Powiedzieć, że Casey Pendergast jest kobietą taką jak Ty i ja, to zapewne lekkie niedomówienie, jednak znacznie bardziej niż bohaterki "Diabeł ubiera się u Prady" przypomina "zwyczajne" dziewczyny. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że książka porównywana jest właśnie z wyżej wspomnianą pozycją. Jak głosi napis na okładce, to "Diabeł ubiera się u Prady na dzisiejsze czasy". Ile w tym prawdy? Same się przekonajcie!
Tym co łączy obie te pozycje jest niewątpliwie motyw kobiety w wielkim kotle korporacji i show businessu oraz relacja podwładna - przełożona (z piekła rodem). Casey pracuje na stanowisku dyrektorki kreatywnej w agencji reklamowej i jest ucieleśnieniem tego o czym myślimy mówiąc "kobieta nowoczesna" - wiecznie zabiegana, zapracowana, patrząca dumnie wzwyż na kolejne szczeble drabiny społecznej, nosząca najlepsze marki, znająca się na tym co trendy i na czasie.
Dziewczyna zna swoją wartość i wydaje jej się, że na swoim stanowisku jest dosłownie niezastąpiona. Wie czego chce, czego nie chce i z ogromną dbałością o szczegóły kreuje swój wizerunek (zarówno w prawdziwym życiu jak i w mediach społecznościowych). Jako ulubienica swojej przełożonej wie, że może pozwolić sobie na nieco więcej, jest darzona zaufaniem, ale i obarczona większymi wymaganiami. To właśnie Casey powierzane są największe wyzwania agencji reklamowej - między innymi pozyskiwanie pisarzy i zatrudnianie ich przy kampaniach prowadzonych przez agencję People's Republic. Tak właśnie poznaje poczytnego i przystojnego Bena, który sprawia, że sprawy zawodowe zaczynają przenikać się z życiem prywatnym. Kiedy w jej codzienność wkraczają wielkie zmiany Casey zaczyna tracić nieco pewności siebie - zauroczenie i piętrzące się problemy w życiu zawodowym i prywatnym wytrącają Pannę Idealną z równowagi. Postawiona przed nowymi wyzwaniami i musząca odnaleźć się w nowej sytuacji bohaterka postanawia zrewidować swoje poglądy i całe dotychczasowe życie. Czy marzenia i cele do których dążyła po trupach, to rzeczywiście jej pragnienia? Czy życie jakie prowadzi jest rzeczywiście tym, czego by dla siebie pragnęła?
Pozornie zdystansowana i opanowana Casey pokazuje nam swoje drugie oblicze - zagubionej dziewczyny, pragnącej miłości, szczęścia i bliskości. Jej osobowość nie zmienia się jednak o 180 stopni - wciąż jest tą samą zbuntowaną, żądną wyzwań i blasku fleszy, bezczelna i pewną siebie dziewczyną. Która Casey zwycięży i jaką pójdzie drogą?
Autorka porusza w książce bardzo aktualny w dzisiejszych czasach problem przemocy i hejtu w internecie. Ten wątek powinien być dla wszystkich czytelniczek przestrogą i przypomnieniem, jak mało potrzeba aby zaszkodzić komuś w sieci, a co za tym idzie nadszarpnąć także jego wizerunek w realnym świecie. Pamiętajmy, aby za szybko i pochopnie nie oceniać, zdawać się na własne poglądy i nie sugerować się opinią tłumu.
Nastawiając się na ckliwy romans z przystojnym pisarzem i światem książek w tle przeżyłam bardzo miłe zaskoczenie. W "Jak upolować pisarza" nie znajdziecie taniego poradnika o podrywaniu czy mdłej historyjki o dziewczęciu w wielkim korpo-świecie. Sally Franson daje nam cenną lekcję o życiu i tym jak niestabilny jest nasz świat, jeśli zbudujemy go na mrzonkach, pustych pragnieniach, spełnianiu cudzych marzeń i wypełnianiu oczekiwań innych.