Czas płynie w zatrważającym tempie. Gdy rząd ogłosił nasze oczekiwania reparacyjne względem Niemiec, uderzyło mnie przede wszystkim to, że już zbliżamy się do 80 rocznicy zakończenia wojny. Polska odzyskała niepodległość przeszło sto lat temu. Ja żyję w tym kraju już przeszło trzydzieści lat, i mogłem zaobserwować tak wiele zmian. Jak żyło się tutaj sto lat temu?
Warto od czasu do czasu spojrzeć wstecz, aby nie wyważać otwartych drzwi, albo nie popełniać tych samych błędów. Bo choć historia lubi się toczyć kołem, to jednocześnie wciąż widzimy postęp w wielu dziedzinach. W ostatnim czasie zaczął mnie bardziej interesować ten szczególny czasookres między odzyskaniem niepodległości a rozpoczęciem II Wojny Światowej. W dwudziestoleciu międzywojennym działo się wiele arcyciekawych spraw, a Polska bardzo różniła się od tej, którą znamy dziś, i to nie tylko w kwestii granic terytorialnych. Nasza historia jest trudna, ale zazwyczaj skupiamy się w naszych rozważaniach (a co za tym idzie również dostępnych publikacjach) na swoistej martyrologii narodu, mniej natomiast na zwyczajnej codzienności.
Szczęśliwie jednak w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej książek, które traktują nie tylko o zrywach narodowościowych i salonowej polityce. Niedawno miałem okazję czytać o Wolnym Mieście Gdańsku i panujących zwyczajach w latach 20. ubiegłego wieku. Teraz w moje ręce trafiła książka na temat sztuki w okresie dwudziestolecia. A może właściwszym byłoby nazwanie tej pozycji albumem, ze względu na liczne zdjęcia, reprodukcje, i świetnie wkomponowane ilustracje Ryszarda Kajzera.
To książka nie tylko bardzo starannie wydana, ale trzeba dodać, że również bardzo potrzebna. Dzięki takim pozycjom możemy przestać myśleć o tym co działo się wiek temu, tylko przez pryzmat polityki i narastającego napięcia w Europie. Praca Katarzyny Nowakowskiej-Sito pozwala nam dostrzec bardziej ludzką twarz dwudziestolecia międzywojennego. Polska, która po długim okresie podległości, uczyła się na nowo swojej państwowości, prężnie rozwijała się na wielu płaszczyznach, nie wyłączając kultury i sztuki!
Książka, która ukazała się w 2020 staraniami Narodowego Centrum Kultury zabiera nas w arcyciekawą podróż po sztuce tego wyjątkowego okresu. Na przestrzeni dwunastu rozdziałów prezentowane są najróżniejsze prace artystów powszechnie znanych, ale również takich, którzy choć nie posiadali wykształcenia, stworzyli rzeczy warte zapamiętania. Piszę o „rzeczach” ponieważ Katarzyna Nowakowska-Sito proponuje nam holistyczne podejście do tematu sztuki. Znajdziemy tu nie tylko opisy tego, czego spodziewalibyśmy się w tego typu publikacji, jak pomnik (który jest przecież rzeźbą) czy obrazy wykonywane przy użyciu różnych technik. „Sztuka dwudziestolecia” poświęca uwagę również sztuce użytkowej, takiej jak meble czy tkaniny, a także np. foldery reklamowe. To właśnie te rozdziały, dotyczące tego, z czym stykamy się na co dzień, były dla mnie najbardziej wciągające.
„Sztuka dwudziestolecia” obfituje w ciekawostki. Autorka zadała sobie wiele trudu, aby nie tylko zebrać w swoich tekstach bardzo konkretne informacje. Prawdziwą sztuką jest stworzenie książki naukowej, która wciąga i zachęca do pochłaniania kolejnych rozdziałów. To bez cienia wątpliwości udało się Katarzynie Nowakowskiej-Sito osiągnąć. Będę miło wspominał czas spędzony z jej książką, i to pomimo tego, że jest ona zaadresowana raczej do młodszych odbiorców. Dlaczego tak uważam? Ponieważ po każdym rozdziale znajdziemy też szereg zadań, które mają rozwijać kreatywność czytelnika. Autorka zachęca np. do stworzenia kompozycji obrazu, zaprojektowania wzoru na tkaninie, umeblowania pokoju (którego rzut z góry znajdziemy na jednej ze stron), albo narysowania komiksu.
Dlatego książkę polecam przede wszystkim młodzieży w wieku szkolnym. Ale nie oznacza to, że starszy czytelnik z niej nie skorzysta. Bynajmniej! Czy istnieje zresztą klauzula wieku, która stwierdza do którego roku życia wypada pobawić się w projektowanie mebli?
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.