Hanako, duch ze szkolnej toalety #01 recenzja

Hanako. Duch ze szkolnej toalety ‡

Słyszeliście może o Siedmiu Tajemnicach Akademii Kamome? Nie?
W takim razie wszystko Wam opowiem.

Po szkole chodzą pogłoski, że na trzecim piętrze tego budynku, w damskiej toalecie, gdy zapuka się do trzeciej kabiny, wnet zjawi się duch dziewczyny imieniem Hanako.
Będzie mogła spełnić życzenie każdego, kto ją przywoła.

Ale uważajcie!
Nie spełni tego życzenia za darmo.

Nene Yashiro to licealistka, która
od dłuższego czasu darzy sporym sentymentem pewnego
chłopaka z wyższej klasy.
On jednak jej nie zauważa, więc uczennica postanawia poprosić tajemniczą zjawę o pomoc.

Przywołując ducha, Nene dowiaduje się, że niektóre plotki były o niej fałszywe.
Jak się okazało, Hanako wcale nie jest dziewczyną, a uroczym chłopcem, który zgadza się jej pomóc w sprawach sercowych.

Niestety każda próba pomocy kończy się porażką, a więc chęci Hanako
na nic się nie zdają.
Zawiedziona uczennica zabiera chłopakowi saszetkę z łuskami syreny, które przemieniają główną bohaterkę w rybkę!

By odwrócić skutki zaklęcia, Nene musi poprosić go o kolejne życzenie.
Ceną jaką poniesie za ponowną przemianę, będzie połączenie ich więzi, które przekraczają granicę obu światów.
Od tamtego czasu Yashiro staje się asystentką ducha, a ich przygoda dopiero się rozpoczyna.

„Masz talent, więc wykorzystajmy go. Do tej pory bardzo się starałaś”.

Uczciwie przyznaję, że mam dość mieszane uczucia względem powyżej przedstawionej serii.

Może zacznijmy od plusów, jakie starałam się dostrzec.

Ilustrację są czytelne i raczej łatwe
w odbiorze.
Fajnie, że autorka wzoruje się na znanych japońskich legendach, lecz czegoś mi tu zdecydowanie zabrakło.
Początkowe rozdziały nie były jakieś rewelacyjne i dopiero pod sam koniec mangi akcja nabrała dobrego tempa.

Postacie nie zachwycają i co najśmieszniejsze - już nikogo nie pamiętam ^^'

Pierwszy tom „Hanako. Duch ze szkolnej toalety ” nie jest zbytnio wybitny.
Sama historia mnie nie przekonuje na tyle, bym chciała osobiście mieć tą mangę w swojej kolekcji.

Wydaje mi się, że osoby starsze nie będą niczym tu zachwycone i bardziej jest to pozycja dla młodszego czytelnika, który dopiero rozpoczyna przygodę z zbieraniem mang.