„Kucam w trawie, otoczona bezimiennymi cokołami. Sterczą z nich zardzewiałe pręty, a obok – wśród porzuconych puszek i butelek po piwie – leżą w bluszczu kawałki połamanych nagrobków. Z trudem można odczytać wyryte gotycką czcionką nazwiska: niemieckie, polskie i żydowskie – kamienne wizytówki zapomnianych gdańszczan.”
„Z miasta” jest zbiorem dziewięciu krótkich opowiadań, które nawiązują do starej rubryki, drukowanej w przedwojennej „Gazecie Gdańskiej”, która już nie istnieje, a ludzie i wydarzenia minionego czasu zostali wymazani przez historię i zapomniani przez miasto. Bohaterami opowiadań są ludzie, którzy zagościli na chwilę w świadomości gdańszczan pozostawiając po sobie osobiste przedmioty jak znoszone rękawiczki, stara maszyna do pisania czy wysłużony holownik z duszą. Ernest Jezionek w swoich opowiadaniach stara się nadać im nowe życie, aby zostali w naszej pamięci i pamięci gdańszczan na dłużej.
Autor zabiera nas do przeszłości, do międzywojennego Gdańska, gdzie panują ciężkie czasy, bieda, smutek, prześladowania, niesprawiedliwość oraz czająca się za rogiem śmierć.
„Mówił, że człowiek pozostawia ślad na drodze. Sypią się z niego okruchy życia, osiadają z kurzem między kamieniami. Tam są wspomnienia i emocje, wszystko, co z nas opadło.”
Po każdym człowieku pozostaje wiedza i mądrość zapisana w pamięci miejsc, ulic, czy przedmiotów, które po sobie pozostawili, które były świadkami historii i toczącej się tragedii, ci, co ich znali pamiętają i przekazali ich historię dzieląc się wspomnieniami, a inni snują o nich opowieści jak autor w swojej książce. I choć opowiadania nie należą do łatwych i przyjemnych pozostawiają po sobie ślad w naszym sercu. Mogą one być dużą inspiracją również dla poetów, którzy lubią pisać o przemijaniu, tęsknocie, nostalgii, ponieważ każde opowiadanie wyzwala w nas wiele emocji, trzeba się na chwilę zatrzymać i przemyśleć pewne rzeczy w ciszy i spokoju.
„W zakurzonym futerku zobaczysz ślady rąk, a w wytartym nosku odcisk ust. W tym wszystkim nie znajdziesz czasu, bo dla mnie jest zawsze teraz. Nie wiadomo, gdzie się zaczynam i gdzie kończę, zawieszona w jednoznaczności zdarzeń. Uparcie trwam i pamiętam, podczas gdy ludzie chorują na zanik pamięci. Więc zabierz mnie, proszę.
Postaw na półce, a ja będę ci opowiadać, gdy kiedykolwiek spojrzysz mi w oczy.”
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Oficynka.