Ofiara w środku zimy recenzja

Hej przeleciał goły grubasek poprzez szwedzki lasek

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @fprefect ·2 minuty
2019-11-15
Skomentuj
8 Polubień
Na okładce jako reklama zapisana wypowiedź jakiegoś krytyka literackiego - Nie zawracajcie sobie głowy Stiegiem Larssonem, Kallentoft jest lepszy, ale to nie jest prawda. Nie jest ani lepszy, ani gorszy, jest inny, bardzo inny.

Zaczynasz czytać, narracja jest neurotyczna, nerwowo rozdygotana, wręcz psychotyczna. Przeskakuje gwałtownie, z myśli na myśl, z osoby na osobę. Trzeba uważać, bo przeskoki często zgrane są ze stronami, jesteś tu, przewracasz kartkę i jesteś gdzie indziej... WTEM czytasz rozważania z mniemanologii nad wyższością wiszenia na znacznej wysokości i widoku jaki się roztacza, prowadzone przez wisielca (sic?!). Ale czytasz dalej, zaczynasz wczuwać się w rytm, wiecie jak to jest. Przestają przeszkadzać obcojęzyczne nazwiska i dość dziwne imiona (swoją drogą ciekawe jak Szwedzi poradziliby sobie ze Grzegorzem Brzęczyszczykiewiczem z Chrząszczyżewa powiat Łękołody). Łapiesz co i kto myśli, gdzie jesteś i po co? Udzielać się zaczyna taki nerwowy klimat jaki wywołuje ta chaotyczna narracja. Zaczynasz nawet, mimo dwudziestu kilku stopni ciepła, odczuwać paraliżujące zimno w jakim toczy się dochodzenie i WZIUUUUU przeleciał nagi martwy tłuścioch cieszący się z lekkości lotu.

Co to jest do jasnej cholery, ja się pytam? Co to za idiotyczne i zupełnie zbędne (to jest moje zdanie i nikt nie musi go podzielać) wstawki z rozważań nieboszczyka nad życiem po zgonie i radości z tego płynącej? Po co to jest zrobione, bo papra to całkiem dobry, a mogę śmiało powiedzieć, że świetny kryminał? Dla rozgłosu, dla wywołania jakiejś wątpliwej sensacji. Jak dla mnie jest to klasyczny strzał w stopę. W moich oczach z dobrego kryminału zrobił się jakiś cienki horror/paranormal, ni pies, ni wydra takie uj wi co.

Jak pominąć te wstawki, o wyższości życia po śmierci nad nudną i pozbawioną radości egzystencją żywych, dostajemy klimatyczną powieść policyjną. Świetnie zobrazowane frustracje detektywów, gdy kolejne tropy wiodą na manowce. Bezsilność gdy kończą się poszlaki i w końcu zniechęcenie, a jednocześnie, bolesna wręcz, potrzeba wyjaśnienia zagadki. W tle; ale jednak przebijające się, prywatne życie zespołu śledczego. I ten cholerny mróz, przesączający się ze stron książki do cieplutkiego w ostatnich dniach pokoju. Trzeba przyznać, że Mons posiada dar obrazowania słowami.

Znowu wystawię dwie oceny, czytane bez wstawek warte jest 8/10, ze wstawkami zaledwie 6/10. Polecam po prostu omijać większe partie tekstu pisane kursywą (to te wstawki), nic się nie traci, a wręcz przeciwnie, zyskuje się na klimacie, a jak ktoś ma maniakalną potrzebę przeczytania całości, to zaznaczać i przeczytać hurtem, po zapoznaniu się z kryminalną stroną książki.

 ps. Na śmierć zapomniałem o polskim akcencie, nasze panie są postrzegane jako doskonałe sprzątaczki. Jakby co możecie drogie panie powoływać się na pana Monsa, wystawił wam znakomite referencje. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-05-27
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ofiara w środku zimy
2 wydania
Ofiara w środku zimy
Mons Kallentoft
7.3/10
Cykl: Komisarz Malin Fors, tom 1

Nowy król skandynawskiej powieści kryminalnej! Jest luty. Najzimniejszy do lat. Pewnej szczególnie mroźnej nocy wśród jałowych, chłostanych wiatrem równin Östergötland zostaje znalezione potwornie oka...

Komentarze
Ofiara w środku zimy
2 wydania
Ofiara w środku zimy
Mons Kallentoft
7.3/10
Cykl: Komisarz Malin Fors, tom 1
Nowy król skandynawskiej powieści kryminalnej! Jest luty. Najzimniejszy do lat. Pewnej szczególnie mroźnej nocy wśród jałowych, chłostanych wiatrem równin Östergötland zostaje znalezione potwornie oka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka zasługuje na uwagę przede wszystkim ze strony osób, które dość już mają banalnych kryminałów, gdzie liczy się ilość trupów, pościgi, strzelaniny, a po przeczytaniu pierwszego rozdziału oczywis...

@Akkaribon @Akkaribon

Swoja przygodę z literaturą skandynawską zaczęłam od Mankella, później był Larsson, aż przyszedł czas na Kallentofta, który okrzyknięty został nowym królem skandynawskiej powieści kryminalnej. Co jest...

@toska82 @toska82

Pozostałe recenzje @fprefect

Jutro nie nastąpi
Wyrób książkopodobny

Nie wszyscy pamiętają czasy wyrobów czekoladopodobnych (jak chcecie poznać smak i konsystencję owych, to kupcie sobie nowe czekolady i batoniki Wedla). Z grubsza przypom...

Recenzja książki Jutro nie nastąpi
DonnerJack
Ty mi tu mitu tumanie nie nituj

Kiedyś Słońce było bogiem. Teraz wiemy, że jest termonuklearnym reaktorem chłodzonym kosmosem (swoją drogą muszą tam panować niezłe przeciągi jak te kilka miliardów gala...

Recenzja książki DonnerJack

Nowe recenzje

Klub Pickwicka
Klub Pickwicka
@klapa.agnie...:

Rzecz dzieje się w świecie dorożek, oberży, służących, pojedynków. W świecie gdzie słowo bynajmniej jest wyraźnie naduż...

Recenzja książki Klub Pickwicka
Włocławskie przesilenie
Nigdy nie wiadomo, co nam się może przytrafić.
@maciejek7:

Skusiła mnie okładka..., jej urzekające kolory i tajemnicza twarz dziewczyny, po prostu nie dały przejść obojętnie. I c...

Recenzja książki Włocławskie przesilenie
Deadline
Niepokojąca historia pewnej pisarki.
@anettaros.74:

Obecnie żyjemy w czasach, gdzie czas jest towarem deficytowym. Ciągle nam go brakuje. Termin deadline jest chyba każdem...

Recenzja książki Deadline
© 2007 - 2024 nakanapie.pl