Znany amerykański dziennikarz naukowy i autor książek psychologicznych, (np. Inteligencja emocjonalna) zapisał swoje refleksje ze spotkań z Dalajlamą na przestrzeni wielu lat. Przedstawia w nich system moralny przywódcy tybetańskiego, jego filozofię i praktykę życia. Bardzo to ciekawe i głębokie spostrzeżenia, bo i Dalajlama nie jest tuzinkowym człowiekiem. To przewodnik duchowy dla bardzo wielu ludzi, pokazujący na własnym przykładzie jak dobrze i z sensem żyć. Ważne, że rzecz cała przedstawiona jest przez człowieka z Zachodu, który jest w stanie zasypać do pewnego stopnia przepaść kulturową między nami a ludźmi z Dalekiego Wschodu.
Zalecenia na temat dobrego życia wg Dalajlamy przedstawia Goleman w kilku punktach. Po pierwsze, winniśmy skuteczniej panować nad naszymi myślami i emocjami, zwłaszcza destrukcyjnymi, bo: „Nieopanowany, rozzłoszczony ludzki umysł, targany atakami wściekłości, złośliwością, obsesyjnym pragnieniem, zazdrością i arogancją, może zniszczyć życie”. Nie chodzi jednak o tłumienie w sobie trudnych emocji, ale bardziej ich świadomość: winniśmy zauważyć nadciągające destrukcyjne uczucia i zapamiętać negatywne konsekwencje naszych zachowań. Łatwo się pisze, ale zrobić to trudno...
Po drugie trzeba być autentycznie współczującym i życzliwym dla innych, bo „Pomoc potrzebującym wzmacnia poczucie sensu w życiu, co z kolei psychologowie uważają za klucz do osobistego szczęścia”. Jak mówi Dalajlama: „Ważniejsze jest, by kochać, niż być kochanym”. Stosując tą zasadę w praktyce, Dalajlama traktuje wszystkich ludzi jednakowo, jak mówi: „nie ma żadnej różnicy między wysokim urzędnikiem a żebrakiem”. To bardzo trudna praktyka, chyba wszyscy (ja też!), odnosimy się różnie do ludzi, zależnie od ich pozycji społecznej i ekonomicznej.
Po trzecie, propaguje Dalajlama gospodarkę opartą na współczuciau, która „łączy w sobie ducha przedsiębiorczości i solidny system wsparcia społecznego oraz opodatkowania bogactwa.” Przywołuje tu przykład Szwecji z powodzeniem stosującej te zasady w praktyce. Poza tym akcentuje, że poczucie szczęścia mało się ma do poziomu dochodów człowieka (powyżej pewnego poziomu): „największą rolę w zapewnianiu szczęścia odgrywają takie czynniki, jak zdrowie i jakość relacji międzyludzkich.”
Po czwarte, „Dalajlamę inspiruje zasada ahimsa – braku przemocy – którą wyznawał Mahatma Gandhi”. Dla niego przemoc, czy wojna nie jest żadnym rozwiązaniem problemów ludzkości. Sam stosuje to podejście w pertraktacjach z Chińczykami w celu przywrócenia Tybetańczykom praw człowieka. Ta ostatnia zasada budzi moje wątpliwości, oczywiście Gandhi był wielkim człowiekiem, ale walczył z Anglikami, którzy przestrzegali pewnych praw. Iluż takich potencjalnych Gandhich w Rosji Sowieckiej zostało zagłodzonych na śmierć albo zabitych strzałem w tył głowy? A stosowanie zasady braku przemocy w praktyce oznaczałoby, że wszystkie kraje będące obiektem agresji Hitlera w czasie II wojny, winny mu się poddać bez walki, jak Czechosłowacja w 1938r., a potem liczyć na jego dobrą wolę w negocjacjach...
Mimo tych zastrzeżeń, to książka ważna i potrzebna bo obcowanie z myślą i ideami Dalajlamy jest zawsze wzbogacające i inspirujące.