Na progu zła to książka, która za granicą zbiera same pozytywne opinie. Zachwycają się nią Publishers Weekly, The Guardian, The Washington Times, The Washington Post czy też The Sunday Times. Po tak świetnych opiniach nastawiałam się na bardzo dobry thriller.
W słoneczne styczniowe popołudnie na przedmieściach Londynu pewna rodzina wprowadza się do domu, który właśnie kupiła. Niby nic nadzwyczajnego. Poza tym, że to jest twój dom. I wcale go nie sprzedawałaś.
Nagrodzone British Book Awards 2019 „Na progu zła” wciąga czytelnika w sam środek zastraszająco rzeczywistego koszmaru, w którym w jednej chwili cały na pozór dobrze znany porządek świata wali się w gruzy.
Gdy po powrocie z kilkudniowego wyjazdu Fiona Lawson zastaje obcych ludzi, którzy wprowadzają się do jej wartego miliony funtów domu, jest przekonana, że zaszło nieporozumienie. Gdzie się podziały rzeczy jej rodziny? Co z meblami i ubraniami? Nie może uwierzyć, że cały ich dobytek rozpłynął się w powietrzu. Zrozpaczona na oczach nowych właścicieli bez powodzenia próbuje dodzwonić się do męża. Wszystko wskazuje na to, że Bram, z którym Fi żyje w separacji, przepadł bez wieści, a wraz z nim zniknęli ich synowie. Usiłując zapanować nad tą niewyobrażalnie absurdalną sytuacją, Fiona stopniowo odkrywa całą prawdę.
Powieść Louise Candlish to hipnotyzujący thriller psychologiczny o ludziach ogarniętych obsesją posiadania. Recenzenci podkreślają, że jest zatrważająco realistyczna, zaskakuje i przejmuje do głębi. Wciąga bez reszty i napawa trwogą, a oryginalna forma narracji przebija wszystko.
Książka otrzymała nagrodę British Book Awards, pokonując m.in. Kobietę w oknie, Żonę między nami czy też Kto porwał Daisy Mason? Wydawnictwo Muza zaintrygowało mnie także swoją akcją promocyjną (kilka tygodni przed premierą książki otrzymałam czerwoną kopertę z kluczem i z niepokojącymi cytatami). To jeszcze bardziej podsyciło moją ciekawość.
Historia Louise Candlish jest thrillerem, który obfituje w wiele tajemnic. Bohaterowie mają nie jedno za uszami. Główna bohaterka ma obsesję na punkcie swojego domu. Właściwie chyba tylko on się liczy (no i może synowie) – ciągle wspomina go, to co w nim robiła, jak go dekorowała. Jakby ten dom był dla niej ważniejszy niż wszystko inne, chociaż jest to przecież tylko dobro materialne, które może zostać szybko nam odebrane. Muszę przyznać, że irytowało mnie to. Natomiast Bram jest po prostu tchórzem – nic więcej nie trzeba tutaj dodawać. Candlish bardzo realistycznie ukazała emocje w rozpadającym się małżeństwie.
Książka jest dosyć długa (nieco ponad 500 stron) i momentami strasznie mi się dłużyła. Nie jestem fanką rozbudowanych opisów, a tutaj autorka zaserwowała ich dużo. Sama historia jest wciągająca i na pewno przypadnie do gustu miłośnikom thrillerów.
Przez większość książki towarzyszy nam napięcie i chcemy jak najszybciej odgadnąć tajemnice skrywane przez bohaterów. Na progu zła ma swoje gorsze momenty (dłużenie się niektórych wątków), ale w ogólnych rozrachunku jest to ciekawa i intrygująca historia warta przeczytania i tych wszystkich świetnych opinii. Na pochwałę zasługę także okładka, która idealnie oddaje tajemniczy klimat powieści. Wkrótce dostaniemy także serial na podstawie tej książki, więc warto zapoznać się zanim zostanie przeniesiona na mały ekran.