Co takiego jest w tych narkotykach, że uzależniony zawsze do nich powraca? Często pomoc rodziny, ośrodków, psychiatrów nie pomaga. Wielu mówi, że sam uzależniony powinien chcieć pozbyć się tego nałogu. Ale czy to wystarczy?
"Ty kochasz tylko jedyną swoją królową, heroinę."*
Tomasz ma 25 lat i jest uzależniony od narkotyków. Na swoim koncie ma wiele kradzieży, oszustw i przestępstw. Wszystko zaczęło się od hazardu. Uzależnił się, zdobywał coraz więcej pieniędzy, ale i coraz więcej stracił. Do gry włączyły się kradzieże, gdzie dzięki swojemu sprytowi i cwaniactwu często uchodził na sucho. Po kłótni z rodzicami wyprowadził się do swojej babci. To właśnie ją oskarża o to, że wpadł w problem z narkotykami. Ale czy słusznie?
Mama Tomasza jest załamana. Jak tylko może stara się mu pomóc. Wysyła go do ośrodków, pożycza mu pieniądze, spłaca jego długi. Ale czy to wystarczy by jej syn powrócił na dobrą drogę? Wziął się w garść? Nawet jego babcia pomaga mu jak tylko może, a on jest na nią zły, oskarża ją o to co się mu przytrafiło. Czy mężczyzna zmądrzeje? Czy wszystko zakończy się szczęśliwie?
"Jest mi żal Tomaszka, bo nie jest szczęśliwym człowiekiem. Ma specyficzne podejście do życia (...)."**
Zacznę od tego, że to jest moja czwarta książka pani Łąckiej. Jej poprzednie książki miały prosty styl, język. Przyjemnie i szybko się je czytało. Książka "Droga donikąd. Prawdziwa historia narkomana" również jest taka. Chociaż jest w niej dużo przemyśleń, opisów uczuć, wydarzeń to czyta się ją nawet lekko. Jednak chwila nieuwagi i już nie wiemy o czym czytaliśmy.
Książka jest podzielona tak jakby na dwie części. W pierwszej części mamy wymianę listów pomiędzy Tomkiem a jego matką. W tych listach zapisują wszystko co czują. Wszystkie myśli, które nigdy nie zostały wypowiedziane na głos. Wszelkie wydarzenia, które nie są znane w drugiej osobie. Czasami widać pomiędzy tymi listami napięcie między matką a synem, widać miłość matki, jej ból, jej rozpacz. Widać, że mężczyzna jest już pogodzony ze swoim losem. Chociaż pisze w tych listach, że walczy, ale jakby nie wierzył, że to cokolwiek da. W drugiej części mamy zapiski babci Tomka. Wszystkie notatki, które zapisała kobieta gdy Tomek mieszkał u niej, albo tylko zjawiał się naćpany. Kobieta często podkreśla, że chłopak nie walczy z tym, że ciągle przychodzi do niej pod wpływem narkotyków, jednak kobieta mimo to w niego wierzy.
Jest do moja druga taka książka o uzależnieniu narkotykowym. Wprowadza u mnie trochę inny pogląd na narkomanów. Widziałam ich kiedyś jako zwykłych nieudaczników, brzydziłam się nimi. Jednak wystarczy poznać myśli takiego człowieka... To również jest istota. To również jest człowiek. Człowiek z problemem, jednak taka osoba również oczekuje miłości od najbliższych. Im więcej osób od niej się odwraca, tym bardziej taka osoba straci chęć do normalnego życia bez narkotyków.
"Ja bezradna wobec Twoich wyborów i Ty samotny żołnierz własnej armii."***
Podsumowując, "Droga donikąd. Prawdziwa historia narkomana" to książka ciekawa, może zmieni wasze poglądy, może nie, jednak mimo to warto zapoznać się z twórczością Hanny Łąckiej. Polecam dla wszystkich, którzy lubią takiego typu książki. Książka zarówno dobra dla młodzieży, jak i dla trochę starszych osób. Zauważyłam w niej brak kropek na końcu kilku zdań, ale nie powinno to was odrzucić.
"Bo Ty masz tylko jedyną miłość. Heroinę. Nie wyobrażasz już sobie bez niej życia. Wykorzystujesz ludzi, by potem wypominać im, że niedostatecznie Ci pomogli. Taki już jesteś. Masz nieuleczalnie chory umysł."****
* cytat z książki, strona: 137.
** cytat z książki, strona: 160.
*** cytat z książki, strona: 15.
**** cytat z książki, strona: 129.