Historia świata pełna jest męskich postaci. O kobietach podręczniki mówią rzadko, tylko jednostkom udało się zdobyć sławę, reszta ginie w otchłani niepamięci. Niesłusznie, jak pokazuje nam Anna Dziewit-Meller w książce „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”, której nowe, kolorowe wydanie niedawno ukazało się w księgarniach. Miałam ogromne szczęście zapoznać się z tą lekturą i podbiła moje serce, dlatego jestem absolutnie przekonana, że powinna trafić w ręce wszystkich nastolatek, nie wykluczając jednak męskiej części młodzieży.
Wszak wiedza o wielkiej roli, jaką odgrywają kobiety w historii Polski powinna być przekazywana wszystkim młodym ludziom, a i rodzice sporo mogą się dowiedzieć z książki. Razem z Henią Pustowójtówną, jedyną dziewczyną walczącą w powstaniu listopadowym odwiedzimy i poznamy szereg innych postaci, które zapisały się w annałach historii, ale nie o wszystkich przeczytamy w podręcznikach, przez co niekoniecznie żyją w powszechnej świadomości. Z pewnością większość z nas wie o Marii Skłodowskiej-Curie, Irenie Sendlerowej, czy królowej Jadwidze, jednak postać siostry Bolesława Chrobrego, która siała postrach w Skandynawii albo Magdalena Bendziłowska, pierwsza kobieta chirurg, nie są tak znane, byśmy od razu kojarzyli ich nazwiska.
Dlatego warto przeczytać książkę, by się zorientować, że kobiety na przestrzeni dziejów odnosiły sukcesy we wszystkich dziedzinach, nawet tych stereotypowo przypisanych mężczyznom. Polki były świetnym szpiegami, sprawdzały się w działaniach wojennych, wspinały się na najwyższe szczyty górskie, projektowały miasta i odnosiły spektakularne sukcesy, a jednak, z niewiadomych przyczyn, zostały zapomniane. Trzeba jednak o nich mówić, żeby pokazać młodym dziewczynom, że mogą osiągnąć wszystko, o czym sobie zamarzą. Równie ważne jest szerzenie tej wiedzy wśród chłopców, by jako przyszli partnerzy swoich ambitnych i aktywnych kobiet, wspierali je w ich dążeniach.
W opowieściach Anny Dziewit-Meller najważniejsze wydaje się to, że opisywane kobiety dążą do swoich celów wbrew przeciwnościom, nie zważając na konwenanse, ograniczenia społeczne i kulturowe. Mają naprawdę ciężko, a jednak udaje im się wiele osiągnąć. Po drugie, pokazuje, że bohaterstwo to nie tylko ratowanie życia, walka o niepodległość czy wielkie odkrycia naukowe – możemy być dzielne spełniając własne marzenia. A ponadto, książka jest pełna ciekawostek i wyjaśnień, które pomagają poszerzać horyzonty.
Publikacja jest tak atrakcyjna głównie dzięki temu, że została napisana w świeży, młodzieńczy sposób. Jedna z bohaterek spaja wszystkie rozdziały w całość, bo to ona odwiedza pozostałe zacne koleżanki i opowiada o ich losach i osiągnięciach. Jako że robi to naturalnym, młodzieżowym językiem, to mamy wrażenie, że siedzimy w ich kręgu i słuchamy jej słów. Do tego dochodzą barwne ilustracje i świetna jakość wydania, co w sumie czyni ją doskonałą propozycją prezentową na każda okazję. Podsuńcie ją swoim nastolatkom, uważam że warto.