Byłam niesamowicie ciekawa tego tytułu! Odrazu po przeczytaniu opisu i zobaczeniu tej pięknej okładki, zapragnęłam by poznać tę historię. I z czystym sercem mówię, że była to fajna pozycja - niekoniecznie z fajnym tematem, ale czytało mi się ją szybko i byłam wiele razy zaangażowana w akcję. Naprawdę, ciągnęło mnie do kontynuowania czytania bo zastanawiałam się jak rozwiążą się niektóre wątki i co przygotowała jeszcze dla czytelnika autorka.
Bohaterami są 16-letnia Asia, która zmaga się z dużym problemem. Jej ojciec trafia do więzienia, a matka chora na schizofrenię znika z dnia na dzień. Dziewczyna musi poradzić sobie sama z codziennym życiem i z tym by nikt nie dowiedział się, że mieszka sama. Dodatkowo w szkole jest ofiarą dręczycieli. Szczerze ciężko czytało mi się te momenty, gdy była ona zaczepiana, gnębiona, wyzywana, nie wiem czemu tak to do mnie trafiało, ale najwidoczniej autorka opisała to z taką dokładnością, że aż czułam złość na te postacie i ból przez świadomość, że takie rzeczy dzieją się w naszym, prawdziwym świecie. Głównym bohaterem jest Olivier, który jest strasznie ciężką do polubienia postacią. Stanowi przeciwieństwo Asi: lubiany, bogaty, rzekomo życie bez problemów. Jednak za zamkniętymi drzwiami jest samotny, pozostawiony przez rodziców, którzy wybierają sławę, męczony przez ataki agresji. Ale ma on te swoją lepszą stronę, widać wyraźnie zachodzącą zmianę w chłopaku, ale w niektórych sytuacjach demony w głowie nie dają za wygraną. Przeplatanie ich perspektyw jest świetnym zamysłem. Można zobaczyć co myślą oboje w danej chwili. Pojawiają się również rozdziały z przeszłości Oliviera, dzięki czemu czytelnik może dowiedzieć się z czym przyszło chłopakowi się mierzyć jakiś czas temu i jakich czynów się dopuścił.
Wątek romantyczny był całkiem uroczy, nie za szybki, można by uznać, że slow burn, chociaż Olek szybko „zwariował” na punkcie Asi, co na początku trochę mi przeszkadzało. Wiele ich wspólnych momentów było miłych, znalazły się też gorzkie. Ale żeby dowiedzieć się czym zakończyła się ich relacja, musicie sięgnąć po „Hellpunk” 🤓
Styl pisania Pauliny jest naprawdę przyjemny, książka jest cegiełką, ale czytałam ją bez zbędnych przerw bo tak jak wcześniej wspominałam, byłam ciekawa dalszych losów bohaterów. Jedyne do czego mogę się przyczepić to za duża ilość „młodzieżowych” słów. Oczywiście sama niektórych używam, ale nie wyobrażam sobie w aż takiej ilości. W niektórych momentach mnie to denerwowało 😅 Poza tym wszystko było okej i polecam wam sięgnąć po tę historię, ponieważ porusza mega ważny temat 🤍🧸
PS. nie bądźcie negatywnie nastawieni do polskich imion etc. nie było tak źle jak mi się wydawało.