Dorsaj! recenzja

Jak łatwo być żołnierzem, żołnierzem

Autor: @fprefect ·1 minuta
2019-11-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pogoda iście wiosenna, pada śnieg (mogą więc rosnąć przebiśniegi), termometr pokazuje co prawda dwa stopnie na plusie, ale na weekend zapowiadają nawet minus dwadzieścia (krótkie spodenki raczej nie będą przydatne, chyba że ktoś planuje odmrozić sobie orzeszki). Tak jakoś mi się przypomniała moja zimowa przygoda z poligonem. Amunicji nie dostawaliśmy, więc stu dwudziestu chłopa naparzało się śnieżkami, było fajnie. Ale na prawdziwej wojnie fajnie nie jest.

Powracamy do cyklu Childe albo Dorsaj, o którym już było przy okazji "Zaginionego Dorsaja!". Tym razem padło na książkę, od której to wszystko się zaczęło w 1960 roku. Pół wieku minęło, a książka praktycznie się nie zestarzała.

Nie wiem czy autor z góry wiedział, że będzie to coś większego, ale my o tym już wiemy. Dzięki tej książce zapoznamy się z całym uniwersum. Główny bohater, przechodzi kolejne szczeble kariery zawodowego żołnierza, na praktycznie wszystkich światach. Poznajemy dzięki niemu, planety, zamieszkujące je odłamy ludzkości, struktury władzy, religie lub filozofie jakie na nich dominują. Ale dowiadujemy się też o strukturach władzy całego uniwersum. Będzie nam dane zajrzeć za kulisy polityki i gospodarki tego wszechświata.

Główny bohater nie tylko, w iście amerykańskim stylu, robi karierę od szeregowego po głównodowodzącego. Choć w wojsku, biorącym udział w walkach, nie jest to trudne. Zwłaszcza jeśli przeszło się wojskowe szkolenie na Dorsaj i ma się trochę szczęścia. To na dokładkę okazuje się, że może nie jest tylko człowiekiem i Dorsajem, ale kimś więcej. Tylko kim lub czym jest?

Świetna militarna fantastyka. Bitwy na planetach i batalie kosmiczne. Odarte z romantyzmu, brutalne i krwawe. Troszeczkę, jak to zwykle u amerykańców, pompatyczne (ale tylko troszeczkę). Ale nie tylko walką żyje żołnierz, zwłaszcza jeśli awansuje na  najwyższe stanowiska. Musi też zajmować się polityką. Ale tu też przydaje się wiedza z zakresu taktyki i dowodzenia.

Cieniutka książeczka akcja więc non-stop, czyli to co tygryski lubią najbardziej. Ja daje za to, oraz pomysł 8/10 i choć może nie jest arcydziełem literatury światowej, ale coś w sobie ma.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-03-23
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dorsaj!
2 wydania
Dorsaj!
Gordon R. Dickson
7/10
Cykl: Childe, tom 1
Seria: Mistrzowie SF

Komentarze
Dorsaj!
2 wydania
Dorsaj!
Gordon R. Dickson
7/10
Cykl: Childe, tom 1
Seria: Mistrzowie SF

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @fprefect

Jutro nie nastąpi
Wyrób książkopodobny

Nie wszyscy pamiętają czasy wyrobów czekoladopodobnych (jak chcecie poznać smak i konsystencję owych, to kupcie sobie nowe czekolady i batoniki Wedla). Z grubsza przypom...

Recenzja książki Jutro nie nastąpi
DonnerJack
Ty mi tu mitu tumanie nie nituj

Kiedyś Słońce było bogiem. Teraz wiemy, że jest termonuklearnym reaktorem chłodzonym kosmosem (swoją drogą muszą tam panować niezłe przeciągi jak te kilka miliardów gala...

Recenzja książki DonnerJack

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl