Muminki, dzieci Tove Jansson, fińskiej pisarki, której rodzina po kądzieli pochodziła ze Szwecji, to jedne z ulubionych bohaterów mojego dzieciństwa, a także dzieciństwa mojego brata, który niemal na pamięć znał peerelowską kasetę z nagraniem pierwszego tomu muminkowego cyklu opowieści. A była to naprawdę piękna rozśpiewana adaptacja, z przejmującym niekiedy grozą podkładem muzycznym, coś w stylu Bajek-Grajek, ale stylizowane na dziecięcą operkę. Mój brat kasety słuchał tak często, iż w końcu niemal i tekstu i piosenek wyuczył się na pamięć. Ja natomiast jako starsza siostra wolałam czytać, choć nagranie Muminków na długo utkwiło mi w pamięci. Dlatego po latach wracam do tego tematu i cieszę się, że w końcu udało mi się znaleźć czas na zapoznanie się z biografią autorki opracowaną przez Boel Westin, badaczkę twórczości Tove Jansson. Przy pisaniu swojej książki, która jak dla mnie jest czymś wykraczającym znacznie poza ramy typowej biografii, skandynawska badaczka autorki, która cieszyła się dużym zaufaniem rodziny Tove Jansson, miała wprost nieograniczony dostęp do jej prywatnego Archiwum. Ponadto przy pracy wspierała ją zarówno radą, jak i pomocą nie tylko osamotniona partnerka biseksualnej pisarki, lecz także inni bliscy. Rezultaty takiej współpracy są w mojej ocenie rewelacyjne! W książce odnalazłam o wiele więcej niż to, co chciałam odszukać, czyli ciekawostki z życia helsińskiej Mamy Muminków i jej także sztokholmskiej rodziny. Bardzo zainteresowała mnie osobowość mamy Tove Jansson, zbuntowanej amazonki i sufrażystki o ambitnych planach, które przekreśliło jej artystyczne małżeństwo, a przede wszystkim tragiczna w skutkach metamorfoza Victora Janssona pod wpływem frontowych doświadczeń. Urzekła mnie przy tym także opowieść o okolicznościach, w jakich poznali się w Paryżu rodzice pisarki, artyści obrazu, a nie słowa, choć niewątpliwie talent literacki Tove Jansson, jak tego dowodzi książka, miała w genach. Ciekawostek biograficznych jest tu wiele, nie tylko ajemnice alkowy pisarki i jej własna 'recepta' na samotność, którą zniweczył dopiero filozofujący fiński polityk Atos Wirtanen. Ale ja chciałabym się tu skoncentrować na zupełnie nieznanym mi obliczu Tove Jansson jako odważnej, pomysłowej i zaangażowanej rysowniczki w służbie antyfaszystowskiego satyrycznego szwedzko-fińskiego czasopisma "Garn". Pracowała tam 15 lat, najintensywniej w r. 1940, narysowała 100 okładek, ok. 500 obrazków satyrycznych i rysunków, a z perspektywy lat tak ocenia tę pracę: "Lubiłam pracę dla "Garna", a najbardziej, że mogłam być świńska w stosunku do Hitlera". Praca dla satyrycznego magazynu to dla przyszłej pisarki także szkoła krytycznego spojrzenia na rzeczywistość, która potem zaprocentuje przy pisaniu serii o Muminkach -w okresie wojny praca nad koncepcją postaci Muminków, a potem nad samymi muminkowymi historiami pozwalała pisarce uciec do innego świata, świata, którym to ona władała niepodzielnie. Tove Jansson jednak chyba nie odważyłaby się wydać Muminków, gdyby nie wsparcie ze strony jej ówczesnego partnera Atosa (imię rzeczywiście zaczerpnięte przez jego matkę z Trzech Muszkieterów!). I na zakończenie chciałabym poruszyć jeszcze jeden aspekt tej nietypowej biografii. Otóż można ją określić właściwie także bez problemu jako doskonałą monografię twórczości autorki, wnikliwą i bardzo szczegółową.