Wyobraź sobie, że od lat z utęsknieniem czekasz na przeprowadzkę. Zbierasz pieniądze, aby urzeczywistnić owo marzenie- szczególnie, że właśnie powiększyła Ci się rodzina, a w obecnym domu robi się coraz mniej miejsca. Wreszcie jest: idealne miejsce, dość spory dom, miłe sąsiedztwo i ta cena... akurat na Twoją kieszeń. Pozbawiony jakichkolwiek złych przeczuć pakujesz cały swój dobytek w tekturowe pudła, "ładujesz" dzieciaki i żonę do samochodu, ruszając w podróż ku nowej przyszłości. Dodatkowo tuż za ścianą będą mieszkali Twoi -niestety- coraz starsi rodzice, masz więc poczucie, że możesz jednocześnie ich pilnować, dbać o ich zdrowie. Twoja rodzina to Twoja ostoja i chcesz dla nich wszystkiego, co najlepsze.
Przyszłość zazwyczaj jawi nam się kolorowo- szczególnie, gdy stawiamy pierwszy krok ku czemuś nowemu. Nowy dom to nowe możliwości, nowe perspektywy, nowi ludzie. Smurlowie nie mieli pojęcia, że ich dom już jest zamieszkany...
Tę serię książek zna chyba każdy, a przynajmniej o niej słyszał. O ile pierwszy tom został przyjęty dość ciepło, o tyle kolejne okazały się drobnym... rozczarowaniem. Przyznaję, nie byłam na bieżąco- część rozpoczynającą przeczytałam z zainteresowaniem, później na Targach Książki w Rzeszowie zakupiłam Opętania, ale to już nie było to- książka napisana trochę na siłę. Mimo rozczarowania poprzedniczką, nie mogłam sobie odpuścić nowości, czyli Przeklętego. I tutaj historia nabiera już smaczku, gdyż opisane są wydarzenia toczące się w konkretnym domu, w konkretnej rodzinie.
Dla mnie jako osoby postronnej wydarzenia toczące się w domu Smurlów nie byłyby przerażające, gdyby nie fakt, iż wydarzyły się naprawdę. Trzeba tutaj uruchomić sporo wyobraźni, aby postawić się na miejscu tej rodziny. Bardzo im współczułam, bowiem niczym sobie nie "zapracowali" na takowy los- żyli w duchu wiary, kochali się, nie było między nimi żadnej przemocy. A jednak ich pech polegał na tym, że trafili do domu, w którym od dawna mieszkało zło.
Początkowo nie zastanawiał ich nagły chłód, panujący w pomieszczeniach, ani nawet dziwne stukanie w ściany. Z właściwym sobie poczuciem humoru podchodzili do tych dziwacznych zjawisk, nie zastanawiając się nad nimi za długo. Dopiero później, gdy doszło do fizycznych ataków na członków rodziny, a zjawa przechodząca przez ściany ukazywała się coraz częściej, postanowili poszukać pomocy. Co ciekawe i smutne zarazem, ich Kościół postanowił... olać całą sprawę. Owszem, po naleganiu Janet Smurl wysłali księdza, lecz on zapewne uważał ich także za manipulantów, którzy pragną czymś "zabłysnąć". Skoro więc Kościół się od nich odwrócił, nie pozostało nic innego jak poszukać kogoś, kto zna się na sprawach nadprzyrodzonych, pomoże im i przede wszystkim... uwierzy.
Przeklętego czyta się na raz; na pewno duży wpływ ma na to ilość stron oraz nieco większa czcionka. Historia sama w sobie jest o tyle ciekawa, że bazuje na faktach. Teraz aż strach kupować dom, bo nigdy nie wiadomo, co w nim żyje! Podsumowując, ta pozycja jest o wiele ciekawsza niż poprzednik, utrzymuje poziom pierwszego tomu. Dla fanów zjawisk nadprzyrodzonych będzie na pewno ciekawą lekturą... do poduszki :)
Książkę znajdziecie u wydawnictwa Replika :)