Jaśmina recenzja

Hejka!
Przychodzę dzisiaj do was z bardzooo zaleglą opinią. Książkę czytałam w okolicach premiery czyli 14 października 2020. Jednak poszła ona dalej, nie miałam zdjęcia, a potem nie mogłam się jakoś do tego zabrać 🙈😅

Pamiętacie serię Pink Tattoo? Bo to właśnie o tej książce będzie mowa. "Jaśmina" jest 3 częścią tej serii, autorstwa Anny Szafrańskiej od Wydawnictwa Niezwykłe.

Kolejna historia pełna emocji. Dżas odnalazła swoje miejsce w Pink Tattoo, to tu ma przyjaciół i rodzinę. Po rozwodzie zaczęła zajmować się najbliższymi, zapominając o sobie. Na jej drodze pojawia się Tymon, mężczyzna, który już kiedyś pojawił się w życiu kobiety. Jaka historia się za tym kryje?

Od początku byłam ciekawa przeszłości Jaśmina, jakie tajemnice ukrywała? Tak jak z poprzednimi częściami, tą również pochłonęłam w kilka godzin.
Historia ta jest pełna bólu i cierpienia, wraz z Jaśmina przeżywałam to co ją spotkało. To była bardzo wzruszająca powieść, ale będą także chwile radości. Autorka poruszyła tu również pewien trudny temat przez który główna bohaterka nie czuła się kompletna 😞
Cieszę się, że i tu przewijali się bohaterowie z poprzednich części, poznaliśmy ich dalsze losy, a przyjaźń jaka ich wszystkich łączy jest piękna i silna.
Seria chwytająca ze serce ❤ jeśli jeszcze nie mieliście okazję poznać Lilianny, Malwiny i Jaśminy to nadrabiajcie szybciutko. Są tą książki, które polecam i które są warte przeczytania.

"Mówi się, że płacz jest bezsensowny. Nie ma większego kłamstwa. Łzy oczyszczają. Przynoszą ukojenie. Sprawiają, że wypłukujemy z naszego ciała negatywne emocje, pozbywamy się ich niczym zatruwających nas toksyn."

"Nie chcę cię pouczać ani mówić, że po tym, co przeszłaś, powinnaś wstać z kolan, otrzepać się i z podniesioną głową ruszyć dalej. Bo to nie jest takie proste, jak się wydaje. Trzeba wiele siły, by stanąć na nogi. Potrzeba odwagi, by zmierzyć się z własnymi lękami. I wiary w to, że to nie koniec, że nie dasz się pokonać, że jeszcze czeka cię jakakolwiek przyszłość "

- -