Po ostatniej przeczytanej przeze mnie świątecznej książce Pani Nataszy postanowiłam bliżej zapoznać się z twórczością autorki. W moje ręce na Legimi wpadły Zaczarowane, czyli historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Przyznaję, że czytałam w każdej wolnej chwili, bo to nie tyko genialnie napisana książka, ale i historia, która może być przestrogą dla niejednej z nas. Dlaczego niejednej? Bo to właśnie kobiety najczęściej padają ofiarami oszustów matrymonialnych. Oszuści są doskonali w swoich działaniach, precyzyjni i wiedzą jak trafić w czuły punkt kobiet.
" Ta historia wydarzyła się naprawdę. I nadal wydarza, niemal każdego dnia, w różnych miejscach na świecie. Cztery kobiety, które zaufały oszustowi z portalu randkowego. Które dały się zaczarować obcemu mężczyźnie, oddając mu wszystkie pieniądza, a niejednokrotnie zaciągając gigantyczne długi. Ta miłość była bardzo kosztowna. Zabrała nie tylko pieniądze, ale i wiarę w drugiego człowieka. Odarła z marzeń , pewności siebie, godności. Czy Martyna, Anna , Jadwiga i Karolina będą miały odwagę powiedzieć głośno, co je spotkało? Czy wiedząc, że Dorian dysponuje kompromitującymi nagraniami, rozmowami i seks taśmami, odważą się wyznać prawdę? I czy uda się aresztować człowieka, który zniszczył im życie? Zaczarowane to opowieść o samotności w związku, o niekończącej się nadziei na prawdziwe uczucie i o tym, jak bardzo można oślepnąć w miłości. To także historia o sile i solidarności kobiet. I o tym, że nie wolno się poddawać."
Tyle opis z okładki, który brzmi niezwykle intrygująco, ale powiem Wam, że w środku jest o wiele lepiej. To inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia czterech kobiet: Martyny, Anny, Jadwigi i Karoliny, które miały nieszczęście poznać Doriana. To kobiety wywodzące się z różnych miast, w różnym wieku i o różnym statusie społecznym, które połączyło jedno, a mianowicie pragnienie miłości i chęć poczucia się kobietą przed duże K. jedne w związku, w którym dawno coś się wypaliło i wielkie porywy zastąpiła szara codzienność, a inne samotne i szukające tego jedynego wymarzonego, u boku którego chciały spędzić resztę życia. Poznały go na jednym z portali randkowych. Schemat działania Doriana był podobny. Parę maili, które miały za zadanie wybadać grunt, romantyczne spotkania, kolacje i czułe esemesy. Spotkania zawsze z dala od tłumów, bo przecież ktoś mógł go poznać. Drobne pożyczki, które miały miejsce na początku związku Dorian zawsze oddawał dorzucając do tego drobiazg. Ale przede wszystkim snuł wizje wspólnego życia w domku z ogródkiem, gromadką dzieci i miłością taką, która zdarza się tylko w bajkach. To przy nim kobiety czuły się dowartościowane, pożądane i uwielbiane, rozumiane i traktowane z szacunkiem. Ideał faceta. Wszystko jednak do czasu. Jesteście ciekawi co skłoniło nasze bohaterki do szukania miłości na portalu? Sięgnijcie koniecznie po najnowszą książkę Nataszy Sochy i przekonajcie się. Poznajcie Doriana i jego metody manipulacji. Ale przede wszystkim przekonajcie się jaki finał miała ta historia i jak w takich przypadkach reagują stróże prawa.
Ta historia zdarzyła się naprawdę. Często słyszymy w mediach o kobietach, które padły ofiarami oszustów. Czy są łatwowierne i głupie, czy zasługują na potępienie. Z pewnością nie, ale czasami mogłyby się zastanowić dziesięć razy zanim zrobią krok, który zaprzepaści dorobek całego życia, zanim legnie w gruzach to, co budowały przez lata. Takie historie zdarzają się i zdarzać się będą dopóty, dopóki istnieje ludzkość.
Natasza Socha napisała książkę, od której ciężko się oderwać. Książkę, która nie tylko otwiera oczy na wiele spraw, ale to też lektura ku przestrodze i to zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. To także książka o sile kobiet i ich solidarności, o ciężkiej i nierównej walce o odzyskanie nie tylko dobrego imienia, ale i poczucia własnej wartości, ale i o nadziei, bo przecież z każdej sytuacji jest jakieś wyjście.
Bardzo dobrze napisana książka. Mam na Legimi jeszcze serię Nie i myślę, ze lada dzień się na nią skuszę, bo Socha pisze nie tylko dobrze, ale i porusza ważne tematy, o których warto i trzeba pisać.
Polecam Wam gorąco, bo to naprawdę dobra pozycja.