Kiedyś nadejdzie ten dzień recenzja

Jak najbardziej na jesień!

Autor: @Rozchelstana_Owca ·2 minuty
2020-09-23
Skomentuj
3 Polubienia
Jestem z natury leniwcem. Kocham spać, czytać i w sumie nic nie robić. Potrafię godzinami leżeć i oglądać bajki albo głaskać Rudzia. Na dodatek nie do końca jestem typową kobietą – w moim domu gości rodzinny żel do kąpieli i wspólny szampon. Kiedy na horyzoncie się pojawiła powieść pani Moniki dałam się zwieść różowej okładce i pomyslałam, że to będzie typowa „kobieca” (oczywiście nie oceniając czy szufladkując taką literaturę) książka. I jakże się pomyliłam! Zdecydowanie do słodko – jednorożcowych ta powieść nie należy, a ja się świetnie przy niej bawiłam.

Maria jest kobietą sukcesu. I tu już muszę się przyznać bez bicia, że zupełnie nie wiem jak ją określić. Chciałabym napisać, ze jest pracoholiczką, ale jak wiadomo wszystko się skądś bierze. Jest ambitna i pracowita. Potrafi zarządzać i oddać się zatrudnieniu na pełnej linii. Miałam jednak wrażenie, że jednak kosztem swojego życia. Ja nie umiałabym tak działać. Po prostu nie. Mam wspaniałą rodzinę, świetnego męża, ukochanego kocura i kąt, w którym (nawet jak jest bajzel) czuję się rewelacyjnie.

Bardzo, ale to bardzo podoba mi się to, że nasza bohaterka nie jest przesłodzoną idiotką z długimi nogami. Wymaga od innych, ale nie zapomina, żeby przede wszystkim wymagać od siebie – to się ogromnie chwali! Powieść jest ciepła, płynie swoim torem, nie ponagla, nie ma zwrotu akcji co dwie strony – i chyba właśnie takie książki są mi potrzebne w tym jesiennym okresie. To doskonała historia na to, by sobie odpocząć, odetchnąć, dać porwać się spokojowi (nawet jeśli nie jest się jego fanem jak ja). Autorka nie omieszkała nam przybliżyć jak wygląda kwestia pracy w sumie w takim osobliwym rodzaju korporacji (tak to trochę widzę). Ogromny koncern, masa pracowników i ta jedna „czarna owca”, która z przyjemnością i ogromnym zacięciem zrobi wszystko by powalić nas na kolana, podłożyć nogę i rzucić tyle kłód pod nogi, byśmy na pewno za lekko nie mieli.

Nie spodziewałam się, że tak szybko ją przeczytam. Lekki styl pani Moniki pozwala na relaks w pełnej krasie, nawet jeśli trwa on przez 430 stron. Całość mi się podobała, szczególnie, że mamy tu sporą okrasę z humoru, a nasza Maria nie jest mameją, tylko twardo stąpającą panią, która potrafi nie tylko dać z siebie 100%, ale i zawalczyć o to czego pragnie. Jestem zdecydowanie na tak.

Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-09-20
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kiedyś nadejdzie ten dzień
Kiedyś nadejdzie ten dzień
Monika Koszewska
8/10

Szczęście sprzyja tym, którzy naprawdę w nie wierzą. 29-letnia Maria jest szefową działu marketingu w dużej firmie kosmetycznej. Jej optymizm i kreatywność sprawiają, że świetnie radzi sobie z nowym...

Komentarze
Kiedyś nadejdzie ten dzień
Kiedyś nadejdzie ten dzień
Monika Koszewska
8/10
Szczęście sprzyja tym, którzy naprawdę w nie wierzą. 29-letnia Maria jest szefową działu marketingu w dużej firmie kosmetycznej. Jej optymizm i kreatywność sprawiają, że świetnie radzi sobie z nowym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

FABUŁA: 29 letnia Maria to kobieta niezależna, odważna, ambitna (aż za bardzo) i wymagająca wiele zarówno od samej siebie jak i od świata dookoła niej. Pracuje w firmie kosmetycznej, gdzie odnosi ...

@girlinthebookspoland @girlinthebookspoland

Wiele kobiet chciałoby odnieść sukces zawodowy, ale wie, że nie jest to takie łatwe, jedne przez nadgodziny zaniedbują rodzinę, inne swoje zdrowie i wygląd, a kolejne przez nadgorliwość tracą przyjac...

@Zaczytane_Strony @Zaczytane_Strony

Pozostałe recenzje @Rozchelstana_Owca

Smak adrenaliny
Idealny tytuł na popołudniowy chill!

Każdy czeka na jakąś premierę – przynajmniej tą ze świata książkowego. Takich premier mam masę, ale zawsze staram się zerkać na Autorów, których szczególnie sobie cenię....

Recenzja książki Smak adrenaliny
Beginning Moon
Emocjonalny wózek kolorów!

Mając za sobą kilka takich relacji, mając młodszego od siebie małżonka, po dziś dzień uwielbiam powieści z różnicą wieku. I zupełnie nie ma dla mnie znaczenia, czy ta ró...

Recenzja książki Beginning Moon

Nowe recenzje

Kopia doskonała
Przyjaźń jest jak obraz, unikatowa, ale czasem ...
@ksiazkanapr...:

To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i mając w pamięci poprzednią przeczytaną jej publikację, chętnie sięgnę...

Recenzja książki Kopia doskonała
Kłopoty Wyraju
Bogowie w XXI wieku, żyjący wśród nas, a jednak...
@justyna1dom...:

Lubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...

Recenzja książki Kłopoty Wyraju
Niebezpieczne zamiary cz.1
Niebezpieczne zamiary #1
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Aną Rose, K.A.Zysk i Wydawnictwem Dlaczmeu* O serii "Colombian Mafia" usłyszałam przy okazji p...

Recenzja książki Niebezpieczne zamiary cz.1
© 2007 - 2025 nakanapie.pl