Smycz recenzja

"Smycz" to objętościowo stosunkowo niewielka powieść, to tylko 222 strony, dla mnie jednak aż 222 strony. Czytało mi się ją dość ciężko jednak treść tej książki warta jest uwagi i daje nam wiele do myślenia. Moja ocena to między 5.5 a 6/10. Nie wiem, może to nie był odpowiedni czas na tę książkę, a może odpowiedni tylko prawda w niej zawarta dała zbyt wiele do myślenia. Gdyby czytało mi się zdecydwanie lżej zapewne moja ocena poszybowałaby o wiele wyżej. 

Jest to dość trudna książka i bardzo refleksyjna. Opowiada o wielu ludzkich problemach, tragediach, dylematach. W całym naszym życiu spotykamy wiele osób, za każdym człowiekiem stoi jakaś historia, a to co widzimy, to co myślimy na podstawie pobieżnych obserwacji, to hmm nie zawsze jest tak jak na to wygląda, nie zawsze wszystko jest takie gładkie, piękne i proste.Tak naprawdę, to każdy z nas jest spętany jakiegoś rodzaju smyczą. W zależności od naszej sytuacji życiowej zmagamy się z wieloma konwenansami, utartymi schematami, dajemy się zakuć w niewolnicze kajdany. Istnieją różne rodzaje smyczy : miłosna, zawodowa, rodzinna itd. Chodzimy jak na sznurku, spętani i zależni od innych, bo kto nie pracuje ten nie je albo będę z tobą jeśli to albo tamto. Czasami znadujemy się w takiej sytuacji życiowej, że tylko czujemy jak ta przysłowiowa smycz zaciska się wokół naszej osoby coraz bardziej, nie widzimy wyjścia z sytuacji, a przecież wystarzy tylko lekko zmienić kierunek, podjąć decyzję i bez wahania zacząć nowy dzień, dzień jasny, czysty, pełen obietnic , gdzie można wiele zyskać ale i stracić. 

Nie polecam i nie odradzam. Jeśli lubicie nieoczywiste historie, takie z drugim dnem, dające do myślenia, zmuszające do refleksji, z dość niespieszną fabułą, to jest to książka dla was.