze zachowanie nie zawsze jest takie, jak byśmy chcieli. Niestety, człowiek uczy się całe życie i to właśnie za sprawą błędów, które popelnia.
"...Małe i duże problemy przeżyjemy, to nic dla nas. Razem wszystko przetrwamy, nawet złe dni. Chcę tu zostać i zawsze z Tobą być, nawet kiedy będzie źle. Chcę tu zostać, bo bez Ciebie to nie mam siły, by dalej żyć."
"Jesień pędzlem malowana" to powieść kryjąca życiowe mądrości pod warstwą zwykłej historii. Z pewnością warto je odszukać i stosować się do nich na codzień. Co prawda, w moim odczuciu pewne kwestie zostały potraktowane zbyt pobieżnie, jednak nie stanowi to żadnej ujmy dla tej książki. Potraktowałabym to raczej jako niewykorzystany potencjał, który z pewnością zwiększyłby wartość historii.
Muszę jednak wspomnieć o jednym minusie. Myślę, że korekta tekstu nie została wykonana w należytym stopniu, co, przynajmniej w moim przypadku, wpływa na odbiór tekstu. Z pewnością jest to coś, nad czym warto popracować.
Moja ocena 8/10.