Igo Sym był bardzo znanym aktorem w przedwojennej Polsce. Syn Polaka i Austriaczki zrobił również wielką karierę za granicą, grał w filmach niemieckich i austriackich. Takich aktorów nazywano wówczas amantami. Można powiedzieć, że to taki Brad Pitt przedwojennych filmów.
Czy był utalentowanym aktorem?
Tak mówiła o nim w wywiadzie z Piotrem Gackiem znana aktorka przedwojennego polskiego kina Lidia Wysocka cyt.: "Sym był naprawdę przystojny. Wysoki, niebieskooki. Nie wiem, czy o mężczyźnie można powiedzieć "piękny", ale to był piękny mężczyzna. I wykształcony, oczytany (...). Sama się dziwię, że tak pochwalnie mówię o nim, bo przecież w końcu okazał się kanalią. Ale to wszystko prawda. Kobiety za nim szalały... Dobrze śpiewał, ale aktorem on był miernym, za grosz nie miał talentu. Miał za to wdzięk, urok osobisty."
Dlaczego zaczął współpracować z Niemcami jeszcze przed wojną?
Cyt.: "Zdaje się, że sporo racji miała Maria Malicka, która w rozmowie z Maciejem Nowakiem na początku 1986 roku wspominała: Sym to był sfrustrowany człowiek. Przed wojną próbował w kilku filmach, w teatrze, ale jakoś mu nie szło. Tyle tylko, że był to naprawdę ładny chłopak. Miał serię niepowodzeń, a był niesłychanie ambitny. I gdy Niemcy zaproponowali mu dyrekcję wielkiego teatru, przewróciło mu się w głowie. Ale do obozu chyba nie wysyłał".
Czy pogonią za karierą można wytłumaczyć szantażowanie polskich aktorów, którzy mieli wśród bliskich Żydów, aby wystąpili w antypolskim, propagandowym filmie Heimkehr. Przykład Bogusława Samborskiego, który zagrał rolę burmistrza, by chronić żonę, pochodzącą z łódzkich Żydów Tarapanich.
Igo Sym został zastrzelony przez żołnierzy Związku Walki Zbrojnej w 1941 roku w swoim mieszkaniu, w Warszawie. To był wyrok śmierci wykonany na nim za kolaborację z Niemcami.
Marek Teler - historyk, napisał bardzo dobrą biografię Igo Syma, znakomicie udokumentowaną. Autor wykonał bardzo solidną pracę cytując w książce wiele wypowiedzi aktora, czy innych osób, udzielonych ówczesnej prasie krajowej i zagranicznej. Musiał spędzić sporo czasu w bibliotece przeglądając przedwojenne gazety polskie i zagraniczne.
Książka będzie z pewnością bardzo ciekawa dla osób interesujących się przedwojennym kinem, czy piszących np. pracę na studiach o Igo Symie. Jest bardzo dobrym źródłem rzetelnej i udokumentowanej wiedzy historycznej o tym aktorze.
Marek Teler wymyślił również bardzo ciekawy tytuł dla swojej książki - "Upadły amant" Takie właśnie było życie tego aktora. Wielka gwiazda przedwojennego kina, która skończyła tragicznie. Igo Sym, to był naprawdę upadły amant.