It Ends with Us recenzja

Ta książka po raz pierwszy trafiłam w moje ręce w 2018 roku. Do dziś pamiętam, jakie emocje we mnie wzbudziła i jak ją pokochałam. Uznałam ją za jedną z najlepszych książek w moim życiu i dlatego kilka dni temu postanowiłam do niej wrócić.

Główna bohaterka, Lily Bloom, to młoda kobieta. Jej ojciec był potworem, katował jej matkę. Kiedy umiera, dziewczynie nie jest go żal. Być może czuje ulgę? Po pogrzebie ojca idzie na dach, by w spokoju pomyśleć i uciec od wyrzutów sumienia i wszystkich emocji. Tam przypadkowo poznaje Ryle’a, wybitnego neurochirurga. Z dnia na dzień coraz bardziej się w sobie zakochują, choć początkowo mężczyzna twierdził, że nie jest w stanie zaangażować się w poważny związek.

Tak naprawdę, wraz z miłością nadchodzą czarne chmury. Mężczyzna, początkowo urzekający, staje się zupełnie kimś innym. Lily już nie widzi w nim kogoś, kogo pokochała. Ryle spycha ją ze schodów, wmawiając, że sama z nich spadła. W głowie kobiety pojawia się sygnał ostrzegawczy oraz wracają wszystkie wspomnienia z dzieciństwa, kiedy widziała jak jej ojciec robił krzywdę matce.

Lily odejdzie czy da Ryle’owi kolejną i kolejną szansę?

Trudno mi opisać moje wrażenia po przeczytaniu tej książki. Jest piękna, niesamowita, urzekająca, wciągająca, emocjonalna, smutna, wzruszająca. Płakałam. Cieszyłam się. Byłam wściekła. Czytelnik przeżywa wszystkie emocje bohaterów. Jesteśmy w stanie je poznać, bo autorka poświęca im bardzo dużo miejsca. Momentami aż strach przekręcić kartkę, bo nie wiadomo co się wydarzy. Zakończenie jest piękne, choć nie uleczyło mojego złamanego serca. Takie właśnie powinno być. Wielki plus to oczywiście poruszenie tematu przemocy domowej. Może kiedyś komuś to pomoże, jeśli już nie pomogło. Polecam też przeczytać posłowie autorki, bo to ono sprawia, że ta książka jest książką z misją, z przesłaniem. Ukłony dla Colleen Hoover za bardzo osobiste i bardzo wartościowe dzieło.

Bardzo polecam wszystkim. To zdecydowanie najlepsza książka, jaką czytałam. Nie zmieniłam zdania. <3