A właśnie, że będę szczęśliwa! recenzja

Po lekturze książki "A właśnie, że będę szczęśliwa!" można śmiało powtórzyć za klasykiem: nihil novi, albo bardziej współcześnie podpierając się twórczością Maryli Rodowicz: ale to już było. Ten poradnik autorstwa francuskiego pisarza Stephana Garniera (podobno bardzo popularnego nad Sekwaną) to ślicznie opakowany w cukierkowo różową okładkę wykład o szczęściu , który zapewne znajduje się w repertuarze każdego mówcy motywacyjnego. Bo poszukiwanie szczęścia, dążenie do niego mimo przeciwności losu jest celem życia każdego z nas.
Dziwi trochę iż książka ta jest skierowana do kobiet. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia czy celowy zabieg autora ale śmiem twierdzić, że chęć bycia szczęśliwym nie jest w żaden sposób skorelowana z płcią. Może uznano, że to kobiety częściej rozmyślają nad jakością swojego życia i szukają sposobów jak zmienić je na lepsze... Nie wiem, ale jedno jest pewne: wszystkie wskazówki, sugestie, rady podane w tym poradniku są uniwersalne zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, więc jeśli panowie nie boją się paradować z książką "ubraną" w taki kobiecą szatę graficzną to spokojnie mogą po nią sięgnąć.

Stephane Garenier w króciutkich rozdziałach radzi nam co zrobić aby na co dzień czuć się szczęśliwym. Okazuje się, że klucz do szczęścia tkwi w umyśle każdego z nas. Trzeba tylko po niego sięgnąć. Bo poczucie szczęścia to coś nad czym trzeba pracować. Dostajemy od autora 24 wskazówki, które mają nam ułatwić pracę nad sobą. Wszystkie je słyszeliśmy już wcześniej bo ileż to razy mówiono nam: uwierz w siebie, spełniaj swoje marzenia, żyj teraźniejszością, czy znajdź swoje miejsce.
W książce tej zebrane są w jednym miejscu, opatrzone sentencjami który wyszły z ust wielkich tego świata i ozdobione zabawnymi rysunkami. Ktoś nawet mógłby się pokusić aby wyciąć je i powiesić sobie na drzwiach od lodówki, aby codziennie już od rana motywowały nas do działania.

"A właśnie, że będę szczęśliwa" to jedna z setek podobnych pozycji na rynku wydawniczym, którą wyróżnia zabawna okładka i osoba autora, który sam twierdzi, że przed pisaniem książek nie hamuje go brak wiedzy na dany temat. Jeśli zapali się do jakiegoś tematu wnikliwie go bada i przekuwa w publikację. W przypadku tej książki lekcję odrobił bardzo dobrze. Pytanie tylko czy do szczęścia potrzebny nam 2437 (liczba orientacyjna) poradnik o szczęściu? Zostawiam to Waszej ocenie.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl