Zdarzyło Wam się kiedykolwiek zafascynować czymś tak bardzo, że straciliście poczucie czasu i przestrzeni? Założę się, że wielu czytelników w odpowiedzi na moje pytanie przywoła z pamięci jakąś książkę. A czy potrafilibyście sobie przypomnieć tak angażującą grę komputerową?
Nawet jeśli nie to nic straconego, możecie a takiej grze przeczytać! Tytułowe HYPERVERSUM to zaawansowany program komputerowy tworzący trójwymiarową wirtualną rzeczywistość. Przemyślane scenariusze, inteligencja przeciwników i zapierająca dech w piersi grafika szybko przysporzyła grze wielu fanów w USA i na całym świecie. Wśród nich Daniela i jego grupkę znajomych na czele z najlepszym przyjacielem Ianem, młodym historykiem pracującym nad swoim doktoratem w oddalonej o tysiące kilometrów Francji. Ich przyjaźń mogła być kontynuowana dzięki internetowi i wirtualnej rzeczywistości, w której byli dzielnym rycerzem i zdolnym złodziejem.
Przy okazji powrotu Iana w rodzinne strony nie mogło zabraknąć wspólnej zabawy przed komputerem, która stała się dla nich przeżyciem o wiele ważniejszym niż nudne rodzinne obiady. Nasi bohaterowie zaprogramowali rozgrywkę tak aby znaleźć się w XIII wiecznej Francji na terenach lenna rodu de Montmayeur w miesiącach poprzedzających bitwę mającą kluczowe znaczenie dla niezależności Francji od swoich wrogów: króla Jana bez Ziemi i cesarza Ottona IV.
Ten okres historyczny został wybrany nie bez przyczyny. W centrum zainteresowań naukowych Iana leżała historia rodu de Montmayeur a raczej jej młodej przedstawicielki Isabeau. Coś sprawiło, że młody naukowiec zapłonął niewytłumaczalną obsesją na punkcie jej historii jak tylko zobaczył jej portret w starej średniowiecznej kronice. Niespodziewana awaria systemu sprawiła, że mógł swoje wyobrażenia skonfrontować z rzeczywistością.
Szóstka amerykańskich nastolatków w niewytłumaczalny sposób znalazła się na pograniczu dwóch średniowiecznych potęg w samym środku politycznych intryg i militarnych zaczepek wróżących rychłe nadejście wojny. Co gorsza stracili wszystkie umiejętności swoich wirtualnych odpowiedników. W obcym świecie mogli liczyć tylko na swój charakter i siebie nawzajem.
Jak sobie poradzą w tym nieprzyjaznym świecie? Czy uda im się pokonać własne wady i zapiszą się na kartach historii? Odpowiedź znajdziecie w książce Cecilii Randall a ja chciałbym jeszcze kilka słów poświęcić stylowi tej opowieści, żeby każdy mógł ocenić czy chce sięgać po tę pozycję.
Przede wszystkim od razu trzeba zaznaczyć, że nie jest to książka historyczna! Jest to opowieść fantasy jedynie luźnie oparta na autentycznych wydarzeniach. Autorka stworzyła baśniowy świat wypełniony szlachetnymi rycerzami, dzielnymi giermkami, pięknymi damami, szczęśliwymi chłopami a także podłymi spiskowcami czyhającymi na życie dobrego króla i jego wiernych wasali. Z pewnością książka nie ma wiele wspólnego z realiami historycznymi, za to stanowi piękne urzeczywistnienie mitu rycerskości. Świat wykreowany przez autorkę zachwyca opisami strzelistych zamków, okrytych mgłą wrzosowisk i trzepoczących na wietrze sztandarów dodających otuchy rycerzom w błyszczących zbrojach.
HYPERVERSUM to lekka (o ile można to powiedzieć o 750-stronicowej książce) lektura rozrywkowa. Fabuła została pomyślana w oryginalny sposób, czytelnik nie gubi się w rolach jakie przyjmują bohaterowie i z zapartych tchem śledzi ich losy w tym baśniowym świecie. Książka jest dedykowana młodszym czytelnikom jednak także starsi będą zawdzięczać jej wiele frajdy jeśli nie podejdą do niej ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Książka jest świetnie napisana, fabuła wciąga na długie godziny a wyidealizowanie średniowiecza można autorce wybaczyć. Mit rycerskości doczekał się już wielu wcieleń w literaturze i jak widać jest nadal atrakcyjny!