Mielizna przeszłości recenzja

Książka jest literackim debiutem autorki i jestem nim oczarowana.

Zacznijmy od tego, że jest to historia nieoczywista. Dwojga osób, które znajdują się na życiowym zakręcie jednocześnie, nie mają zbyt wielkiego pola manewru, bo każde znajduje się w przysłowiowej czarnej ...

Sebastian miał wszystko-seks, pieniądze, pozycje... Tak myślał, bo gdy w wyniku wypadku staje się niesamodzielny i przyjaciele oraz panienki znikają bez śladu, dociera do niego, jak niewiele miał w swoim życiu.

Marta natomiast pracuje jako pielęgniarka, jej mąż ma dzieci z poprzedniego związku, dla których Marta chce być najlepszą możliwą opiekunką i kocha je jak prawdziwa mama, niestety problem jest w jej mężu, który pije, bije i pasożytuje, a kobieta wytrzymuje to przez wzgląd na dzieci... Jego dzieci, których przecież mimo wszystko nie chce stracić.

Jak łatwo się domyślić losy Marty i Sebastiana przetną się w szpitalu, gdzie każde z nich będzie musiało odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie jest już za późno na szczęście?

Ogromną zaletą tej książki jest fakt, że nie jest ani zbyt długa, ani zbyt krótka, przez co akcja toczy się szybko i przyjemnie pozostawiając nas z poczuciem, że spędziliśmy z tą lekturą przyjemny czas.

Bardzo wiarygodne są też wewnętrzne przemiany zachodzące w bohaterach, którzy są wykreowani ciekawie i realistycznie. Łatwo nam uwierzyć, że szpital odmieni Sebastiana tak samo jak potrafimy uwierzyć w emocje targające Martą.

Moim zdaniem, jest to w pewnym sensie książka przełomowa w kategorii romansu. Po latach czytania tekstów, w których kobieta jest niedostępna do pierwszego drinka, nareszcie mamy do czynienia z tytułem, w którym najważniejsze są emocje. Zarówno Marta jak i Sebastian najcięższe decyzje muszą podjąć we własnych głowach w dodatku niezależnie od siebie. Szczególnie Marta jest w sytuacji rzadko spotykanej w literaturze bo kieruje się dobrem dzieci, które poza nią nie mają nikogo, ale jeśli wybierze swoje szczęście nie będą miały nawet jej.. Może jednak wcale nie jest tak trudno zawalczyć o pełną pulę...

Gorąco polecam!

Książkę otrzymałam z klubu recenzenta na kanapie.pl