Trudna decyzja recenzja

Jak długo można żyć w kłamstwie? Czy dokonane wybory są tymi słusznymi? Jak żyć z dwoma mężczyznami zakochanymi w tobie do szaleństwa? Życie Meg wydaje się ustabilizowane, a jej związek z Brianem kwitnie w zastraszającymi tempie. Pożądanie wyczuwa się na kilometr, co nie do końca podoba się otoczeniu. Do tego jeszcze Erick krąży wokół Meg jak sęp i postanawia ją zaprosić wraz z partnerem oraz innymi przyjaciółmi do Dubaju. Czy jego intencje są szczere, jak usiłuje dowieść? Kiedy wreszcie zrozumie, że Megan (chyba) go nie chce. Na te pytania nie znajdziemy w tej części odpowiedzi, ale bohaterka stanie przed nie lada dylematem.

K.N. Haner na nowo doprowadza czytelnika do obłędu. Pokazuje paletę emocji, huragan namiętności. Ale czy to naprawdę jest miłość? Czy to, co łączy kochanków, ma szansę przetrwać i przerodzić się w coś poważniejszego, nieopartego na pożądaniu? W „Trudnych decyzjach” znajdziemy sceny erotyczne z ich udziałem oraz niekończące się dylematy głównej bohaterki. Aż chciałoby się powiedzieć: ZNOWU! Jednak mając wiedzę o tym, co wydarzy się w kolejnej części, zrozumiałam, że autorka postanowiła zrobić sobie i czytelnikom przerwę od nadmiaru wydarzeń, aby wywołać kolejną burzę fabularną. Możemy więc spokojnie oddać się lekturze, bo to, co stanie się później z pewnością wbije nas w fotel. Nic nie może przecież wiecznie trwać – tym bardziej sielanka.

W tej odsłonie znów utwierdzamy się w przekonaniu, że panna Donell sama nie wie, czego chce, a tym bardziej, kogo kocha, czemu daje wyraz każdym swoim słowem. Trochę mnie niecierpliwi jej zachowanie. Do tego dochodzi jej niezrozumiały opór wobec wyjawienia prawdy. Naiwnie twierdzi, że nikt nie pozna jej sekretu, czyli nie dowie się o ciąży. Trochę to moim zdaniem nierealne i naciągane.

Zastanawia mnie też postawa samego Ericka, który jest tak uroczy, że aż niemożliwy. Swoją wyrozumiałością ściąga na siebie uwagę. Czas pokaże, czy jego postawa niesie za sobą coś więcej niż tylko przyjacielskie gesty.

Uwagę przykuwa jak zwykle plastyczny oraz niezwykle emocjonalny język autorki, która swoją postawą zdaje się kibicować Meg i Brianowi, ale, co mnie zastanawia, wspiera też Ericka. Sama jestem ciekawa, co wyjdzie z tej mieszanki wybuchowej. Jedno jest pewne, „Trudna decyzja” jest jak bańka mydlana, która zaraz pęknie. To dopiero będzie katastrofa. Wtedy cały plan Meg się posypie. Z ogromną ciekawością czekam na zakończenie tej historii.