❤️Przedpremierowa recenzja patronacka❤️
"Patrzyłem na anioła. Anioła w czystej postaci. Kobieta, której imienia nie znałem, była tak piękna, że brakowało mi słów, aby opisać jej urodę."
Diana wyjeżdża do słonecznych Włoch, aby wraz z kuzynką spędzić niezapomniane wakacje. Postanawiają wybrać się do jednego z klubów, aby zabawić się, jak za dawnych czasów. Jednak tam, gdzie charakterna Diana tam i pojawiają się kłopoty. Dopuszcza się czynu, który będzie miał tragiczne skutki. Ona jeszcze nie wie, z kim zadarła, ale już wkrótce się przekona. Jakie konsekwencje będzie musiała ponieść? Czy uda jej się wyjść z tego cało?
Vito jest członkiem rodziny mafijnej. Podczas zabawy, w jednym z włoskich klubów zauważa dziewczynę, której widok zapada mu w pamięci. Jest niczym anioł, który pojawił się na jego drodze. Jednak nagle znika z jego oczu. W jakich okolicznościach będzie im dane znów się spotkać? Czy serce wytrzyma ten widok?
"Ile serce wytrzyma" jest to książka, którą mogłabym określić, cichym zawałem serca. Od pierwszych stron sieje zagładę nad naszym sercem, aby na koniec zostawić nas z jego zgliszczami.
Relacja pomiędzy bohaterami od samego początku sprawia, że kartki w książce wręcz płoną. Każde ich spotkanie zacieśnia pomiędzy nimi niewidzialną więź, wywołując niesamowite doznania. Jednak kiedy dochodzi między nimi do zbliżenia, mamy wrażenie, jakby świat się dla nich zatrzymał i nie było nikogo oprócz nich. Są dla siebie wszystkim, jednak muszą sami to sobie uświadomić. Czasami mając kogoś blisko, czujemy się, jakby był dziesiątki kilometrów od nas.
Autorka wykreowała bohaterów w idealny sposób. Zarówno Diana, jak i Vito nie mają łatwego życia. Oboje są doświadczeni przez los. Jednak to mężczyzna od samego początku był dla mnie zagadką, którą z każdą stroną rozwiązywałam. Nie spodziewałam się, że ma za sobą tak trudną historię. Informacje te sprawiły, że odebrałam go jako zupełnie innego mężczyznę. Czasami nie rozumiałam jego wyborów, lecz kiedy odkrył przed nami wszystkie kart, doskonale je zrozumiałam.
Jednak na tym się nie kończy. Poboczni bohaterowie również mają tutaj swoje wyróżnienie, ponieważ każdy z nich był po prostu rewelacyjny, jednak to Flavio skradł moje serce. Ten mężczyzna po prostu z każdej sytuacji potrafił się śmiać. Nadawał tej książce humoru, którego uwierzcie mi i tak nie brakowało. Mam nadzieję, że dostanie główną rolę, w kolejnej książce autorki, ponieważ moim zdaniem na to zasługuje.
"Ile serce wytrzyma" jest to debiut autorki. Coraz częściej sięgam po debiuty i wiecie co? Zakochuję się w nich po uszy. Autorzy wnoszą świeżość w historiach, której coraz częściej brakuje. Tak było i w tej książce. Mimo że motyw porwania i ratunku pojawia się w innych książkach, to nie miałam wrażenia, że już gdzieś czytałam podobną historię.
Autorka ma bardzo lekki styl pisania, który sprawia, że czytanie tej książki było przyjemnością. Dodatkowymi plusami były tajemnice, intrygi niespodziewane zwroty akcji, które nadały tej książkę niesamowitej dynamiki i energii. Miałam wrażenia, jakby to wszystko, rozgrywało się na moich oczach. Momentami nie potrafiłam uwierzyć, że spotkało ich coś takiego.
Mam tylko jedno, ale... Zakończenie.
No jak w takim momencie można zostawić czytelników? Tysiąc myśli krąży w mojej głowie. Nie spodziewałam się, że ta książka zostanie zakończona w ten sposób. Kolejna autorka sprawiła, że nie potrafiłam przewidzieć końca historii, ale wiecie, co to oznacza?, że ta książka w żadnym stopniu nie jest przewidywana. Nie wiemy, czego możemy się spodziewać na kolejnej stronie. Jednym słowem autorka zasługuje na wielkie brawa.
Jeśli chcecie przeczytać książkę, gdzie włoska przygoda spędzi wam sen z powiek, to ta historia musi trafić w wasze ręce.