„Nade wszystko pragnęłam normalności: pracy, domu, kota, a także mężczyzny, z którym mogłabym dzielić szczęście… Nic jednak nie chciało się układać według tego schematu. Tułałam się po domach innych ludzi, zamiast kota miałam własnego demona, a mężczyzna bliski memu serce nie mógł być ze mną szczęśliwy, bo trawił go paranoiczny lęk o moje bezpieczeństwo.”
Jak wiele można poświęcić dla miłości?
Kim jest pani Zelman? Do tej pory była nikim." Tożsamość Anioła" to jej debiut literacki. I, co naprawdę mnie zdziwiło, jest Polką. Nigdy bym nie przypuszczała, że przeczytam książkę z naszego kraju, nawet o tym nie wiedząc. Młoda matka, żona i nauczycielka zaczęła pisać dla przyjemności. Gdy jednak okazało się, że jej książka wyjdzie do druku, sama zaczęła bać się porównań do zagranicznych paranormal romance. I co się dziwić? Jednak cieszę się, że udało się wybić komuś z naszych granic. Mam nadzieję, że i mi uda się w przyszłości z moją twórczością tak samo jak tej pani.
Prolog zaznajomi nas nieco z postaciami aniołów, nefilim czy Irim. Będzie to krótka historia o pakcie zawartym między Bogiem a upadłymi aniołami. Chwilę później przenosimy się do czasów dzisiejszych.
Motyw znajdziemy tu podobny jak w większości książek tego typu: dziewczyna niezdająca sobie sprawy ze swojej urody i podrywające ją największe ciacho w szkole. Różnica jest taka, że nie mamy tu do czynienia z młodymi dzieciakami, a dojrzałymi już studentami. Jednak nie tym się kończy. Spokojna i wrażliwa Andrea od jakiegoś czasu miewa wizję. Boi się przyjaźni czy czegokolwiek więcej – wie, że dla drugiej osoby źle się to skończy. A nie chce przecież krzywdzić innych ludzi. Czas więc wyjaśnić, kim jest tak naprawdę.
Nie musimy długo czekać by dowiedzieć się, kim jest główna bohaterka i jej przyjaciele. Można było się tego w pewnym sensie domyślać. Tytuł Tożsamość Anioła zobowiązuje. Lecz nie jest to takie proste, jak wydaje się z pozoru – i jak mi się wydawało. Nie chodzi tu o zwyczajne aniołki. Treść jest o wiele bardziej skomplikowana. Dotyczy zarówno Boga, aniołów jak i szatana i demonów.
Jedyne, co mnie irytowało, to relacje między Andreą a jej kolegą ze studiów, Kasparem. Ich zachowanie co chwilę się zmienia. Kłótnia, przytulanie, problemy… Zmienia się to w ciągu kilku sekund. Było to trochę zagmatwane; czasem nie rozumiałam ich toku myślenia.
Ze strony technicznej muszę przyznać, że to jedna z książek z najdłuższymi rozdziałami, jaką czytałam. Każdy z nich ma średnio 70 stron.
Osobiście uważam, że, temat tematem, ale ta pozycja nie byłaby tak dobra, gdyby nie ten sposób napisania. Jest prosta i młodzieżowa. Nie zabrakło kąśliwych uwag, które chętnie wykorzystamy w życiu codziennym, by się odgryźć lub zabłysnąć dowcipem.
Nie jest to jednak lektura dla małych dzieci, które chcą poczytać o aniołkach. Niektórych ważnych kwestii mogą nie zrozumieć. Polecam ją więc starszej młodzieży, która zrozumie wartości tak ważne jak zaufanie, miłość i poświęcenie.
Mimo minusów, które mnie irytowały, pokusiłam się na postawienie 5 gwiazdek. Coś mnie w niej oczarowało, mimo że nie przepadam za polskimi autorami. Nie umiem postawić niższej oceny – głównie ze względu na zakończenie. Mam nadzieję, że kolejne części nie obniżą poziomu. I choć książek o aniołach jest wiele, to właśnie tej chętnie zobaczyłabym ekranizację.
„ - Na zawsze pozostaniesz samotna.
- Znam mnóstwo osób… - nieśmiało próbowałam się bronić.
- Oczywiście! Większość z nich to pensjonariusze hospicjum i domu spokojnej starości. Gratuluję rozrywkowej ekipy. Już widzę, jak twoi przyjaciele wyruszają z respiratorami na podbój nocnych klubów.”
Tożsamość Anioła
L.H. Zelman
Nasza Księgarnia
328 str
2011