Miłość, to uczucie jedyne w swoim rodzaju. Mówi się, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko. I w tym miejscu pojawia się książka, o której chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć. Jej bohaterowie są bowiem wystawieni na największą próbę i tylko czas pokaże, czy uda im się przez nią przejść cało.
„Ziarna Wolności” Marcina Chyczewskiego, to powieść wydana przez Wydawnictwo WasPos. We wrześniu ukazał się pierwszy tom serii „Z historią w tle”, do której zalicza się ten tytuł. Opowiada on historię Marka Sokalskiego i Marty Brońskiej, dwójki młodych ludzi, którzy zakochali się w sobie bez pamięci. Niestety, na drodze ich szczęścia pojawia się wiele trudnych do pokonania przeszkód.
Na pierwszy rzut oka, „Ziarna Wolności” mogą wam wydawać się tylko kolejnym tytułem, który łączy w sobie wątek miłosny z wydarzeniami wziętymi prosto z historii naszego kraju. Miłość i historia przeplata się tutaj z polityką i patriotyzmem jakby na wzór sienkiewiczowskich dzieł „ku pokrzepieniu serc”. Według mnie powieść ta ma jednak pewną przewagę nad swoimi klasycznymi poprzednikami. Jest bowiem napisana w o wiele przystępniejszy, lżejszy i łatwiejszy dla czytelnika sposób, a w trakcie lektury naturalnie podąża się za kolejnymi wątkami i bohaterami.
Skoro o bohaterach mowa, to zacznijmy od wspomnianych wcześniej Marka i Marty. Chłopak pracuje jako pomocnik dekarza, jest osobą skromną, uczciwą, o szlachetnych pobudkach. Traf chce, że na swojej drodze spotyka pewnego więźnia politycznego, którego prośba o przekazanie informacji córce, na zawsze zmienia życie młodego mężczyzny. Ową córką jest oczywiście Marta, o której autor przedstawiając ją po raz pierwszy, pisze w sposób następujący:
Nie była piękna, miała w sobie jednak delikatność, a jej widok przywodził na myśl spokój.
Dziewczyna daje nam się poznać jako osoba wrażliwa i kochająca swoją rodzinę, choć nieco odizolowana od świata. Gdy los połączy dwójkę, ich życie zacznie się zmieniać, a w przyszłość będzie dla nich miała wiele niespodzianek.
Więź między parą bardzo dynamicznie się rozwija, a czytelnik równie szybko zaczyna dostrzegać jak głębokie i prawdziwe uczucie ich łączy. Dostrzegają to także inne postaci. Wśród nich znajduje się m. in. Henio, wydawałoby się prosty chłop, który poza siłą nie ma zbyt wiele do zaoferowania, ale okazuje się być istnym obieżyświatem, byłym żołnierzem znającym smak miłości. Jest też Andrzej, przyjaciel Marka, zapalony patriota, który często nam o tym przypomina, a oprócz tego jest kumplem i do bitki i do szklanki.
Autor świetnie potrafi sportretować zarówno bohaterów pozytywnych jak i postacie, które traktujemy jako złoczyńców. Do tej ostatniej grupy należy m. in. Książę Walery Kurnin, jedna z przeszkód na drodze do szczęścia Marty i Marka. Jest on człowiekiem porywczym i charyzmatycznym, siejącym postrach, dążącym po trupach do wyznaczonych sobie celów. Jeszcze gorszy wydaje się być jego adiutant, porucznik Grigor Preładze,
człowiek średniego wzrostu i dość krępej budowy. Poruszał się ociężale, choć w nagłej potrzebie potrafił działać energicznie i zdecydowanie
Najlepiej pasuje jednak do niego określenie „brutalny”.
Oprócz wyżej wymienionych osób, w książce pojawia się wiele bohaterów o mniejszym lub większym znaczeniu, a każda z nich zostaje dokładnie opisana (nie pozostawiając wiele wyobraźni czytelnika) i ma swoje miejsce w tej historii. Bardzo miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że w ramach powieści znalazło się miejsce dla postaci historycznych, które sprawiają, że fabuła staje się jeszcze ciekawsza i nigdy nie wiadomo kto może się pojawić lub co może się stać!
Marcin Chyczewski pisze w sposób bardzo przejrzysty. Stylizuje język powieści na okres, w którym mają miejsce wydarzenia, ale w żadnym razie nie utrudnia to lektury. Co więcej, stara się jak najdokładniej oddać nam te czasy za pomocą bogatych w porównania opisów miejsc, przedmiotów, osób. Aż chce się zabrać książkę na wycieczkę po Warszawie, czy choćby po Małopolsce i odtworzyć kolejne kroki naszych bohaterów.
Pierwszy tom „Ziaren wolności” świetnie łączy w sobie wątki romantyczne z wojennymi. Wcale nie jest tak, że jest to kolejna powieść obyczajowa, podczas lektury której kobiety będą wzdychać i płakać, a mężczyźni szybko się znudzą. Zawadiackie przygody Marka, walki podczas Wielkiej Wojny, wątki patriotyczne i polityczne, to tylko wierzchołek góry lodowej, który to potwierdza. Nie ma jednak co się martwić drogie panie, bowiem gorące uczucie dwójki głównych bohaterów jest opisywane z niezwykłą pasją, dzięki czemu można bardzo dobrze wczuć się w ich położenie, a wręcz stać się nimi we własnej wyobraźni.
Książka Marcina Chyczewskiego niezwykle wciąga, a opowiadana przez niego historia łapie za serce, wzrusza, sprawia że głośno dopingujemy młodych ludzi w ich miłości. Wiernie odtwarza Polskę pod zaborami, tuż przed wybuchem i w trakcie I wojny światowej. I tylko żal, że tak szybko się kończy, bo pozostawia czytelnika pragnącego więcej.