Plotkara recenzja

Witajcie wśród bogatych nastolatków, którzy mają wszystko, a przynajmniej tak im się wydaje... Czy każdy z nas nie marzył, o tym, aby być pięknym, młodym i bogatym? Niby wszystko można kupić, ale czy warto? Oni są tacy jak my. Rozpaczliwie poszukują akceptacji innych, a jednocześnie tęsknią za miłością. Ale stać ich na kupienie wszystkiego. Spełniają swoje marzenia, ale odkrywają, że to nie są ich plany... Mają realizować wizje innych, aby nie przynieść ujmy nazwisku, które noszą. Czy w takich warunkach można być szczęśliwym i to w dodatku nastolatkiem?
Sceny pierwszych miłości, testowania uczuć, a jednocześnie rodzące się wtedy social media. Ich potęgę pokazuje tajemnicza Plotkara, którą okaże się ktoś kto bardzo dobrze zna bohaterów. Nie jest to jednak książka łatwa. Momentami nuży. Wydaje się, że jestem na nią już za dorosła. Może dla nastolatków tamtych czasów była ona atrakcyjna, bo każdy z nas marzył o zajrzeniu za kulisy tak bogatych osób. Nie wiem, dlaczego kiedyś byłam nią zafascynowana. Wielką promocję książce zrobił serial. Jest on atrakcyjnie sfilmowany, dzięki czemu łatwo można się wciągnąć w american dream. Bez internetu, bez pieniędzy, bez takich widoków, w Polsce żyło się inaczej. Zapewne to wpłynęło na czytelników, którzy chcieli być świadkami przemiany, niejako stalkerami, naszych bohaterów, którzy szukali tajemniczej osoby, która publikuje ich tajemnice. Jednak teraz ta lektura jest nużąca. Nie interesuje nas już to, bo świat się zmienił. Teraz taka wiedza jest na wyciągnięcie ręki... Nie ma potrzeby bawić się wpisami bloga.
Nate jest pokazany jako luzak, ale jego problemy osobiste nas wzruszają. Chuck odkrywa, czym jest miłość, ale jest już za późno. Blair, która chce udowodnić innym, że jest mądra. I Serena, której wszystko przychodzi łatwo, a przynajmniej wielu się tak wydaje. Fałszywe przyjaźnie czy szczere? Na kogo mogą liczyć bohaterowie, a kto utopiłby ich w szklance wody?
Książka dla nastolatków, ale już nieaktualna. Świat się mocno zmienił od czasu publikacji.