Dotyk. Tom 1. Śmiertelny sekret recenzja

Jak łatwo się zniechęcić do czytania paranormali

Autor: @Violet ·3 minuty
2011-07-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Są książki, o których mówi się głośno jeszcze przed polską premierą. „Bestseller, znakomita fabuła, cały czas trzyma w napięciu”. Takie komentarze znajdowałam szukając informacji o książce „Dotyk. Śmiertelny sekret” Laurie Faria Stolarz. Do tego należy dodać wiele pozytywnych opinii na temat tej autorki. Więc czy mogłam darować sobie i nie przeczytać tej książki? Oczywiście, że nie. Z niecierpliwością rozsiadłam się i pogrążyłam w lekturze.

Kiedy Ben ratuje Camelie przed potrąceniem przez auto, ta nie może o nim zapomnieć.. Pomimo wielu ostrzeżeń ze strony znajomych, obawiających się Bena oskarżonego kilka lat wcześniej o morderstwo, Camelia nie chce kończyć tej znajomości. Chłopak z przeszłością intryguje ją i fascynuje. Z czasem zaczyna znajdować swoje zdjęcia w skrzynce pocztowej, odbierać liściki i telefony z pogróżkami. Ktoś non stop ją obserwuje. Pierwsze podejrzenia padają na Bena. Lecz czy słusznie? Kto tak naprawdę grozi Camelii? Jakie tajemnice skrywa Ben?

Nie wiem, czy jestem w stanie znaleźć więcej niż jeden plus tej książki. Na pewno będzie to fakt, że do samego końca myliłam się ze swoimi podejrzeniami dotyczącymi prześladowcy Camelii. Tutaj autorka mnie zaskoczyła, a przecież przeważnie w takich powieściach wszystko wydaje się oczywiste. Mimo, że większość podejrzeń kierowana była na Bena, ja miałam swój inny, nietrafiony typ. Element zaskoczenia niewątpliwie jest tutaj dobrze poprowadzony i dopracowany, co stanowi atut niniejszej książki. Nic nie jest na 100% pewne i oczywiste, nawet jak na takie wygląda. Ale to niestety, jedyny pozytyw tej historii. Nawet wątek paranormalny nie robi tutaj żadnego wrażenia.

Reszta wypada o wiele gorzej. Jestem dosłownie przerażona infantylnością bohaterów. Nie wiem, czym kierowała się autorka kreując je w taki sposób, ale ja miałam wrażenie, że akcja toczy się wokół 13 latków, a nie młodych ludzi u progu dorosłości. Bo chyba tak mogę powiedzieć o 17 latkach.
Samo pojawianie się Kimmie, przyjaciółki głównej bohaterki, działało mi na nerwy, a jej zachowanie i teksty świadczyły o niedorozwinięci emocjonalnym. Camelia nie wywarła na mnie żadnego wrażenia. Postać miała wypaść z lekka nutą dramatyzmu, zamiast tego wyszła nieodpowiedzialna dziewczyna, która o swoich problemach z prześladowcą nie informuje nikogo po za przyjaciółką. Wszystko to tłumaczy faktem, że jej mama ma problemy. Serio? Ktoś jej grozi, sama jest przerażona, ale nie powie o niczym rodzicom? To załamujące!
Kolejnym faktem skreślającym tę książkę jest dłużąca się akcja. Dopiero 20 ostatnich stron trzyma w napięciu i jakkolwiek jest w stanie wciągnąć. Na pozostałych stronach mamy opisy szkolnego życia, pracy Camelii i rodzącej się fascynacji i uczuć pomiędzy nią a Benem.

Okładka jest piękna i przyciąga wzrok. Mimo to, muszę postawić jedno pytanie: Kto u licha jest na okładce?! Przecież główna bohaterka ma karmelowe włosy, a nie czerwone.. Chyba mamy tutaj do czynienia z lekka gafą grafika, który znalazłszy ciekawe zdjęcie, postanowił dopasować je do tej właśnie serii. Nie jest to ruch trafiony.

