Jeden dzień recenzja

Q: Najpierw film czy książka?

Akurat u mnie, nie ma to najmniejszego znaczenia. Mogę zacząć od ekranizacji, a potem przeczytać książkę lub zrobić to wszystko odwrotnie. W każdym razie, na pewno nie wpłynie to na moje postrzeganie jednego czy drugiego. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię sobie porównywać i oceniać co jest według mnie lepsze.

Tym razem zaczęłam od książki i muszę się przyznać, że serialu nie miałam jeszcze okazji zobaczyć, ale obiecuję, że postaram się to nadrobić. "Jeden dzień" to tytuł o którym słyszałam bardzo wiele skrajnych opinii i przez to tak na prawdę nie wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Starałam się w żaden sposób nie nastawiać i myślę, że chyba w miarę mi się to udało.

Wszystko zaczyna się od przypadkowej nocy, którą Emma i Dex postanawiają spędzić wspólnie. Oboje mają całkiem inne priorytety i oczekiwania względem przyszłości. Kompletnie do siebie nie pasują- ona zakompleksiona idealistka w okularach, a on- rozchwytywany przystojniak, który wszystko ma jak na tacy. Coś ich jednak do siebie przyciąga i sprawia, że ta jedna noc po rozdaniu dyplomów zapada w pamięci jednego, jak i drugiego. Następnego dnia prawdopodobnie się rozstaną i już nigdy więcej nie zobaczą.
Jak będzie wyglądał następny dzień? Rok? A może kolejne dziesięć lat? Czy los jeszcze postanowi ich na nowo połączyć?

Muszę Wam przyznać, że już dawno nie czytałam książki takiej jak ta. Mam na myśli konkretnie to, że w tych nieco ponad czterystu stronach jest zawarte całe życie bohaterów, od tej jednej pamiętnej nocy. Widzimy ich po roku, po dwóch latach i o wiele dalej. Piękne jest to, że nie ważne gdzie są, z kim i co robią, to zawsze myślami wracają do siebie. W wielu sytuacjach oboje tego nie rozumieją i nie widzą, a jednak to co wtedy ich połączyło, trwa przez cały czas.

Historia opisana w tej książce nie jest idealna, a jednak to najbardziej mi się w niej podoba. To nie jest historia jak z bajki, gdzie zakochani w końcu się odnajdują i żyją długo i szczęśliwie. Tutaj wszystko wygląda całkiem inaczej, a jednak ma to coś, co sprawia, że chce się ją czytać dalej. Wielokrotnie trudno mi było pogodzić się z wyborami głównych bohaterów i patrzeć na to jak bardzo są nieszczęśliwi czy zagubieni. Czasami nie widziałam w tym wszystkim sensu, ale po przeczytaniu całej książki zrozumiałam jak bardzo ważne było to wszystko. Zobaczyłam w tym wszystkim głębię, którą na pierwszy rzut oka może ciężko jest dostrzec.

Bardzo polecam Wam tę historię, a jeśli już ją czytaliście lub widzieliście ekranizację to koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach.




Instagram: @_readmyheart_

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl