Sama nie wiem czego się spodziewałam sięgając po tę książkę w czerwonej okładce. Zafascynował mnie minimalizm ukazany potencjalnemu czytelnikowi. Żadnego opisu, żadnych zdjęć jedynie subtelnie nakreślone: „Anatomia. Monotonia” Edy Poppy. Później okazało się, że temu egzemplarzowi brakowało obwoluty, może to i lepiej, prawdopodobnie nie odważyłabym się jej wypożyczyć, gdybym zobaczyła pełną okładkę. Jednak gdy tylko zajrzałam na pierwsze strony i przeczytałam początek Przedmowy byłam pewna, że ta książka będzie moja.
„Niestety, prawda jest taka, że im więcej się czyta, tym częstszych doznaje się rozczarowań. Dlatego większość czytelników dochodzi kiedyś do punktu, w którym na serio zaczynają rozważać zerwanie z czytaniem. Ale nie można, rzecz jasna, wierzyć obietnicom zatwardziałych czytelników, nie bardziej niż zapewnieniom alkoholików, którzy dopiero co przestali pić, czy małych dzieci.”
Później przyszło mi poznać jedno z najbardziej nietypowych małżeństw. Vår i Lou. Nie tworzyli pary, która żyje długo i szczęśliwie w wierności. Vår relacjonująca wydarzenia pochodzi z małego norweskiego miasteczka, natomiast jej mąż Lou żył w południowej Francji. Ostatecznie uciekając przed przeszłością zamieszkali w Londynie. Ale przecież to, iż pochodzą z dwóch różnych krańców Europy nie oznacza, że można oskarżyć ich związek o nienormalność. Oczywiście, że nie, ale to, że Ona zarabia pozując do aktów i oddaje się przypadkowym romansom z mężczyznami dopiero poznanymi na ulicy, On jest szaleńczo zakochany w młodziutkiej Sidney, z którą chodzi na długie spacery i karmi łabędzie w parku. W dodatku małżonkowie wiedzą doskonale o swych seksualnych podbojach, a słowa „zazdrość” nie uznają.
W końcu Lou nie wytrzymuje, proponuje swojej żonie pewną zabawę, której głównym celem będzie zakochanie się Vår. Obiecał, że jeśli ona ponownie odnajdzie miłość, on rozstanie się z Sidney. Łatwo się domyślić, że ostatecznie pożałował swojej decyzji.
„Pomyślałam sobie, że to zabawa... Jakie jest znaczenie zabawy? To coś, co człowiek robi, żeby się rozerwać, a ja lubię rozrywki, zwłaszcza razem z Lou. Poza tym myśl, że odejdzie od Sidney, że spotkam innego mężczyznę, myśl o zakochaniu, zdradzie i zniszczeniu, to pociągająca myśl. Bo ja chcę patrzeć na życie z humorem. Chcę być dzielnym małym graczem.”
W tej książce nie istnieje tabu, o nagości i seksualności mówi się wprost unikając zbędnego owijania w bawełnę, nie uświadczy się tutaj niepotrzebnych eufemizmów. Vår oddziela seks od uczuć, twierdzi, że tylko jedną osobę można obdarzyć jednym i drugim. Co prawda w książce pojawia się kilka bezpruderyjnych opisów, jednak autorka skupia się głównie na duchowych aspektach związku, ukazuje wszystko w surowym świetle własnych poglądów i ten brak upiększania jest tu właśnie najpiękniejszy. Brakuje książek, które traktują o prawdziwej współczesnej miłości, obdartej z czułości i przepełnionej doznaniami zmysłowymi. Wszystkiego doświadcza się nie tylko za pomocą wzroku i dotyku, równie ważną funkcję pełnią smak, zapach i nawet dźwięk.
Trudno mi jednak stwierdzić, czy książka zasługuje na polecenie. Mężczyzn z pewnością odrzuci zbyt duchowe podejście do tematu, może więcej nagości byłoby bardziej zachęcające. Jednak również nie każdej kobiecie musi się spodobać. Dla przeciętnego faceta za mało erotyki, dla płci pięknej za dużo. Ja byłam w niej niemal zakochana... Słowo niemal należy podkreślić, bo właśnie te wady, które wydają się nieistotne, sprawiły, że czytanie przychodziło z coraz większym trudem i niezbędne były dłuższe przerwy w zgłębianiu tej lektury. Vår, której hobby to „pożyczanie cudzych rzeczy na zawsze” i snucie się nago po mieszkaniu staje się z czasem zbyt ckliwa, nawet dla mojego kobiecego umysłu, a sama książka jak tytuł celnie wskazuje, staje się zbyt monotonna.
„Anatomia. Monotonia” to książka o miłości, miłości specyficznej, bo niespotykanej na co dzień. Vår i Lou wydają się udanym małżeństwem, a poligamia nie przeszkadza im w kochaniu się nawzajem. Czasami każda kobieta żyjąca w związku zastanawia się, jakby to było z innym mężczyzną. Bohaterka nie musi, ona wychodzi na miasto i spotyka przypadkowego mężczyznę, z którym uprawia seks w pierwszej lepszej zapomnianej przez świat uliczce. Jednak czy takie życie jej odpowiada? Czy ktokolwiek byłby w stanie wytrzymać długo w takim związku, gdzie brak zasad? Tego możecie się dowiedzieć sięgając po książkę Edy Poppy należącą do „Zmysłowej Serii”.