Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po debiutancką powieść Helen Hoang pt. „Więcej niż pocałunek”. Co więcej… Moje refleksje po przeczytaniu trzech pierwszych rozdziałów, które przedpremierowo oferowało wydawnictwo Muza oraz przypuszczenia co do całokształtu opowieści okazały się bardzo trafne. Nie rozczarowałam się i nadal pozostaję pod dużym wrażeniem tej interesującej historii.
Już na wstępie mogę śmiało powiedzieć, że autorce udało się świetnie wykorzystać motyw z „Pretty Woman” i stworzyć na jego podstawie nowy, nieszablonowy portret faceta do towarzystwa.
Stella odnosi sukcesy w swojej branży, tworzy modele ekonometryczne, które pozwalają zaspokajać jak najszersze potrzeby klientów. Praca jest jej pasją, przynosi duże dochody, jednak bohaterka pragnie od życia nieco więcej. Chce zapanować nad ograniczeniami jakie powoduje u niej wrodzony zespół Aspergera. Ma problemy społeczne, trudno jej nawiązywać udane relacje z innymi osobami, a intymna sfera życia to całkowita porażka. Rozwiązaniem jej problemów i barier ma być wynajęcie faceta do towarzystwa, który za określone wynagrodzenie wprowadzi Stellę w arkana miłości fizycznej i pomoże jej oswoić się z wewnętrznymi potrzebami oraz otworzyć na oczekiwaniami partnera. Nie trudno odgadnąć, że sprawy szybko wymykają się spod kontroli, z miłością bowiem nie ma żartów i trudno się przed nią obronić… Michael staje się dla Stelli kimś więcej niż tylko trenerem, a ona działa na niego jak żadna inna kobieta. Jednakże na drodze do ich szczęścia stają różnice klasowe i kulturowe, niechlubna przeszłość, kłopoty rodzinne i mnóstwo innych trudności, z którymi nie sposób sobie poradzić…
Zapewniam Was, że bohaterowie powieści mają nam wiele do opowiedzenia. Zarówno Stella, jak i Michael to barwne osobowości, ludzie, którzy pragną zmienić swoje życie, ale jak dotąd im się to nie udaje. Pozostają w impasie. Przeszkody jakie muszą pokonać wydają się nie do przezwyciężenia, a jednak gdzieś w dali pojawia się małe światełko nadziei… Prawdziwe poranione dusze bohaterów skrywają się pod twardym pancerzem pozorów. Czy uda się go zniszczyć i odsłonić te szlachetne wnętrza?…
Różnice kulturowe i klasowe pomiędzy bogatymi Amerykanami, a Wietnamczykami to jeden z ciekawszych wątków podjętych przez autorkę. Z zainteresowaniem przyglądałam się zasadom panującym w wietnamskiej rodzinie. Przerażał mnie natomiast snobizm i pycha amerykańskich bogaczy.
Wydarzenia budzą sporo emocji. Z przyjemnością kibicujemy powieściowej parze w pokonywaniu przeciwności. Polubiłam ich od samego początku i starałam się zrozumieć motywy działania nawet jeśli nie do końca podobały mi się podejmowane decyzje.
„Więcej niż pocałunek” to powieść ze sporą dawką erotyki, która jednak nie przytłacza i nie dominuje innych wydarzeń. Intymna sfera życia opisana została w subtelny i finezyjny sposób z należytą delikatnością i dyskrecją. Z przyjemnością czytałam opisy miłosnych uniesień, które nie bombardowały mnie ordynarnymi epitetami, przedmiotowym traktowaniem i wulgarną sprośnością. Autorka potrafi pisać o seksie z klasą i smakiem, co bardzo doceniam.
Powieść Helen Hoang to naprawdę udany debiut. Książka, po którą warto sięgnąć, poświęcić jej swój czas i uwagę. Jeśli oglądaliście „Pretty Woman” i macie choć trochę sentymentu do tego kultowego filmu, to „Więcej niż pocałunek” na pewno Wam się spodoba. W tej wyważonej historii znajdziecie wszystko to, co powinna posiadać dobra opowieść obyczajowa. Serdecznie polecam.