Oficjalnie przyznaję, że zabrakło mi skali dla tej książki. 10/10 to za mało, jestem pod tak ogromnym wrażeniem, że ciężko było mi się zebrać, żeby napisać recenzję. Książkę miałam z biblioteki i po przeczytaniu szukam, gdzie zamówić własny egzemplarz – to chyba wiele mówi o tym, co myślę o tej książce.
Z każdej czytanej strony wylewa się uczucie niepokoju, niepewności, grozy. Uwielbiam odwoływanie się do lokalnych legend, które pobudzają wyobraźnie – czułam to już, gdy czytałam Gałęziste, ale w trakcie czytania Inkuba, autor wszedł na wyżyny, naprawdę. Wciąż ten mrok przytłacza, ale w pozytywny sposób – z każdą kolejną stroną tonęłam w świecie wykreowanym przez autora.
Inkub to powieść z gatunku grozy, ale z dużą domieszką kryminału – i w tym gatunku autor również doskonale się odnajduje.
Fani dwóch linii czasowych będą tutaj zadowoleni. Akcja powieści rozgrywa się w teraźniejszości – czyli 2016 rok, Suwałki oraz w 1971 roku we wsi Jodoziory. Przez pierwszą połowę książki bardziej zainteresowana byłam historią z przeszłości, kiedy to w miejscowości pojawiła się dziwna, tajemnicza kobieta – pani Teresa Oś. Nie byłoby w tym nic podejrzanego, gdyby nie to, że… Teresa Oś miała parać się czarami. I bynajmniej nie w dobrej sprawie.
W 2016 rok w tej samej wsi dochodzi do dziwnego zdarzenia – w jednym z domów zostaje znalezione spopielałe małżeństwo. Sama miejscowości raczej nie ma dobrej opinii, ludzie są tutaj wyjątkowo agresywni, a do tego po kątach mówi się, że w Jodoziorach jest nawiedzony dom. W momencie, gdy ginie policjant, który zainteresował się tym tematem, śledztwo ws. jego śmierci prowadzi Vytautas Česnaukis – młody podkomisarz.
Myślę, że bardziej wciągnęła mnie historia z 1971 roku, ponieważ postać samego Vytautasa, zwanego Vitkiem bądź Czesławem, na początku była bardzo irytująca. Przez policjanta przebijała się przede wszystkim niepewność i desperacja, ponieważ usilnie poszukiwał miłości. Pragnął związku, że w momencie, gdy pojawiła się urocza Sylwia, ten przestał zachowywać się jak policjant. Z czasem jednak zżyłam się z nim, a miałam na to przeszło 700 stron. Natomiast trzeba uważać na to, z kim czytelnik się chce zżyć – autor nie przebiera w środkach, jeśli chodzi o to, co spotyka bohaterów. Wiem, że to powieść grozy, ale musicie uwierzyć mi na słowo – w pewnym momencie poleciały mi łzy z powodu smutku.
Bardzo podoba mi się kreacja bohaterów Inkuba (nawet Vitka), każda postać ewoluuje, co najbardziej widać właśnie na przykładzie Vitka, który na początku starał podejść się racjonalnie do tematu, ale co zrobić, gdy żaden racjonalny argument nie przekonuje? Jednak moje serce skradł najbliższy przyjaciel głównego bohatera – Mateusz, ale w końcu jest postacią do której lgnęli wszyscy. Postać Sylwii też mi się podobała – niby tajemnicza, ale całkiem przyjazna. Bohaterów z roku 1971 uwielbiam wszystkich – od dzieciaków po starszyznę.
Podobała mi się dokładność przedstawionego tematu czarownic, wiedź czy inkwizycji. Widać tutaj doskonały reaserch, sama po lekturze zaznajomiłam się z nazwiskami, o których autor wspomina w posłowiu.
Czy bałam się bardziej niż przy Gałęzistym? Bałam się inaczej. Tu odczuwałam niepokój, ale nie był to typowy strach. Natomiast bardziej oddziaływało to na moją wyobraźnię, bo zielone światło z domu pani Oś potrafiło mi się przyśnić.
Polecam Inkuba każdemu, kto lubi i horrory, jak i kryminały. A ja teraz zastanawiam się, czy kupić Demana czy Grzesznika? Może wy mi polecicie?
Dwie epoki. Dwie historie. Jedna wioska. Jedna czarownica. Jedna klątwa. Wyobraź sobie, że możesz wszystko. Nawet oszukać śmierć. Nad Suwalszczyzną za kilka dni pojawi się zorza polarna. W Jodo...
Dwie epoki. Dwie historie. Jedna wioska. Jedna czarownica. Jedna klątwa. Wyobraź sobie, że możesz wszystko. Nawet oszukać śmierć. Nad Suwalszczyzną za kilka dni pojawi się zorza polarna. W Jodo...
Przeniesiemy się do małej wioski na Suwalszczyźnie, gdzie tajemnice sięgają lat siedemdziesiątych. W "INKUB" Artura Urbanowicza zanurzymy się w niezwykłą historię dwóch epok, dwóch historii, jednej w...
Zgodnie ze słownikiem języka polskiego Inkub to jeden z demonów występujących w rozmaitych legendach, religiach i mitologiach. Przybrawszy wygląd przystojnego mężczyzny, mami i zniewala kobiety podcz...
@SFsince2018
Pozostałe recenzje @biblioteczka.agi
Skraj
@Obrazek [współpraca reklamowa] Gdy zaczynałam czytać Skraj liczyłam na zwykła historię typu romantasy, może nieco naiwną, ale bardziej rozkoszną. Pod tym względem ...
@Obrazek @Link [współpraca reklamowa] Czytaliście książkę, w której nie polubiliście żadnego, ale to żadnego bohatera? Ba, książkę, gdzie życzyliście co najgorsze d...