Komórka... któż z nas jej nie posiada? Szatańsko przydatna rzecz która umożliwia komunikację niemalże z każdego miejsca na Ziemi czy to nam się podoba czy też nie. Z czasem te dobrodziejstwa zostały wyposażone w aparaty. I tu zaczyna się problem, gdyż coraz więcej (niestety) osób wykorzystuje nowinki techniczne do tego, aby utrwalać swoje głupie, czasami strasznie lekkomyślne i chamskie zachowania. Takie też zdarzenie miało miejsce w książce Linkera gdzie alkohol połączony z goryczą po zerwaniu doprowadził do serii nagich zdjęć byłej dziewczyny głównego bohatera- Fabiana.
Nic tak naprawdę nie zapowiadało takiego toku zdarzeń- ot kolejna niewiasta zerwała z chłopcem licząc może, że ten będzie o nią walczył. Tak naprawdę nie wiemy czemu Becka kończy związek z Fabianem, jednak nie to jest najważniejsze. Autor bowiem, skupił się przede wszystkim na tym co nastało po wysłaniu do paru znajomych owych zdjęć w pijackim amoku. Jak można się domyśleć, taki nius szybko rozprzestrzenia się wśród znajomych i wywołując prawdziwą burzę. Jak się prędko okazuje, o zdjęciach dowiaduje się zarówno szkoła jak i policja. Bohater oczywiście zdaje sobie sprawę, że zrobił źle, jednak na początku nie rozumie oburzenia matki, gdy wychodzi na jaw, że na brzuchu biednej Becki napisał jeszcze Dziwka. W dodatku Fabian zostaje oskarżony o happy slapping (poniżanie przypadkowych ludzi i filmowaniu całego zdarzenia). Tego już jest za dużo nawet jak dla niego, zwłaszcza gdy dowiaduje się, że jego była znika po tym jak dowiedziała się o zdjęciach. Praktycznie wszyscy w szkole stają po jej stronie, odtrącając go i szykanując. Jednak niespodziewanie w jego obronie staje klasowy Nikt - Boris który w odróżnieniu od jego przyjaciela, zgadza się z nim wyruszyć do Danii w poszukiwaniu dziewczyny. Chce ją przeprosić i skłonić do powrotu do domu. Jednak życie nie jest tak łatwe i za każdą krzywdę przyjdzie nam, kiedyś zapłacić. Tę prawdę poznaje i nasz bohater który jak się później okazuje zaufał nie tym osobą co trzeba i sam staje się ofiarą. Jednak ofiar w tej książce jest więcej, nie wszystkie są bezradne i zagubione, a wręcz ich głównym marzeniem i celem staje się zemsta za wszelką cenę nie bacząc na konsekwencje.
Dzieło Linkera naświetla bardzo poważny problem, zwłaszcza wśród młodzieży, która bardzo łatwo wydaje wyroki na swoich rówieśnikach i bywa bezlitosna w słowach i czynach. Mimo, że książka wydaje się banalna, tak naprawdę dostarcza materiału na kilka przemyśleń o naszym społeczeństwie i nas samych. Ukazuje, jak jeden błąd może zaważyć na naszym życiu a co najważniejsze może skrzywdzić osoby drugie, które często nie mają jak się obronić przed atakiem. Współczesny świat dostarcza nam coraz to nowe techniki które umożliwiają przesyłanie sobie danych, a co za tym idzie powiększa się też teren na którym można dręczyć inne osoby. Pisarz przedstawił 3 główne problemy (i postacie) takiego stanu rzeczy- kata, ofiary oraz ludzi który zaznając sami przemocy zaczynają stosować ją wobec innych. Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, myślę, że nadawałaby się na lekturę w gimnazjum, jednak i dorośli mogą wynieść z niej banalne, ale zawsze aktualne prawdy- wynikiem zła jest zawsze krzywda innych.
Recenzja dostępna również na moim blogu:
http://ksiazkawreku.blogspot.com/