Całość przedstawiona w formie pamiętnika pisanego przez dziewczynkę. Perspektywa młodej obserwującej rzeczywistość osóbki, filtrującej przez własne zmysły świat w latach 2049-2055 jest z jednej strony nam obca, z drugiej już dziś bierzemy takie wydarzenia za możliwe. Tyle, że dziś jest jeszcze in-vitro czy adopcja, a tam już tylko zostają teknoidy.
Czy tak ma wyglądać ludzki świat niedalekiej przyszłości? Czy roboty staną się bardziej człowiecze i wypełnią pustkę? Czy jakiekolwiek urządzenie zrobione ludzką ręką i odwzorowujące ludzką istotę może istnieć na równi z nim? Dziesiątki pytań o nowy kształt życia i świata, który nadchodzi. Technologia, która z jednej strony przedłuża nam życie i dogadza na rożne sposoby, a jednocześnie wpływa na nas niszczycielsko, wypaczając postrzeganie sensu istnienia.
Na kartach książki Powella odbywa się definiowanie ludzkości. Treść jest bardziej metafizyczna i refleksyjna niż mogłabym się po niej początkowo spodziewać. Mimo iż opisuje życie androida, to jednak jednostki dość rozwiniętej, głęboko odczuwającej to, co odkryła i z jaką wizją swojej przyszłości musi się zmagać. Sztuczna inteligencja, która odczuwa na poziomie człowieczym, a po osiągnięciu odpowiedniego wieku ma zostać potraktowana jak maszyna. To chyba za dzisiejszym przykładem, gdzie coraz częściej maszyna zastępuje człowieka, w przyszłości równie lekką ręką będzie się tworzyć i nadawać cechy ludzkie robotom, by po wypełnieniu ich misji skasować ich pamięć, przerobić, zużyć części na nowe i tak dalej.
Obecnie człowiek żyje w ciągłym pośpiechu, goni za swoimi fantazjami, gdy i one się spełniają nadal nie potrafi wytrwać przy tym co ma, tylko wciąż chce więcej. Do czego go to doprowadzi? Dotrze w tej gonitwie bardzo szybko na kraniec człowieczeństwa, gdzie rozsypie się w pył, a po nim zostanie jedynie.. maszyna.
Opisana historia nie ma optymistycznego wydźwięku. Zapewne jest podyktowana dzisiejszym tempem życia i zachodzącymi niekorzystnymi przemianami. Może stać się głosem rozsądku i próbą dotarcia do naszego sposobu myślenia, może tez być przysłonięta przez nasz wygodnicki, konsumpcyjny tryb życia i odkładanie wszystkiego na później. A jeśli w przyszłości świadomość obudzi się w kimś takim jak Tanya Deeley, będzie oczywiste, że na odbudowanie ludzkości jest już za późno.