„Jak zło zamieszka w człowieku, to puszcza silne korzenie.”
"Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą" napisał ksiądz Jan Twardowski w swoim wierszu i zawsze warto o tym pamiętać idąc przez życie. Niestety, bohaterka książki „Bandytka” zrozumiała to za późno...
Gnieźnieńska prokurator Krystyna Sadowska, całkowicie pochłonięta jest pracą i robi wszystko, by jak najmniej czasu spędzać z rodziną. Swego męża, Jarka Wędzikowskiego wręcz nienawidzi, więc nawet nie przyjęła jego nazwiska po ślubie. Nie interesuje jej też córeczka, Basia, która od najmłodszych lat więcej troski doświadcza ze strony ojca, niż matki. Basię poznajemy, gdy ma 9 lat i razem z ojcem jedzie do Anastazewa, gdzie Jarek kupił dom, chcąc przypodobać się żonie. Jednak nic nie jest w stanie rozbudzić cieplejszego uczucia w sercu Krystyny. Ona wciąż narzeka na swój los, który pokarał ją niechcianą ciążą i mężem. Jej marzeniem od zawsze był policjant Ryszarda Kaszuba, który według niej jest idealnym mężczyzną dla niej. Po kilkunastu latach, gdy mąż Krystyny umiera, dopiero zaczyna rozumieć, co straciła, ale jest już za późno. Zbiera żniwo swego dotychczasowego życia i zaczyna żałować swego zachowania wobec męża. Jednak wie, że nie jest w stanie naprawić krzywdy, jaką sprawiła mężowi, więc stara się polepszyć relacje, chociaż z nastoletnią córką. Nie jest to proste, gdyż Basia nienawidzi matki i nie zamierza ułatwiać jej sprawy. Pewnego dnia w restauracyjnym śmietniku gnieźnieńskiej kawiarni pracownice znajdują ludzki język. Okazuje się, że jest on częścią ciała Dominiki Patyczak.
Fabuła „Bandytki” pochłonęła mnie od samego początku, gdy poznajemy najpierw męża Krystyny Sadowskiej, Jarosława Wędzikowskiego. Towarzyszymy im w pierwszych akapitach Jarkowi, gdy wraz z córeczką jedzie do Anastazewa, by tam odpocząć w domku w lesie i nad jeziorem. W trakcie jazdy toczą oni rozmowę, z której dowiadujemy się o ich sytuacji rodzinnej. Wyłania się z niej obraz Krystyny, jako nieczułej żony i matki, którą nie obchodzi nic, poza pracą. Jej postawa i postać została doskonale wykreowana, więc świetnie możemy poczuć jej emocje. To bohaterka, która nie wzbudza sympatii swoją osobowością i nie potrafiłam jej współczuć.
Autorka zastosowała ciekawe zabiegi literackie, stopniując napięcie i skutecznie utrudniając wytypowanie sprawcy morderstw. W ten sposób wprowadza pozorny chaos, który dezorientuje czytelnika i zwodzi przez całą fabułę. Czasami pokazuje nam jakąś scenę bez zakończenia, albo tajemniczą rozmowę czy sytuację, tworząc wielowątkową, skomplikowaną i nieoczywistą historię. Pokazuje ją nam na różnych płaszczyznach czasowych, raz wybiegając o kilka lat do przodu, ale też cofając się do wydarzeń, które nieco rozjaśniają ukrywane epizody. Zaczynamy poznawać zdarzenie z 2007 roku, gdy Basia ma 9 lat, następnie autorka przenosi nas o pięć lat do przodu, by pokazać niektóre ważne zdarzenia z tego okresu, potem o kolejne 5 lat, gdy już na świecie nie Jarosława Wędzikowskiego, ale potem zaskakuje innymi przeskokami czasowymi, o których nie będę pisać, by wszystkiego nie zdradzać.
Pani Karolina Dietrich-Kasprzak dała się poznać już jako doradczyni w sprawie dbania o urodę pisząc "Poradnik kosmetyczny", ale przede znana jest jako pisarka nietuzinkowych kryminałów. Za każdym razem zaskakuje mnie pomysłami na swoje powieści, które są inne niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Niezwykle dynamicznie prowadzone wątki i mnogość wydarzeń sprawiają, że czyta się je z ciekawością. Tak było w książce pt.: „Grabarz”, „Rodzina”, "Ratunku!”„"Velveteen Youth", "Podstępna schizofrenia", „Truciciel”, któremu patronowałam i „Księdze Dwóch Światów”.
Biorąc do ręki książkę tej autorki nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać, gdyż styl pani Karoliny jest bezpośredni, mocny, czasami prosty, a czasami finezyjny, w zależności od opisywanej sytuacji. Tak jest też w jej najnowszym kryminale pt.: „Bandytka”, który ponownie zabiera nas do Pierwszej Stolicy Polski, czyli do Gniezna i jego okolic. Autorka zagląda w nim do ludzkich umysłów, zarówno psychopatycznych, zdesperowanych, sfrustrowanych i zwichniętych wskutek wcześniejszych przeżyć, ale też zwykłych ludzi, tworząc niezwykle bogatą i różnorodną galerię postaci. Zgrabnie łączy motywy obyczajowe, psychologiczne i kryminalne. Różnorodna, wielowątkowa fabuła trzymająca w napięciu prowadzi nas przez ekscytujące zdarzenia, wzbudza ciekawość dalszego przebiegu akcji. Z rozdziału na rozdział robi się coraz bardziej intrygująco, wzrasta napięcie, a przy tym też zwiększa się huśtawka emocjonalna, by na koniec dobić zakończeniem.
Książkę przeczytałam, dzięki współpracy z autorką.
Gnieźnieńska prokurator Krystyna Sadowska po śmierci swojego męża popada w depresję. Dodatkowo zmaga się z wychowaniem niesfornej nastolatki Basi, która obwinia matkę o śmierć ojca. Krystyna nigdy ...
Gnieźnieńska prokurator Krystyna Sadowska po śmierci swojego męża popada w depresję. Dodatkowo zmaga się z wychowaniem niesfornej nastolatki Basi, która obwinia matkę o śmierć ojca. Krystyna nigdy ...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...