Annę Potyrę od dawna miałam na oku. Niektóre jej książki były bardzo dobre, inne średnio przypadły mi do gustu. Ostatnio bardzo spodobał mi się początek serii z Tomaszem Branickim – bezkompromisowym byłym komandosem pracującym jako prywatny detektyw. Kiedy więc wyszła kolejna cześć jego przygód, nie mogłam się oprzeć pokusie i zabrałam się za lekturę.
Pierwszą i do tej pory jedyną miłością życia Branickiego była Ewa Karpińska. Jednak jego ciężka praca, z której często mógł nie wrócić do domowych pieleszy, liczne niedopowiedzenia i wieczna tęsknota sprawiły, że związek nie przetrwał próby czasu. Owocem ich romansu, o którym nie wiedział, była córka. Ewa ukrywała przed nim jej istnienie, przenosząc się do Londynu. Jednak kiedy pewnego dnia Anastazja zostaje porwana, kobieta nie widzi innego wyjścia i zgłasza się po pomoc do dawnej miłości. Tomek bez wahania staje u jej boku, ale nie wiedzą, że to porwanie to jedynie wierzchołek góry lodowej, a doprowadziły do niego makabryczne tajemnice sprzed lat…
Ofiara to niby oddzielna historia, ale uważam, że bez znajomości pierwszej części nie będzie można się w pełni wczuć w lekturę. W fabule występują bowiem nie tylko liczne nawiązania do poprzedniej sprawy prowadzonej przez Branickiego, co bez znajomości niektórych postaci i wiedzy o ich działalności i podjętych decyzjach Ofiara nie miałaby racji bytu.
Tak jak w Kacie i w tym tomie również zapalnikiem są wydarzenia sprzed lat, które finalnie doprowadziły do porwania córki Branickiego. W Polsce na początku lat osiemdziesiątych nikomu nie żyło się łatwo, a dziadek i niedoszły teść Tomka pracował w służbach do tej pory owianych złą sławą, więc potencjalnych sprawców porwania dziewczyny było całkiem sporo. W fabule wirowało od domysłów i przeczuć, każdy wydawał się mieć motyw. Przed Branickim i Ewą stało nie lada wyzwanie. Jak dojść do jądra prawdy wiedząc tylko, że wielu ludzi zostało skrzywdzonych przez jednego człowieka opętanego żądzą sławy i zasiadającego w miejscu, w którym mógł czuć się bezkarnie.
Anna Potyra stworzyła bardzo ciekawe połączenie kryminału i wątków sensacyjnych. Tomek Branicki bowiem jako były komandos nie przebierał w środkach, by osiągnąć zamierzony cel. Nie bawił się w kurtuazyjne rozmowy, dyplomatyczne rozgrywki. Działał szybko, metodycznie, a co najważniejsze skutecznie. Sprawa porwania jego córki dotyka nie tylko tematu rodzicielstwa i krzywdy najbliższej rodziny, ale też kwestii trudnych wyborów, intencji, dylematów. Traktuje o silnych emocjach, o nieodpartej niszczącej chęci zemsty za doznane krzywdy i niesprawiedliwości.
Autorka wplotła w fabułę wątki mafijne oraz związane z handlem ludźmi. Było więc i wielowątkowo i wielopłaszczyznowo. Czytało się szybko, bo i akcja płynęła wartkim strumieniem, i z wypiekami na twarzy, bo był w niej cały wachlarz emocji, jednak bardziej przypadł mi do gustu pierwszy tom.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl oraz dzięki uprzejmości Wydawnictwu Zysk i S-ka