Nie wiem jak wypadnie dalszy ciąg przygód Camelii, gdyż mam spore obawy przed sięgnięciem po kolejną część. Jestem zniechęcona i rozczarowana całą fabułą, która parokrotnie zmusiła mnie do odłożenia książki i znalezienia sobie ciekawszego zajęcia. Rzadko kiedy zdarza mi się czytać ledwie 270 stron przez 1,5 tygodnia! Nazwałabym to rekordem, ale raczej nie uważam tego za powód do dumy.
„Dotyk. Śmiertelny sekret” wypada bardzo słabo na tle książek aktualnie dostępnych na rynku. Odnoszę czasem wrażenie, że im więcej dobrych opinii czytam o danym tytule, tym słabiej wypada on w rzeczywistości.

Próbuje szczerze sama sobie odpowiedzieć na pytanie: Czy polecam tę książkę? Podejrzewam, że spodoba się młodym dziewczynom, spragnionym nutki tajemniczości i wątku miłosnego. Nawet młodsze dziewczęta mogą śmiało sięgnąć po ten tytuł zwłaszcza, że nie opiewa on w sceny brutalne czy emanujące erotyzmem.

Ja muszę dać sobie sporo czasu, zanim będę gotowa sięgnąć po cokolwiek z twórczości tej autorki. Nuta rozczarowania i ubolewanie nad zmarnowanym czasem zostanie we mnie jeszcze przez jakiś czas.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk. Tom 1. Śmiertelny sekret
2 wydania
Dotyk. Tom 1. Śmiertelny sekret
Laurie Faria Stolarz
5.5/10

Niektóre sekrety nie powinny być zachowywane... Jeszcze trzy miesiące temu życie Camelii było całkiem zwyczajne: miała przyzwoite oceny, niezłe relacje z rodzicami i fajną pracę. Jednak gdy tajemnicz...

Komentarze
Dotyk. Tom 1. Śmiertelny sekret
2 wydania
Dotyk. Tom 1. Śmiertelny sekret
Laurie Faria Stolarz
5.5/10
Niektóre sekrety nie powinny być zachowywane... Jeszcze trzy miesiące temu życie Camelii było całkiem zwyczajne: miała przyzwoite oceny, niezłe relacje z rodzicami i fajną pracę. Jednak gdy tajemnicz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Camelia jest zwyczajną dziewczyną. Wszystko dobrze się układa aż do wypadku. Właściwie do preludium tego wypadku, gdyż dziewczyna w ostatniej chwili zostaje uratowana spod pędzącego auta przez nieznaj...

JA
@Jadziogodzianka

Camelia ma kochających rodziców, jednak zbyt mocno wpatrzonych w siebie by dostrzec problem córki. Lepsze relacje nawiązuje z ojcem, w czasie kiedy jednak najbardziej go potrzebuje, jego uwagę absorbu...

@cassandra9891 @cassandra9891

Pozostałe recenzje @Violet

Nowa ziemia
Takiej przyszłości wolę nie doczekać...

Trochę przeciągnęło mi się czytanie powieści „Nowa ziemia”. Mimo, że swój egzemplarz dostałam przed premierą, to dopiero ostatnio byłam w stanie na spokojnie się w nią wc...

Recenzja książki Nowa ziemia
Życie, które znaliśmy
Wystarczy sekunda, by zniszczyć wszystko...

Lubicie historie o zagładzie Ziemi? Bo ja bardzo. Katastrofy, kataklizmy, wszelkiej maści niespotykane i przerażające działania matki natury. Nie ma to jak katastrofy, cz...

Recenzja książki Życie, które znaliśmy

Nowe recenzje

Trup w bibliotece
Złotko i spółka znowu w akcji
@whitedove8:

Od ostatniego prywatnego śledztwa Baśki w sprawie morderstwa sąsiada minęło kilka miesięcy. Młoda kobieta razem ze swoj...

Recenzja książki Trup w bibliotece
Skok na milion
Polecam
@azarewiczu:

"W Święta Bożego Narodzenia najważniejsze są radość, miłość, ale też wolność, by spędzić je z tymi, których najbardziej...

Recenzja książki Skok na milion
Poczuj tę siłę
o krok bliżej
@Utopia:

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Od samego początku bez zbędnego przeciągania książka wciąg...

Recenzja książki Poczuj tę siłę
© 2007 - 2024 nakanapie.pl