Stan krytyczny. Opowieści z pogranicza ludzkiego życia recenzja

Zwykle nie sięgam po książki o medycynie, ale po bardzo dobrych „Siedmiu wiekach śmierci” od tego samego wydawnictwa, postanowiłem nieco zmienić swoje nawyki. Tym razem trafiło na „Stan krytyczny” autorstwa dr Matta Morgana. Muszę również przyznać, że przyciągnęła mnie także ładna, minimalistyczna okładka. Atutem dla takiego medycznego laika jak ja, jest również objętość tego tytułu. Jako że to dopiero moje początki z tego typu książkami, to wolę jednak sięgać po cieńsze książki, by ich lektura nie stała się po czasie obowiązkiem.

Pomimo tego, iż „Stan krytyczny” ma tylko 300 stron, to autor zdołał zawrzeć w nich wiele przydatnej wiedzy oraz ciekawych przypadków z życia wziętych. Dzięki przeplataniu tych dwóch rzeczy książkę czyta się dobrze, czytelnik na nudzi się, czytając ciągle o tym samym. Dr Matt Morgan, autor tego tytułu, jest intensywistą, czyli lekarzem intensywnej terapii, dlatego prawdziwe historie pacjentów są wciągające, poruszające, a czasem także smutne. Ponadto, poznajemy również historię OIOM-ów oraz zasady ich funkcjonowania. Jak widać, autor pisze o różnych aspektach swojej pracy, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie.

Całość została podzielona na części, które odpowiadają poszczególnym narządom, takim jak serce czy płuca. Według mnie jest to bardzo fajny zabieg ułatwiający czytanie. W każdej chwili można powrócić do tematu, który nas zaciekawił bez kartkowania i przeszukiwania całej książki. „Stan krytyczny” czytało mi się jednak nieco ciężej niż wspomniane już „Siedem wieków śmierci”. Prawdopodobnie spowodowane jest to większą dawką wiedzy medycznej niż historii pacjentów. Jak już mówiłem, jestem medycznym laikiem, dlatego osobom, które bardziej siedzą w tym środowisku książka pewnie przypadnie do gustu w większym stopniu.

Według mnie jest to dobra książka, po którą warto sięgnąć i dać jej szansę, nawet jeśli to nie nasze klimaty. Właśnie może ona sprawi, że zapałamy miłością do medycyny.

Po więcej recenzji oraz zdjęć książkowo-chomiczkowych zapraszam na Instagrama @chomickowe.recenzje