Kolumb a.d. 2100 recenzja

Hejka 😘😘

Gotowi na weekend? Będzie odpoczywać przy książkach, czy jednak praca? U mnie będzie królować pierwsza opcja 😁😁

Na koniec tygodnia mam dla Was ciekawą książkę, która miała swoją premierę 21 lutego. "Kolumb A.D. 2100" Mariusza Kaniewskiego, książka podpięta jest pod gatunek kryminał, thiller, sensacja jak dla mnie było to science fiction. Kolumb jest debiutancką powieścią młodego mężczyzny. Pierwsze co mi się spodobało to przyciągająca wzrok okładka, ciekawa, intrygująca i taka tajemnicza. Początkowo ilość stron może przerażać czytelnika, jest to sporych rozmiarów grubasek liczący ponad 560 stron. Wbrew pozorom nie ma czego się obawiać. Pierwsze 200 stron szło mi dość opornie, ale jak się już wciągnęłam w akcję to nie wiadomo kiedy dotarłam do końca. Spora czcionka sprawia, że czytanie idzie szybko i sprawnie.
Zaciekawił mnie również opis i przede wszystkim rok 2100. Jesteście ciekawi co przyniesie nam przyszłość i jak mocno rozwinie się technologia? Mnie to trochę przeraża 😬
Jesteście w stanie sobie wyobrazić, że w kawiarni zamiast ludzi obsługują Was roboty? A zamiast samochodami będziecie latać dronami? Może i kiedyś tak będzie, wszystko idzie do przodu.
Autor oprócz nowoczesnych technologii, zapewnił nam romans głównego bohatera Jonathana, który jest uzależniony od seksu ze swoją partnerką Susan.
Powieść opisywana jest z dwóch punktów widzenia Jonathana i Susan.
Jonathan jest prezesem największej grupy kapitałowej w Kalifornii. Pewnego dnia Jon odkrywa artykuł polskiego matematyka, który był wstanie przewidzieć przyszłość. Na drugi dzień wszystkie artykuły znikają, a Jon zostaje zwolniony. Jon będzie miał styczność z tajemniczą organizacją Kolumb. Jaki wpływ wniesie sztuczna inteligencja?
Jaka będzie przyszłość? Może nas też czeka to co w "Kolumbie" i technologia całkowicie przejmie nasze obowiązki?

Autorowi życzę powodzenia i dalszych sukcesów. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki.

Za mozliwosc przeczytania oraz za egzemplarz dziękuję wydawnictwu @waspos