Zastanawialiście się kiedyś jak to jest z tymi finansami w piłce nożnej? A raczej - skąd kluby biorą pieniądze na tak astronomiczne kwoty transferów? A może obiło wam się o uszy, że drużyna Manchester City została wykluczona z Ligi Mistrzów na 2 lata? Jeśli tak to o co dokładnie chodzi i czym jest to nieszczęsne Financial Fair Play, które ich dobiło? Na wszystkie te pytania i na dużo innych znajdziecie odpowiedź w Umowa stoi.
Daniel Geey to prawnik sportowy, specjalizujący się w footballu i pracujący przy różnych sprawach w Premier League (dla totalnych laików i ignorantów – w Anglii to najwyższa w hierarchii męska liga piłki nożnej). Prawdopodobnie to najciekawsza, najbardziej wyrównana i najchętniej oglądana liga europejska, światowa też tak nawiasem mówiąc. Skoro najpopularniejsza to i najbogatsza. Czy faktycznie? Żeby wam przybliżyć o jakich pieniądzach mówimy – poprzednia trzyletnia umowa na transmisje meczów Premier League opiewała na ponad 5 miliardów funtów (a to umowa tylko z brytyjskimi operatorami! Za umowy zagraniczne zainkasowano kolejne 3 miliardy). Kwota robi wrażenie, co nie?
Ale, ale, co dalej z tymi pieniędzmi? W Premier League gra 20 zespołów, nie każdy z nich ma taką renomę jak Manchester City i United, Liverpool (do boju The Reds!), Arsenal czy Tottenham. Ile z tego wielkiego wora wpływa do poszczególnych klubów? Jaka jest drabinka, ile można zyskać albo stracić? Czy dostaje się coś za spadek do niższej ligi, Championship? Autor przybliża wszystkie te zagadnienia w sposób klarowny i przystępny. Każdy, niemający do czynienia z footballem oraz z finansami czy rachunkowością, poradzi sobie z przybliżanymi zagadnieniami. A tych jest tu od groma – kwestia transferów, menadżerów (trenerów), szkółek młodzieżowych czy odpowiedzialności za sylwetkę w mediach społecznościowych. Na duży plus – większość przykładów pochodzi z ostatniego dziesięciolecia, czyli dotyczą piłkarzy dobrze znanych fanom angielskiej ligi. Wynika to z charakteru rozgrywek i zasad – w czasie istnienia Premier League wystąpiły różne sytuacje, którym władze chciały przeciwdziałać. Ilość zagadnień jest tak duża, że chętnym polecam rozdzielić sobie lekturę na kilka dni. Bo może i część kwestii będzie wam dobrze znana, ale gwarantuję wam, że i coś nowego znajdziecie.
To fascynująca podróż nie tylko po finansowym aspekcie footballu angielskiego, ale i po zawiłościach jakie niosą ze sobą występy w EURO i Mundialu, po zyskach jakie czerpią kluby z Ligi Mistrzów, a także po zmianach na jakie być może działacze klubowi, piłkarze i fani muszą się przygotować. Moje jedyne „ale” – chciałoby się więcej i chętnie zerknęłabym w sprawozdanie finansowe (wraz z omówieniem) jednego z najważniejszych klubów angielskich. Takie małe zboczenie. No i śmiesznie byłoby widzieć Salaha, Mane, Pogbę lub Rashforda w aktywach klubu :D