Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803 recenzja

Indie z mało turystycznej strony

Autor: ·2 minuty
2013-05-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pierwsze skojarzenie, które przychodzi do głowy gdy powiesz: "Brytyjczyk"? Oczywiście: "flegma, dystans". Jak pokazuje historia, pokutujący stereotyp nijak ma się do rzeczywistości. Poddani Windsorów w ciągu ostatnich trzech stuleci nieźle namieszali na arenie międzynarodowej. Zawczasu wywracali świat muzyką rockową, zasięgiem języka angielskiego, piętrowymi autobusami, a ostatnio dubstepem. Ingerencja nie ogranicza się jednak tylko do sfery kultury.

Jeszcze sto lat temu Korona Brytyjska była ogromnym państwem, które zajmowało blisko jedną czwartą lądów na Ziemi. Klejnotem w tej koronie były Indie, a jego zdobycie okupione było wielką ilością przelanej krwi. Na przełomie XVIII i XIX wieku półwysep nie był najprzyjemniejszym miejscem do zamieszkania. Walki z Marathami wiele kosztowały królewski skarb, że o poddanych nie wspomnę. W środku tego piekiełka ląduje świeżo upieczony oficer Richard Sharpe. Chłop prosty, acz konkretny i zdecydowanie podążający do wyznaczonego sobie celu. Wbrew pozorom dodatkowe dystynkcje na
pagonach zniszczonego munduru nie przynoszą Sharpe'owi nic dobrego. Przełożeni niechętnie widzą go tam, gdzie czuje się najlepiej - w pierwszej linii. Staje się kompanijnym wykidajłem, wykonującym rozkazy-zapchajdziury, których nie tknąłby żaden inny oficer. Jedyne, co go powstrzymuje przed zawieszeniem kamaszy na kołku, to osobista zemsta i... pewien mały Arab, któremu ocalił życie.

Bernard Cornwell po raz kolejny zabiera czytelnika na Półwysep Indyjski, przybliżając jego egzotykę i niebezpieczeństwa. Pisarza rozsławiły dokładne opisy batalistyczne i znajomość militariów, bardzo przekonujące dla znawcy tematu jak i kompletnego laika (jak ja). Na ponad sto lat przed użyciem pierwszych czołgów w boju, rolę broni pancernej pełniły... słonie. Cornwell nie odpowiada też na
pytanie, czy Szkoci noszą pod kiltem bieliznę czy nie, ale utwierdza w przekonaniu, że brytyjscy górale są najlepszymi taktykami ze wszystkich formacji Imperium.

"Forteca", kolejna część przygód Sharpe'a, nie zawodzi czytelnika. Książkę czyta się znakomicie. Cornwell umiejętnie rozkłada akcję tak, by uniknąć dłużyzn. Jedyną rysą są moim zdaniem postaci. Choć kreowane na wielowymiarowe, w odcieniach szarości, są tak wplątane w akcję, że mimowolnie ulegają polaryzacji. Na tym tle pozytywnie wybija się główny bohater - z tak przyziemną postacią łatwiej jest się utożsamić.

Nie jest to elaborat historyczny, a książka mająca dostarczyć porządnej rozrywki - a z tej roli wywiązuje się rewelacyjnie. "Fortecę" polecę wszystkim spragnionym zapachu prochu - choć ten jest wymieszany z curry i potem szkockiego piechura. Gwarantuję, że po kilku minutach z książką w hamaku, w majówkowe popołudnie,
przepadniesz na kilka godzin, a po zakończonej lekturze ze zdziwieniem stwierdzisz, że na twoje czoło wystąpiły krople potu. Wcale nie od upału.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803
Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803
Bernard Cornwell
7.8/10
Cykl: Kampanie Richarda Sharpe'a, tom 3

Grudzień 1803 roku. Świeżo awansowany na oficera, Richard Sharpe nie jest pewien swojego autorytetu. Nie zostaje zaakceptowany, a dowódca wyznacza go do uciążliwej pracy w taborze. Znajduje tam korupc...

Komentarze
Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803
Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803
Bernard Cornwell
7.8/10
Cykl: Kampanie Richarda Sharpe'a, tom 3
Grudzień 1803 roku. Świeżo awansowany na oficera, Richard Sharpe nie jest pewien swojego autorytetu. Nie zostaje zaakceptowany, a dowódca wyznacza go do uciążliwej pracy w taborze. Znajduje tam korupc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zaczynając czytać książkę „Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803” Bernarda Cornwella, byłam świadoma, że jest to pozycja przeznaczona raczej dla mężczyzn – autor jest mistrzem powieści batalistycznych, o...

@waniliowa @waniliowa

„Forteca. Oblężenie Gawilghur, 1803” to kolejna powieść autorstwa Bernarda Cornwella z cyklu zatytułowanego Kampanie Richarda Sharpe'a. Od dawna miałam wielką ochotę zapoznać się z tą serią i w końcu...

@pynia04 @pynia04

Nowe recenzje

Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
Humor, magia, przygoda i komiksowa jakość!
@Uleczka448:

Mówiąc kolokwialnie... – „Tymek i Mistrz rządzą”! Rządzą, czyli stanowią jedną z najciekawszych par komiksowej sztuki d...

Recenzja książki Tymek i Mistrz. Strachy na lachy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl