Gwiazd naszych wina recenzja

"Gwiazd naszych wina" to pozycja, która od dawna zajmuje swoje miejsce na moim domowym regale. Dostałam ją na święta Bożego Narodzenia od kolegi, kiedy była ona jeszcze nowością. Z racji, że zaczynała się przerwa świąteczna miałam okazję zabrać się za czytanie już tego samego dnia. Jak robię z większością moich książek...

Główną bohaterką jest Hanzel - nastolatka zmagająca się z rakiem, u której rodzice zdiagnozowali depresję. Jak sama twierdzi jest to jedynie "efekt uboczny umierania". Dziewczyna choć niekoniecznie ma na to ochotę, uczęszcza na grupę wsparcia i chociaż nic nie wskazywało na to, aby los miał się do niej uśmiechnąć to właśnie tak się stało. Poznała tam chłopaka, który wygrał swoją walkę, jednak stracił nogę. Tutaj zaczyna się ich wspólna przygoda, mimo że Hanzel od początku nie miała ochoty na rozmowy. Z czasem jednak ich "przypadkowa" znajomość przeradza się w przyjaźń, a następnie miłość, której na przeszkodzie może stanąć jedynie choroba.

Pełna zabawnych sytuacji i zwrotów akcji opowieść o walce, miłości i pokonywaniu słabości. Niekiedy sarkastyczne odpowiedzi oraz pełne czułości wyznania sprawiają, że emocje drzemiące w bohaterach zaczynają być niemalże namacalnie wyczuwalne.
"Może 'Okay' będzie naszym 'zawsze'..." - tylko czy ich miłość będzie na zawsze, a choroba pozwoli im połączyć się w "jedność serca"? Tego dowiecie się jeżeli sięgniecie po książkę.

Co mogę dodać od siebie? Osobiście spodziewałam się innego zakończenia, jednak może właśnie przez to książka bardziej mi się podobała. Nie jest to jakieś typowe romansidło jakich wiele, w których mamy od początku wiadomą sytuację. Z każdą stroną czytelnik jest coraz bardziej wciągnięty w historię i zaczyna odczuwać emocje jakie mają w sobie bohaterowie. Osobiście z każdą stroną, którą przeczytałam coraz bardziej wcielałam się w Hanzel. Zastanawiałam się co bym zrobiła na jej miejscu, czy bym miała siłę podjąć decyzje takie jak ona, a może byłabym na to zbyt słaba? Wiele razy denerwowałam się na jej brak szczerości, a za chwilę na zbyt duże ukazanie tego co czuje, jednak to wszystko składało się na jedną wspólną całość. Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę.