Pretty Little Liars. Niewiarygodne recenzja

JAK URATOWAĆ LUDZKIE ŻYCIE*
Bransoletka to nie tylko ładny dodatek dopełniający wyszukany strój. To symbol przyjaźni. Choć utworzona z różnych i tak odmiennych od siebie części, nadal pozostaje całością. Przyjaciółki mogą być swoim przeciwieństwem, ale tylko razem stanowić będą tak niewiarygodne i niepowtarzalne połączenie. Bransoletki nosimy aby przypominały nam o złożonych obietnicach i skrywanych sekretach, których strzeżemy.
Kiedy zabraknie jednego z elementów, krąg się rozpada, a bezpieczne tajemnice stają się na powrót niewygodną prawdą.

CZASEM SNY SIĘ SPEŁNIAJĄ...
Czy A. pozwoliłaby którejś z bohaterek na dłuży czas opuścić Rosewood ? To właśnie Emily znalazła się na przymusowych wakacjach w Iowa. Restrykcyjne zasady życia jej kuzynostwa to tylko przykrywka dla nocnych przyjęć, nie tak znowu różnych od tych z przedmieść Filadelfii.
Aria nadal nie ma wstępu do własnego domu, Ezra wyjechał, a Sean nie chce jej już widzieć. Pozostaje tylko mieszkanie u znienawidzonej dziewczyny ojca. W ramach rekompensaty trafiają się zajęcia artystyczne. Co jeśli w ławce obok zasiądzie dobrze znana Jenna ? Może warto jej posłuchać, bo tym razem zdradzi nam jakiś sekret, którego nawet fanki serialu jeszcze nie poznały.
Spencer w oczach Ari to bez cienia wątpliwości A., natomiast Melissa wydaje się bardziej niebezpieczna niż wcześniej. Choć Spencer została nominowana do prestiżowej nagrody za pracę nie swoją, a Melissy, rodzice nie chcą aby prawda wyszła na jaw. W tej rodzinie, która gra co wieczór w gwiazdę dnia, liczy się tylko sukces i zwycięstwo.
A. popełniła błąd i Hanna prawie przekazała pozostały informacje o jej prawdziwej tożsamości, niestety po wybudzeniu ze śpiączki nic z ostatnich godzin nie pamięta.
Czy sobie przypomni ? A nawet jeśli, to czy zrobi to na czas ?

...KOSZMARY RÓWNIEŻ.*
Fanki serialu z całą pewnością nie mogą przestać rozmyślać o ostatnim odcinku, który zakończył drugi sezon serii. Bal maskowy,pościg aby ocalić jedną z czworga, a także tajemnicza guma do żucia to w dużej mierze kluczowe fakty finału czwartego tomu serii. Tutaj poznajemy tożsamość pierwszej z osób, które podpisywały swoje wiadomości jako A.
Twórcy serialu nie są tak bezlitośni jak Sara Shepard i przedłużają życia książkowych postaci takich jak Toby czy Mona. Dla mnie książka i serial to dwa osobne światy. Uwielbiam więc poznawać alternatywne ścieżki losów mieszkańców Rosewood.
Tom czwarty wspominam równie dobrze niczym trzeci, a już zabieram się za piąty.
Niewiarygodnie wciągająca seria :)