Obecnie e-maile powoli zastępują listy tradycyjne. Ludzie żyjąc cięgle w biegu pragną szybkiej komunikacji. Anonimowość i niekiedy nieśmiałość czy samotność skłania nas do nawiązywania znajomości przez internet. Czasem autorzy e-maili spotykają się w świecie realnym, ale najczęściej pozostają jedynie anonimowymi powiernikami swoich tajemnic, problemów, fascynacji. Ireneusz Gębski postanowił oprzeć swą książkę
na właśnie takiej wirtualnej relacji.
Z twórczością pisarza mam do czynienia po raz pierwszy. Przeczytałam wiele, niekiedy bardzo kontrowersyjnych, opinii na jej temat i dlatego zdecydowałam się po nią sięgnąć.
Głównych bohaterów jest dwoje. Kobieta i mężczyzna. Krystyna wyemigrowała do Wielkiej Brytanii. Mieszka i pracuje w pobliżu Liverpoolu. Studiuje zaocznie w Polsce. Mężatka, ma dorosłą córkę, która mieszka w Polsce. Zbyszek to żonaty, emerytowany wojskowy, mieszka w Polsce, ma syna. Obecnie pracuje w oddziale polskiej firmy. Oczywiście nasi główni bohaterowie poznają się za pomocą portalu społecznościowego. Zaczynają pisać do siebie e-maile... Jaki będzie dalszy ciąg ich relacji dowiecie się z książki...
Książkę Ireneusza Gębskiego czyta się szybko. E-maile przesycone są uczuciami i tęsknotą. Uważny czytelnik dostrzeże jak silne zauroczenie, fascynacja opanowały naszych bohaterów. Ich wirtualne listy stają się coraz bardziej erotyczne. Oboje wręcz uzależniają się od siebie i od emaili, które piszą do siebie każdego dnia. Oprócz tego rozmawiają przez telefon, za pomocą komunikatora, wysyłają do siebie SMS-y. Wymieniają się też zdjęciami o podtekście seksualnym i opowiadaniami erotycznymi. Kto wie ile prawdy jest w ich emailach?
Kobieta oczekuje adoracji. Twierdzi, że nie chce się dopuścić zdrady, jednak opisuje w swoich emailach sytuacje, które potwierdzają jej niewierność wobec męża. Dwulicowość? Krystyna również przedstawia w listach elektronicznych swoje marzenia seksualne wobec Zbyszka. Jednak jest sfera z jej życia, którą z nikim nie dzieli. Te informacje pozostawia tylko dla siebie. Natomiast Zbigniew jest znudzony swym życiem i dąży do szybkiego spotkania w świecie realnym w jednym celu: aby odbyć stosunek seksualny.
Autor doskonale ukazał różnicę w psychice głównych bohaterów. Krystyna za zdradę uważa dopiero kontakt fizyczny, a Zbyszek ma odmienne zdanie. Dla niego wirtualny flirt jest niewiernością. Kobieta martwi się, o przyszłość swojego związku i o konsekwencje tej wirtualnej znajomości, natomiast mężczyzna nie zastanawia się nad następstwami swojego postępowania. Cieszą się z tego, że w końcu znaleźli kogoś komu mogą się wyżalić. Osobę, która ich pocieszy, docenieni.
Ireneusz Gębski napisał powieść prostym językiem. Spodobały mi się opowiadania erotyczne (opublikowane po raz pierwszy w okresie 1992-1994 w miesięczniku „Sexodrama”), w których bohaterowie przesyłają sobie w e-mailach - są wciągające. Historia opowiedziana przez autora to rodzaj swoistego ostrzeżenia dla osób, które poszukują wirtualnych znajomych. Powieść ta ukazuje siłę internetu. Dzięki temu nawiązujemy kontakt z ludzi, którzy mogą wpłynąć na nasze dalsze losy. To powieść o życiu, upojeniu i niepowodzeniach, o ciągłych zmianach. “Moja żmija” to ciekawa, współczesna historia, w której każdy odnajdzie coś dla siebie.
Ireneusz Gębski, dziennikarz i pisarz, zadebiutował w 1982 r. Autor "Dyrektorów" (1985), "Monologu małomównego mężczyzny" (1989), "Spowiedzi bezrobotnego" (2009), "W cieniu Sheratona" (2011).