RECENZJA
"IMPRESJE WIKTORII"
AUTOR: Ewelina C. Lisowska
WYDAWNICTWO: ROMANSE
"Impresje stały się dla mnie ulotnymi chwilami mojego życia, a umarły jako nurt odkrywczego i przełomowego nurtu w malarstwie. Obrazy Chełmińskiego przypomniały mi, że to, co najpiękniejsze i najcenniejsze, mamy blisko, na wyciągnięcie ręki, i często tego nie doceniamy, bo gonimy za jakimś bliżej nieokreślonym ideałem."
"Impresje Wiktorii" to romans osadzony w latach XIX wieku.
Autorka stworzyła ciekawą fabułę, w której mamy ogrom emocji i wydarzeń w życiu bohaterów.
To opowieść o miłości, która rodzi się niepostrzeżenie, poszukiwaniu własnej drogi i miejsca w życiu, poniżeniu, porażkach, przystosowaniu się do nowej rzeczywistości, a przede wszystkim o przebaczeniu. Opowieść o zmianie statusu społeczeństwo i poradzeniu się z dużymi zmianami w życiu.
Autorka pokazuje dylematy moralne, egzystencjonalne i konsekwencje, z którymi będą musiały się zmierzyć bohaterowie tej historii.
Historia przedstawiona jest z perspektywy głównej bohaterki Wiktorii, dzięki temu możemy poznać ją dokładniej, zobaczyć, z jakimi emocjami i uczuciami się zmaga, co myśli i przeżywa.
Bohaterowie ciekawie wykreowani, każda postać jest inna. Obydwoje pochodzą z różnych światów widać wielką przepaść między nimi, ale po pewnym czasie wszystkie różnice zacierają się, a oni próbują odnaleźć się w sytuacji, w której się znaleźli.
Widać bardzo dużą przemianę głównej bohaterki Wiktorii, którą przyznam, że od samego początku niezbyt polubiłam, była taka wyniosła i biedniejszych uważała za coś gorszego, z czasem zmieniłam o niej zdanie i było mi tak naprawdę żal jej i tego co przeżyła i z czym musiała się zmierzyć.
Benedykt to postać, którą polubiłam za dobre serce.
"Każdy dzień wyrzeźbiony jest małymi upadkami.
Co wzniesie mnie nadzieja płona, to zaraz upadam niczym rzucony kamień.
Chwila blasku, później tylko czerń.
Zbyt ciężki mój krok, aby do światła dosięgnąć.
Zbyt krótkie moje oko, aby dojrzeć jasności.
Właśnie spadła gwiazda, która ogonem zamiotła pół nieba… Nawet nie zdążyłam pomyśleć marzenia.
Teraz już tylko ciemność widzę.
Ostatni to dech starego życia."
Wiktoria Jankowska ma 20 lat, pochodzi z wyższych sfer i mieszka w dworze wraz z ojcem i dwiema siostrami.
Pewnego dnia poznaje Roberta, który zawrócił jej w głowie i wdaje się z mim w gorący romans, który kończy się niechcianą ciąża. A konsekwencje jej czynów, będą bardzo dotkliwe. Ojciec wyrzuca dziewczynę z domu i oddaje pierwszemu lepszemu chłopu, który da za nią krowę. Jako jedyny Benedykt Walczak zechcę ją za żonę i zabiera do swojego domu. Wiktoria bardzo przeżywa zaistniałą sytuację i bardzo trudno jej odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Z pani musi zmienić się w nic nieznaczącą chłopkę. Mężczyzna wszystko robi, aby Wiktoria, czuła się dobrze i niczego jej nie brakowało.
Z czasem między dziewczyną a Benedyktem rodzi się uczucie.
Wiktorii i Benedykt będą musieli przejść długą i wyboistą drogę a przede wszystkim zawalczyć o uczucie, które narodziło się między nimi.
-Czy chłop i panna z dobrego domu mają szansę na zbudowanie czegoś prawdziwego i pokochać z całego serca?
-Ile jest w stanie znieść Wiktoria?
-Czy Benedykt zawalczy o serce Wiktorii?
-Co będą w stanie zrobić dla swojej miłości?
-Czy odnajdą siebie pomimo kłód rzuconych im pod nogi?
-Do czego posunie się Ojciec dziewczyny?
Dziękuję autorce za możliwość przeczytania tej historii w formie e-booka.
Polecam.